Mijający powoli tydzień przywitał nas wieloma ciekawymi akcjami promocyjnymi. Zarówno Rossmann, jak i Natura przyciągnęły mnie na szybkie i niewielkie, jednak owocne łowy. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać, co udało mi się złapać na promo (myślę, że jak się ruszycie, to jeszcze zdążycie zdobyć chociaż część z tych produktów), co przywędrowało do mnie z dalekiej Korei oraz jakie fajne akcje ekologiczne z okazji Dnia Ziemi przeprowadzają H&M i The Body Shop. Możecie być trochę bardziej eko- ekologiczni i ekonomiczni jednocześnie :) Zapraszam!
Na pierwszy ogień koreański krem BB, którego nie mogłam się doczekać: SkinFood Peach Sake. Planuję przygotować dla Was małą recenzję, także czekajcie cierpliwie. Krem został zakupiony na ebay od sprzedawcy: ideaseller_kr i mogę go polecić. Produkt przyszedł dobrze opakowany i jeszcze z drobnym prezentem. W gratisie otrzymałam próbkę kremu do rąk Tony Moly. Jest tak urocza, że aż żal mi ją otworzyć <3
Do Rossmanna wpadłam na szybko i złapałam jedną rzecz, której kompletnie się nie spodziewałam- róż Oh Oh Blush z Lovely. Myślałam, że nie są już dostępne w sprzedaży, bo nie widziałam ich od dłuższego czasu.Widocznie zrobili wietrzenie magazynów ;). Wzięłam ze względu na piękny kolor (niestety zdjęcie nie oddaje tego zbyt dobrze- nasycony róż ze złotą poświatą) i świetną cenę (zapłaciłam niecałe 5 zł).
W Naturze zaszalałam ciut bardziej- nie uwierzycie, jaka byłam zdziwiona, gdy moim oczom ukazał się... korektor Catrice w płynie! Już myślałam, że nigdy go nie ujrzę na własne oczy ^^. Został ostatni w nr 2, który w tej chwili jest dla mnie ciut za ciemny, ale będzie fajny latem, gdy niestety mimo szczerych chęci zawsze się nieco opalę, a żółty odcień pasuje mojej karnacji.
W rączki wpadł mi także mega taniutki (na promo chyba jakieś 4 zł z groszami) sypki cień z My Secret. Ponieważ polecała go kiedyś kleopatre z bloga kosme-tiki, to nie obawiałam się o jakość. Wybrałam prześliczny kolor nr 4- róż opalizujący na złoto. Jest idealny na co dzień- nałożony samodzielnie na powiekę robi mi cały makijaż. Myślę, że przepięknie sprawdzi się też w wiosennych makijażach okazjonalnych (chętnie pomaluję coś w tym stylu, jakieś zainteresowane potencjalne modelki?).
Niedaleko Natury miałam stoisko z Yankee Candle, więc postanowiłam zakupić wosk, o którym myślałam od jakiegoś czasu: Summer Peach. Przeczucie mnie nie zawiodło, bardzo ładnie pachnie :)
Niestety w zestawieniu trafił się też bubel. Na wyprzedaży w Biedronce złapałam "tint" do ust w ładnym, czerwonym odcieniu. Okazał się on po prostu ciężkim błyszczykiem. Niestety, z tintem ma on tyle wspólnego, co ja ze smukłą baletnicą. Niespełnione aspiracje. Nie barwi trwale ust. Nawet nigdy nie planował tego robić. Za to chętnie włazi na zęby. Mogłam wydać te 4 zł na drugi cień z My Secret. Dla formalności zdjęcie:
Inne ciekawe rzeczy dostępne na promocjach:
Teraz kilka słów o obiecanych akcjach eko-nomicznych/-logicznych. Dzisiaj obchodzimy Dzień Ziemi, więc marki postanowiły zbliżyć się nieco do natury.
Pierwszą promocją, na jaką chcę zwrócić Waszą uwagę jest akcja The Body Shop. Jeśli przyniesiecie opakowanie po zużytym kosmetyku, otrzymujecie rabat -22% na całe zakupy. Promocja trwa od dziś do niedzieli. Ja swój upust wykorzystałam na zakup wody toaletowej o zapachu mojego ukochanego mango. Mam już jedną wodę w wersji Chocomania i bardzo ją lubię, więc i po tej spodziewam się wiele dobrego :)
Drugą akcję przeprowadza H&M w ramach World Recycle Week. O ile się nie mylę do końca tygodnia można przynosić do każdego sklepu torbę z używanymi, niepotrzebnymi ubraniami. W zamian otrzymujemy dwa kupony po 5 zł. Każdy z nich można wykorzystać pojedynczo przy zakupach za min. 40 zł. Niestety nie wliczają się w to akcje promocyjne. Nie za wiele, ale zawsze coś, a przy okazji robimy coś dobrego.
