Dzisiaj kolejna odsłona blogmas - tym razem pogadamy sobie o kochaniu zimy. Znów muszę powiedzieć, że moja relacja z tą porą roku jest dość trudna. Jestem zagorzałą przeciwniczką śniegu i zimna, więc łatwo nie będzie... Pytania podkradłam Kapryskowi :) Zapraszam!
1) Ulubiony produkt do ust
Rozum mówi pielęgnacja, serce krzyczy matowe kolory... Staram się znaleźć złoty środek. Na noc i w domu smaruję usta pomadkami ochronnymi, balsamami (dość przypadkowe, szukam ideału), czy nawet czystą lanoliną, a na wyjście wybieram jakieś ciekawe kolory. Tutaj oczywiście z pomocą przychodzi Golden Rose i ich pomadki Matte Crayon, o których już wiele pisałam, dlatego tylko przypomnę kolorki: 02,06,08. Polubiłam też brąz, chociaż pod względem jakościowym nie jest to może najlepsza pomadka na świecie, to przekonałam się dzięki niej do tej barwy: K-Lips Milky Brown od Lovely.
2) Ulubiony lakier do paznokci
Ciężko mi coś wybrać, noszę głównie hybrydy, a moja kolekcja jest jeszcze w budowie. Można jednak zauważyć tendencję "więcej błysku, intensywne kolory, biel". W ramach blogmas jest również wyzwanie paznokciowe, może wtedy uda mi się pokazać coś konkretniejszego ;).
3) Ulubiona świeca
Typowych świec raczej nie używam, stawiam na woski. O zapach, które będą towarzyszyć mi tej zimy, możecie przeczytać w haulu ;).
4) Ulubione perfumy/zapach
Moje perfumy w chłodne dni jeszcze mocniej zbliżają się do klimatów słodkich, waniliowych. Do kolekcji opisanej tutaj dołączyły nowe zapachy, limitowana edycja Yves Rocher Aromatyczna Mandarynka oraz mgiełka Żurawina i cynamon z Avon.
5) Ulubiony napój
Uwielbiam wszelkie herbatki, gorące czekolady i grzane alkohole. Na zdjęciu przykładowe egzemplarze: Biedronkę reprezentują herbaty Green Hills - Sangria, czyli smak wina (prawdziwego grzańca Wam nie pokażę, ale też uwielbiam) oraz seria Rozgrzej się i mój ulubiony wariant: Imbirowa z cynamonem, anyżem i goździkami. Gorące czekolady reprezentuje Mokate w wariancie Mięta i chilli, ale najbardziej kocham domową wersję, czyli kostki prawdziwej czekoladki rozpuszczone w mleku. Na koniec Teekanne i Winter Time: udało mi się ją znaleźć w końcu w Tesco. Kocham ten smak i zapach, pogadamy sobie o niej jeszcze trochę później ;).
6) Ulubiony dodatek/ubranie
Nie znoszę ciepłych ubrań. Nienawidzę zakładania wielu warstw. To dla mnie jeden z najgorszy aspektów zimy. Na zewnątrz mi za zimno, w autobusie za gorąco, ciężkie to i krępuje ruchy. Aby uprzyjemnić sobie jakoś chłodne dni, zakupiłam misiakowe rękawiczki (pokazywałam je tutaj). Nadal mi służą i bardzo je lubię.
7) Ulubiona fryzura na zimę
Przyznam szczerze, że bardzo rzadko zdarza mi się na głowie mieć coś więcej niż rozpuszczone proste włosy. Moja czupryna jest bardzo kapryśna, kiepsko wygląda w upięciach, bo momentalnie się rozjeżdżają, z lokami też jest problem - albo nie trzyma ich wcale, albo mam na głowie takiego paskudnego barana w wersji "ondulacja80.", że najlepszym wyjściem jest je spiąć. Czasami zdarza mi się zapleść warkocz, ale to naprawdę rzadkość.
8) Co najbardziej lubisz robić zimą
Jeść, spać, czytać książki <3. Najchętniej nie wychodziłabym poza cieplutkie pomieszczenia. Gdyby w bloku można byłoby mieć kominek, to przesiedziałabym przy nim całą zimę.
