wtorek, 1 listopada 2016

Haul zapachowy jesień 2016

Witajcie :*

Nadszedł listopad, oficjalnie najgorszy miesiąc roku. Daleko do wakacji, daleko do słońca, jak jakieś święto, to w smutnym i melancholijnym klimacie. Jeszcze nie noszę gwiazdkowego sweterka, a jestem zmuszona wyjąć zimowe ubrania... Masakra. Najchętniej w ogólnie nie wychodziłabymna zewnątrz. A co zdecydowanie takie siedzenie w domku umila? Ładne zapachy! Woski do kominków polubiłam już jakiś czasu temu, uprzyjemniają mi one długie i ciemne wieczory. Uzupełniłam więc ostatnio moją kolekcję i dzisiaj zapraszam na haul :)




Wszystkie woski to Yankee Candle, jeden trafił do mnie jako element nagrody, pozostałe kupiłam w sklepie goodies.pl (9zł/szt). Skorzystałam z kodu na darmową wysyłkę (pojawiają się co jakiś czas, warto śledzić fanpage) i ogólnie jestem zadowolona (na ogół woski zamawiam właśnie tam). Przytrafiła się co prawda mała wpadka i jeden z wosków podmieniono z innym, ale wszystko udało się szybko ogarnąć i problem został rozwiązany, więc jest ok ;). Woski na razie wąchałam tylko "na sucho", więc pod każdym znajdziecie opis producenta i kilka słów o tym, co udało mi się poczuć przez folię. Tutaj mały patent: jeśli podważycie naklejkę na spodzie, aromat będzie wyczuwalny intensywniej ;).


Forbidden Apple 
Wosk z limitowanej Halloweenowej serii zapachowej Yankee Candle o zapachu zaczarowanego zielonego jabłka.
Zapowiada się mocno kwaśne jabłuszko, od którego aż cieknie ślinka. Nie musicie się obawiać "toaletowych" klimatów, aromat wydaje się naturalny i intensywny. 


Christmas Memories
Wosk z okolicznościowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: pierniki, cynamon oraz prażone orzechy laskowe.
Faktycznie na sucho udało mi się poczuć wszystkie wymienione nuty, pachnie jak smakowite ciasteczka z orzechami <3.



Rhubarb Crumble
 Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu podanego prosto z pieca cierpkiego rabarbaru oprószonego brązowym cukrem z dodatkiem aksamitnej wanilii.
Kwaskowy zapach rabarbaru, który znowu wywołuje ślinotok. "Na sucho" wydaje się być trochę delikatniejszy, zobaczymy, jak się będzie zachowywał w kominku.


Honey Clementine
Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu słodkiego miodu z cytrusową rozkoszą odświeżającej pomarańczy.
Myślę, że wielu z nas aromat cytrusów kojarzy się ze świętami. Tutaj czuję głównie pomarańcze/mandarynki, zobaczymy, czy na ciepło ujawni się też miód.


Moroccan Argan Oil
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: paczula, drzewo sandałowe oraz olejek arganowy.
Trafił do mnie przypadkiem, ale aromat całkiem nieźle wpasowuje się w mój gust, więc nie narzekam. Nie wiem, czy nazwałabym go rześkim, dla mnie jest raczej otulający, ciepły, zapach w stylu wszystkich kosmetyków z olejkiem arganowym w orientalnym klimacie. 


Snow In Love
Wosk z okolicznościowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: drzewa iglaste, paczula.
Bardzo ciekawy i nietypowy zapach, trafił do mnie w ramach nagrody i cieszę się z tego, bo raczej przez wymienione drzewa iglaste pewnie bym się nie skusiła, nie jestem fanką leśnych aromatów. Tymczasem ten miks jest naprawdę ciekawy - kiedy otworzyłam pudełko na początku poczułam sporą dawkę czegoś słodkiego. Po podniesieniu dolnej etykietki wyłapuję także ostrzejsze nuty, gdzieś w tle te iglaste drzewa... Jestem bardzo ciekawa, jaki będzie po rozpaleniu.

I to już wszystkie moje nowości zapachowe. Znacie któryś z nich, macie inne woski godne polecenia? Pamiętajcie, że recenzje wosków można znaleźć w projekcie denko. Jeśli jakiś szczególnie Was zainteresuje, dajcie znać w komentarzach, postaram się powiedzieć o nim coś więcej.

Buziaki :* 

28 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam wosku ale ciągle mnie kuszą .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam kupić jakiś kominek za kilka zł i jeden wosk na próbę, może akurat zostaniesz woskomaniaczką? :)

      Usuń
  2. Zapach Christmas Memories najbardziej mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, bedziesz w sobote na spotkaniu blogerów:):?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę :) Czyżbym miała Cię tam spotkać? :D

      Usuń
    2. Tak, ja też się wybieram :)! Do zobaczenia w sobotę :)

      Usuń
    3. Bardzo się cieszę! Do zobaczenia :*

      Usuń
  4. Nie znoszę listopada podobnie jak Ty. Miesiąc ten dla mnie jest smutny, listopad zabierał bliskie mi osoby na tamtą stronę... Za każdym razem, kiedy przychodzi boję się, czy znowu kogoś nie zabierze.

    Cóż, dobrze że są woski i czekolada, zawsze to jakoś pomaga przetrwać najgorszy miesiąc w roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie akurat listopad nie jest tak dramatyczny, ale rozumiem co czujesz, kiedy kolejne osoby z Twojego otoczenia odchodzą... Ale trzeba być dobrej myśli, przynajmniej spróbować... Jeśli cokolwiek może chociaż trochę poprawić humor, to trzeba z tego korzystać! Nawet jeśli to tak banalne jak woski czy słodkości ;)

      Usuń
  5. Uwielbiam takie rzeczy i w ogóle jestem świeczkową maniaczką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. niestety nie miałam żadnego z tych zapachów, koniecznie daj znać jak się zachowują w kominku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co odpaliłam Snow in Love i "na ciepło" czuję tylko te słodkawe, pudrowe nuty ;)

      Usuń
  7. niestety nie używałam nigdy wosków zapachowych, ale Christmas Memories sprawił, że chcę go mieć natychmiast :P uwielbiam takie nuty zapachowe :)
    pozdrawiam
    www.zyciejakpomarancze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są też pewnie świeczki, więc jeśli nie masz kominka, to jest recepta ;)
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  8. Uwielbiam woski od Yankee Candle i jestem ciekawa zapachu Moroccan Argan Oil. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopiero się zaczął i już oficjalnie najgorszy? :) nazwy wosków cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Listopad to dla mnie traumatyczny wstęp do zimy. Nienawidzę śniegu, pluchy i zimna... Na szczęście jest w tym roku kilka wydarzeń, które może pomogą go odczarować ;)
      Zapachy też niczego sobie! :)

      Usuń
  10. Oooo, chciałabym tę świąteczną! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem przed zakupem tych pachnideł na wieczorne czytanie książek. :) Trzeba dopieszczać duszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jeszcze ich nie stosowałam, ale chyba się skuszę na coś świątecznego :)

    OdpowiedzUsuń