A Wy złapaliście coś ciekawego na promocjach? Może dopiero planujecie wielkie zakupy?
Buziaki ;*
Ja póki co nie planuję żadnych zakupów kosmetycznych ;-) I daaawno na takowych nie byłam :-)
OdpowiedzUsuńJa nie mogłam się powstrzymać, ale teraz ban zakupowy ;D
UsuńOj ja też muszę się wybrać na kosmetyczne zakupy, bo już dawno nie byłam :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz jest idealna ku temu okazja :) Jakieś konkretne potrzeby czy raczej chciejki?
UsuńUwielbiam te promocje w Rossmannie :D
OdpowiedzUsuńWczoraj też się wybrałam, ale na bardziej standardowe zakupy i z obliczeń wynikło, że zaoszczędziłam jakieś 13 zł :) Nie duło, nie mało, ale zawsze coś :D
Czyli na kolejne kolczyki Nanu ;) Hje, hje ;)
Heh, ja oszczędzam na kosmetykach, żeby kupić więcej kosmetyków :D
UsuńJa tez uległam promocji, poszłam po róż i korektor a wróciłam z różem, korektorem, pudrem, rozświetlaczem i podkładem ;)
OdpowiedzUsuńNo czasem się nie da inaczej ;D
UsuńA mogę tak jako zupełna ignorantka w dziecinie kosmetyków zapytać co to jest tint? :) Krem BB z Korei bardzo mnie zaciekawił, jeśli już cokolwiek kosmetycznego mnie interesuje to właśnie kosmetyki z Azji.
OdpowiedzUsuńTint to taki rodzaj produktu, którego barwnik wżera się w usta i nawet jeżeli zetrze się ta "mokra" warstwa pomadki, to kolor i tak pozostaje w takiej suchej formie, wargi są mocno zabarwione na długi czas.
UsuńJa ostatnio coraz bardziej ekscytuję się kosmetykami z Azji, w poprzednim poście parę słów o maseczkach w płachcie ze Skin79, pierwsze testy wypadły pomyślnie :)
Gratuluję udanych zakupów :) Ja swoje ograniczam do kupna tuszu do rzęs raz miesiącu ;)
OdpowiedzUsuńNa tusze też będzie promocja, może akurat skorzystasz? ;) Jacyś ulubieńcy w tej materii?
UsuńJuż dawno nie byłam na zakupach. Muszę się przejść, bo czasami trochę małych przyjemności jest potrzebnych :)
OdpowiedzUsuńMałe przyjemności są cudowne, to miłe co jakiś czas podarować sobie coś tylko dla siebie :) Jakieś plany zakupowe czy raczej spontaniczne szaleństwo?
UsuńDawno nie byłam na zakupach, a Twoje myślę, że bardzo udane ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZ większości jestem bardzo zadowolona :)
UsuńPozdrawiam również!
Udane zakupy :)
OdpowiedzUsuńCałkiem, całkiem :D
UsuńLubię kiedy kobieta jest zachwycona z zakupów. Jednak u mnie zachwyt na promocjach trwa tylko kilka dni, a potem okazuje się, że większość to niepotrzebne wydatki. rzeczy lecą w kąt, a kasiury na koncie brak :) dlatego omijam takie akcje szerokim łukiem :D
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj mam jakiś konkretny plan, chyba, że to faktycznie drobiazgi rzędu 4-5 zł, wtedy nie jestem aż taka surowa :) Zwłaszcza, że jako makeupoholiczka większość z tych rzeczy faktycznie zużywam ;)
UsuńIdę do Rossmana po ten sypki cień:)
OdpowiedzUsuńOn jest z Natury :)
UsuńKurczę... w moim mieście nie ma The Body Shop :/ Szkoda. Ja w Rossmanie też nie zaszalałam :D Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńGdzieś mi się rzuciło w oczy, że podobno można zamówić jakby dzwoniąc do konkretnego salonu i zamawiając kurierem, ale nie wiem na ile to sprawdzone info.
UsuńPozdrawiam również :*
ja się powstrzymuję przed zakupami w tym miesiącu już, za dużo dobrego nie jest dobre :P
OdpowiedzUsuńNo ja teraz już kończę szaleństwo, bo ilość rzeczy, które nabyłam mnie nieco przerosła ;D
UsuńNo ja teraz już kończę szaleństwo, bo ilość rzeczy, które nabyłam mnie nieco przerosła ;D
UsuńTeż zrobiłam ostatnio zakupy w Rossmannie i Naturze :D
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam już o tym różu :)
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne- ładnie wygląda i nieźle się trzyma :)
UsuńKiedyś na pewno się na niego skuszę :)
UsuńMam nadzieję, że uda Ci się na niego trafić :)
UsuńJa mam tyle zapasów, że na rzadko wstępuję teraz do drogerii ;)
OdpowiedzUsuńTeraz to ja też muszę przystopować :D
Usuń