wtorek, 6 września 2016

Pielęgnacja dłoni i stóp - wzywanie Trusted Cosmetics

Witajcie ;*

Wyzwanie Trusted Cosmetics dobiega końca. Bardzo przyjemnie było wziąć w nim udział, pierwsze tygodnie przebiegły raczej bezproblemowo. Okazało się jednak, że im dalej w las, tym gorzej. I oto nadeszła pielęgnacja dłoni i stóp, czyli moja, nomen omen, pięta achillesowa. To zdecydowanie ten dział dbania o urodę, z którym radzę sobie najsłabiej i osiągam najgorsze efekty. Dużym problemem jest tu moja nieregularność i zapominalstwo, tiki nerwowe i wrodzone predyspozycje. Dlatego szybko i sprawnie opowiem Wam, co obecnie robię, licząc jednocześnie, że podpowiecie mi, jak to wszystko poprawić :) Zapraszam!




Zacznijmy od góry, czyli od dłoni. Kiedy nie mam hybryd, używam odżywek w formie lakieru do ochrony płytki, ponieważ "gołe" pazurki w moim przypadku są równoznaczne z apokalipsą. Muszą mieć takie zabezpieczenie, żeby nie kruszyć się w dużym stopniu. Obecnie używam Golden Rose Black Diamond i na moje potrzeby jest wystarczająca, zobaczymy, czy będą jakieś dodatkowe efekty po dłuższym używaniu. Paznokcie skracam za pomocą papierowego pilnika, starając się piłować w jednym kierunku, gdyż moje paznokcie są z natury słabe i wykorzystują każdą okazję do rozdwajania. Kształt nadaję za pomocą pilnika szklanego, aczkolwiek jest to dla mnie niezbyt miłe, aż cierpną mi zęby od wrażeń słuchowo-dotykowych. Skórki rozmiękczam za pomocą żelu Wibo Cucticle Remover (jest ok, ale jeśli macie coś bardziej efektywnego, to polećcie). Następnie odsuwam je drewnianym patyczkiem. Mam tendencję do bardzo mocnego wysuszania skórek, dodatkowo, kiedy się denerwuję, to bezwiednie je skubię, często trafiają mi się zadziory, te największe wycinam nożyczkami. Miałam kilka podejść do olejowania, ale zawsze o tym zapominam, a jak wiadomo kluczowa jest regularność. No ogólnie temat leży i kwiczy. Dodatkowo moje dłonie szybko się przesuszają, więc zawsze w torebce mam ze sobą jakieś miniaturki kremów czy balsamów, raczej przypadkowych firm, staram się tylko, żeby nie miały parafiny, bo nie cierpię uczucia oblepionych dłoni. Swędzą mnie przeraźliwie, a na to tylko czeka przyczajony azs. Jak możecie się domyślić, krem "domowy" schodzi mi w ilościach hurtowych, dodatkowo dzielę się nim z TŻ. Po kupieniu wielu wielu produktów w klasycznej tubce postanowiłam wybrać rozwiązanie bardziej ekonomiczne, czyli Isana Krem do ciała Shea&Kakao. Miał dobre oceny w necie, ogromny słoik kosztuje 8-10 zł. Pięknie pachnie, mnie się to kojarzy z lodami śmietankowo-czekoladowymi, więc dodatkowo jeszcze chętniej go używam. Jest wydajny, nieźle nawilża, delikatnie natłuszcza, ale nie zostawia mocnej tłustej warstewki, dzięki czemu szybciutko po posmarowaniu mogę wrócić do moich zajęć.


Jest on równocześnie moim kremem do stóp, kiedy smaruję dłonie, to przy okazji przejeżdżam od razu tam. Bardzo zmęczone i bolące stopy smaruję żelem chłodzącym, w tej roli dobrze sprawdza mi się FussWohl. Nie ma co liczyć na nawilżenie, ale efekt odświeżenia i schłodzenia jest bardzo dobry. Niestety, nie jestem zbyt dobra w regularnej pielęgnacji (skoro wspominam o tym kolejny raz, możecie sobie wyobrazić skalę problemu). Z tego powodu moje stopy są szorstkie, a dodatkowo same z siebie mają tendencję do rogowacenia. Ścieranie pumeksem niewiele tu daje, nawet złuszczające skarpety pomogły tylko na krótką chwilę. Dlatego liczę na Wasze wsparcie, koniecznie polećcie mi coś na rozwiązanie mojego problemu!


A jak tam Wasza pielęgnacja dłoni i stóp? Dobrze się bawiliście podczas trwania wyzwania?

Buziaki ;*
#opróżniamykosmetyczki #trustedcosmetics

12 komentarzy:

  1. U mnie lakier z GR się wogóle nie sprawdził, nie robi z moimi paznokciami nic, o taki zwykły bezbarwny lakier. Szkoda bo kupiłam go ze względu na dobre opinie. Do odsuwania skórek używam żelu Sally Hansen, a ostatnio dla nawilżenia zaczęłam smarować na noc skórki maścią z witaminą A, i zdradzę, że paznokcie mi się wzmocniły co jest dla mnie niesamowite, bo ostatnio słabo z ich stanem :) W planach mam zrobić notkę na blog o tejże właśnie maści, jak by co ale muszę dłużej postosować te moje odkrycie roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie podrzuć mi linka, kiedy już o tym napiszesz! :)

      Usuń
  2. Z twojego zestawienia mam tylko odżywkę z GR i musze powiedzieć że ciężko mi stwierdzić czy działa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem zadowolona z działania Wibo Cucticle Remover. Miałam też produkt Essence i był znacznie gorszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że to mój pierwszy produkt tego typu, więc nie mam porównania :)

      Usuń
  4. Chyba skuszę się na ten żel chłodzący ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety osobiście nie mam swoich ulubieńców jeżeli chodzi o dłonie i stopy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym częściom ciała poświęcam chyba najmniej czasu. Może jak wypróbuję coś z przez Ciebie polecanych kosmetyków to się to zmieni....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co odkryłam, że piękne zapachy zdecydowanie motywują mnie do częstszego używania produktu. Może to jakaś wskazówka? Powodzenia :)

      Usuń