środa, 1 listopada 2017

Piekłaś ciasto? | Moja opinia o: Yankee Candle Rhubarb Crumble

Witajcie :*

I oto nadszedł listopad - dla mnie najtragiczniejszy miesiąc w roku. Zaczyna się od zadumy i melancholii, a potem jest po prostu paskudna chandra. Skończyły się kolorowe jesienne liście, a przygotowania do świąt pozostają w fazie "jutro się nad tym zastanowię". Smutna prawda jest taka, że czasem po prostu próbuję poprawić sobie humor gorącą herbatą i słodkościami (z pełną gębą ciężko wyć). Wiadomo - nie jest to najmądrzejszy, a już na pewno najzdrowszy pomysł... Dzisiaj zaprezentuję Wam alternatywę, dzięki której chociaż trochę oszukacie swoje zmysły, a niezapowiedziani goście pomyślą, że upiekliście coś pysznego ("Niestety, właśnie zjedliśmy ostatni kawałek, jaka szkoda, że nie przyszliście godzinkę wcześniej...."). Zapraszam!





Mój egzemplarz pochodzi ze sklepu goodies, gdzie kosztuje 9zł.

Opis ze strony dystrybutora: 
Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu podanego prosto z pieca cierpkiego rabarbaru oprószonego brązowym cukrem z dodatkiem aksamitnej wanilii.

Wosk ma przepiękny czerwony kolor, idealny na taką paskudną aurę. Etykietka obiecuje nam świeżo upieczone ciasto z rabarbarem i kruszonką.

Zapach jest całkiem intensywny, mimo użycia niewielkiej ilości ładnie wypełnia pomieszczenie aromatem ciasta. Przyznam, że kiedy zaczynałam palić ten wosk kilka miesięcy temu, to cierpka nuta rabarbaru była w nim mocniej wyczuwalna, łączyła się gdzieś pół na pół ze słodkimi nutami. Później zrobiło się jednak ciepło i przestawiłam się głównie na bardziej wiosenno-letnie aromaty. Wróciłam do niego w ostatnich dniach, aby go "zdenkować" i muszę przyznać, że obecnie dużo intensywniej wyczuwam w nim waniliowo-cukrową kruszonkę, zapach ciasta. Nie wiem, z czego to do końca wynika, ale w tej wersji też mi się podoba.

To zapach doskonały na pochmurne dni i chłodne wieczory, polecam wszystkim fanom "jedzeniowych", słodszych zapachów!

A jakie zapachy Wy lubicie jesienią? Z czym kojarzy Wam się ta pora roku?

Buziaki ;*

24 komentarze:

  1. Dla mnie zapach jesieni to jabłka i cynamon <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie 'jedzeniowe' zapachy, szczególnie na jesieni :) Chyba się na niego skuszę ;)

    Zapraszam do mnie: https://lukrecjjja.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem szczerze uzależniona od "jedzeniowych" zapachów :)

      Usuń
  3. o ja chyba bym się z nim polubiła. dla mnie jesień i zima to aromat cynamonu, jabłka, wanilii i pomarańczy a także białego piżma ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy podobny gust :) Muszę kiedyś wrócić do tamtych perfum "Białe piżmo" :)

      Usuń
  4. Nie przepadam za jedzeniowymi zapachami w domu, chyba przede wszystkim dlatego, że zazwyczaj są dla mnie zbyt słodkie i duszące. Jesienią lubię zapach drzew i piżma ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piżmo też lubię, drzewa tylko w lesie ;) Pozdrawiam również!

      Usuń
  5. Świeczka musi pachnieć wyśmienicie :) Mi ten czas kojarzy się z zapachem wanilii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam takie "smakowite" zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Musi pachnieć świetnie, choć... ja i tak wolę upiec ciasto ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój zdecydowany faworyt to sól morska z szałwią, ale zapach ciasta też chętnie przygarnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie jabłka i cynamon są moim faworytem na jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Unikam takich "jedzeniowych" zapachów... po nich zaraz robię się głodna!

    OdpowiedzUsuń