9) Najładniejsze wspomnienie związane z zimą
I tutaj wracamy do herbatki Winter Time. W której klasie liceum, chyba w pierwszej, mieliśmy angielski w takiej małej kameralnej sali, gdzie był czajnik, kubki i można było sobie zrobić coś do picia. Bardzo często była to właśnie ta herbata. Zakopywałam się z kubkiem tak, żeby nie było mnie widać i popijałam ciepły napój. Nawet jeśli przedmiot nie należał do moich ulubionych, to były to całkiem dobre lata i czasami chciałabym do nich wrócić :).
10) Ulubiony trend w modzie na zimę
Przyznam, że na modzie się znam jak świnia na gwiazdach. Coś tam w sklepach widzę, jakieś kierunki jestem w stanie określić, ale nigdy fashionistką nie będę. Usystematyzowałam swoją wiedzę w tym zakresie dzięki Radzkiej i na podstawie jej filmu opowiem, co mi się podoba.
Lubię odcienie czerwieni, bordo, chętnie je noszę zarówno w garderobie, jak i makijażu. Uwielbiam koronki. Koszule z kokardą też są ładne, nawet jedną mam. Czarną, koronkową ;). Podobają mi się tiule i chokery, chociaż ich nie noszę, bo nie jestem przekonana, jaki efekt bym osiągnęła na mojej sylwetce, to fajnie popatrzyć. Co do innych trendów, to jakoś mnie nie kupiły. Nie lubię bomberek i bluz (chyba jestem jedyną taką osobą na świecie), a aksamity kojarzą mi się z pałacowymi zasłonami albo kanapą. Ale każdy nosi to, w czym czuje się najlepiej ;).
A co Wy lubicie w zimie? Zachęcam wszystkich do odpowiedzi na ten tag, albo w komentarzach, albo u siebie!
Buziaki :*
Też dołączyłam do blogmasa :D Niebawem i u mnie zrobi się świątecznie :)
OdpowiedzUsuńJak miło :) Im więcej, tym bardziej świątecznie!
Usuńsuper Madzia!
UsuńTeż nie przepadam za zimą... Miałam wrażenie jakbym czytała swój tekst haha ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Pozdrawiam również antyzimową koleżankę! :)
Usuńpod wieloma punktami mogłabym się sama podpisać :D również uwielbiam grzane napoje; herbatki, wino :) tylko z czekoladą się nie lubimy :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
Ojej, ja czekoladę kocham miłością wielką, choć nieodwzajemnioną... :D
UsuńPozdrawiam również!
A ja nienawidzę zimy :D Fajnie jest popatrzyć na piękne zimowe zdjęcia, ale wychodzenie na zewnątrz przy minusowej temperaturze wcale nie jest fajne :D
OdpowiedzUsuńDlatego ja tego wyzwania blogmasowego nie brałam nawet pod uwagę ;)
Ale Twoje ulubione kolorki do ust są śliczne ;)
Trzeba się chociaż starać znaleźć pozytywne aspekty, chociaż w tym przypadku jest faktycznie ciężko... Chociaż kolory ratują sytuację :D
Usuń8 - to cała ja! :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że coś na łączy :D
Usuńach za hektolitry herbaty kocham zimę!
OdpowiedzUsuńHerbatka jest super, choć wolałabym, że występowała w wersji bez zimy ;)
Usuńuwielbiam herbatkę rozgrzewającą ;)
OdpowiedzUsuńJest pyszna :)
UsuńI love the colour of lipkit! Amazing products dear!
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you! Follow back?***
http://omundodajesse.blogspot.pt
Patrząc na punkt piąty... chyba po prostu wyślę Ci jakąś herbatę na spróbowanie, byle tylko odciągnąć Cię od Biedronki :D
OdpowiedzUsuńZawsze chętnie przyjmę! Ale od Biedronki się nie mnie da odciągnąć, jestem od niej uzależniona ;D
UsuńCześć :) Też dołączyłam do #BLOGMAS :). U mnie świątecznie będzie od jutra, zapraszam!
OdpowiedzUsuńDodaję Cię do obserwowanych bo szukam blogów które cały grudzień umilą mi blogmasami ;)
www.pauladowlasz.blogspot.com
<3
Ja lubię zimę w niektórych kwestiach :)
OdpowiedzUsuńW których? ;)
UsuńJaka zima?😂 prawdziwej, porządnej z niskimi temperaturami dawno nie widziałem. Ze 20 lat temu faktycznie można było tylko przy kominku siedzieć.
OdpowiedzUsuńDla mnie wszystko poniżej 15 stopni to zima ;D
UsuńŚwietny tekst - bardzo pomocny dzięki! Oby więcej takich Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń