W moje ręce trafiło ostatnio trochę nowości. Jedną z nich jest nowa szminka The Only 1 od Rimmel. Dzisiaj chciałabym Wam troszkę o niej opowiedzieć- czy faktycznie jest to Ta Jedyna? Nie przedłużając zapraszam na recenzję odcienia 110 Pink a punch.
Od producenta:
Rewolucyjna szminka, która dzięki hybrydowej formule łączy efekty najlepszych szminek nawilżających i niepowtarzalną trwałość. Koniec kompromisów: Nadchodzi nowa era w świecie szminek!
Cena to ok. 30 zł (tutaj możesz wyszukać ją najtaniej) za 3,4 g. Szminka jest zamknięta w czarnym plastikowym opakowaniu zamykanym na klik. Ma ono całkiem ciekawy kształt, na spodzie znajdziecie naklejkę z nazwą koloru, w identyfikacji odcienia pomocny jest też pasek okalający nasz produkt przy zamykaniu. Pomocne, jeśli macie ich więcej ;).
Mój kolor to 110 Pink a punch, czyli bardzo intensywny róż. Pigmentacja jest dobra, podobnie konsystencja- szminka przyjemnie sunie po ustach, pozostawiając lekko błyszczące wykończenie. Nie zauważyłam szczególnego podkreślania suchych skórek. Nie lepi się. Bardzo ładnie pachnie, trochę owocowo, zapach jest wyczuwalny przy aplikacji, potem już go nie czuję. Warto odcisnąć usta w chusteczkę po nałożeniu, wtedy unikniemy ewentualnego brudzenia zębów. Ma ścięty na prosto sztyft, trochę inaczej niż jestem przyzwyczajona, ale udało mi się ją w miarę równo nałożyć, ale z pewnością wymaga to lusterka :). Ze względu na swój "mokry", niematowy charakter, niestety nie przetrwała posiłku, wytarła się mocno od wewnątrz i odrobinkę rozmazała poza kontur (nie umiem elegancko jeść xD), na szczęście łatwo ją poprawić. Poza tym trzyma się całkiem ładnie, przynajmniej jak na połączenie ja+niematowa pomadka. Na ustach prezentuje się tak (można nawet ciut ciemniej i intensywniej niż na zdjęciu):
Ogółem całkiem przyjemna, zwłaszcza, jeśli macie problem ze skłonnymi do przesuszania ustami, które nie lubią się z matowymi pomadkami. Urzeka mnie zwłaszcza kolor, myślę, że będzie u mnie często gościł, kiedy już nadejdą upragnione ciepłe dni. Na zakończenie pokażę Wam jak wygląda z resztą makijażu. Trochę mnie poniosło i wyszło dość rockowo, ale w sumie mi się podoba. Tak to już jest, jak ma się dużo czasu i kilka rzeczy do potestowania ;D
Testowaliście już tę pomadkę? Lubicie takie "wściekłe" kolory na ustach?
Buziaki ;*
Aktualizacja:
W komentarzach pojawiło się zapytanie o zdjęcie po kilku godzinach. Postanowiłam sprawdzić, jak zadziała na pomadkę połączenie z konturówką i dzisiaj przychodzę do Was z odpowiedzią.
Na całe usta nałożyłam kredkę, po czym nałożyłam warstwę pomadki. Po 3,5 godziny od nałożenia wyglądała tak:
Straciła blask, ale kolor utrzymywał się bardzo ładnie, nie mam żadnych zastrzeżeń.
Potem zjadłam zupę i tego już niestety nie przetrwała, zjadła się od środka. Kredka utrzymała ją jednak w ryzach, więc nie pojawił się tym razem problem z rozmazaniem poza kontur.
Podtrzymuję swoją pozytywną opinię o szmince, polecam ją zwłaszcza w zestawieniu z odpowiednią konturówką :)
Nie miałam jeszcze tej pomadki ale bardzo lubię takie wściekłe kolory na ustach :) ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tej pomadki ale bardzo lubię takie wściekłe kolory na ustach :) ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńW takim razie może ją wypróbujesz? ;)
UsuńKolorek jest prześliczny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Dziękuję i pozdrawiam również!
Usuńja lubie ale latem :) bardzo Ci pasuje :) lubie ich produkty do ust :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Ja się już przygotowuję na cieplejszy sezon!
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńKolor jak najbardziej mój, ale zaniepokoiło mnie to rozmazywanie się poza kontur ust o którym wspomniałaś :/.
OdpowiedzUsuńNo ja to rozmazałam walcząc z naleśnikiem, także nie do końca to wina szminki, jednak myślę, że poszukam do niej konturówki, żeby czuć się z nią bardziej pewnie. Mimo takich drobnych problemów chciałabym ją nosić, bo kolor faktycznie jest fajny :)
UsuńTwarzowa pomadka, ożywia Twoją twarz. Napisałaś na innym blogu komentarz, że masz jasną i żółtą cerę. To tak jak ja, przywędrowałam tu do Ciebie i stwierdzam, że robisz ładne makijaże. Ten retro naprawdę taki jest. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;) Tak, moja cera jest jaśniutka i mocno żółta, jeśli masz jakieś perełki podkładowe, to chętnie się o nich dowiem! Pozdrawiam również!
UsuńJedynie podkład Skin Balance z PierreRene w odceniu 020 champagne jest mega jasny i zlewa się z moją żółtą skórą. Bardzo go lubię :)
UsuńU mnie niestety wychodzi z kolei zbyt różowo i ciut za blado. Najładniej mi w tej chwili wychodzi chyba Healthy Mix.
UsuńLubię takie kolory na ustach ale u kogoś, sama jakoś nie mogę się przekonać do intensywnych ust, chociaż myślę, że w końcu spróbuję:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto chociaż przetestować, ponosić po domu, może akurat pokochasz mocne kolory? :)
UsuńW relacjach z takich testów brakuje mi jeszcze jednego ważnego elementu... zdjęcia po kilku godzinach noszenia szminki na ustach. Bo niestety, z moich doświadczeń wynika, że wszystkie te farbki są super przez pierwsze 30 minut. No, max godzina. A potem wygląda to paskudnie
OdpowiedzUsuńNo zdjęcia niestety nie mam, to fakt, ale godzinę wytrzymuje na pewno, potem zjadłam obiad, no i tutaj niestety poległa, zjadła się od środka. Będę testować z konturówką ;)
UsuńBardzo ładny kolor. Lubię róże na ustach a ten odcień przypomina mi moją Maybelline pink punch. Nazwa odcieniu chyba nie jest przypadkowa. :)
OdpowiedzUsuńblackwornjeans.blogspot.com
Bardzo możliwe :D
UsuńJak dla mnie zbyt jasna, ale Tobie pasuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Ja na ogół też wybieram ciemniejsze odcienie, to mój wiosenny eksperyment z kolorem.
UsuńNie testowałam jej jeszcze, ale być może przetestuje bo uwielbiam pomadki :)tak, zwłaszcza w mocnych, wyrazistych kolorach !
OdpowiedzUsuńps.super make up :)
Pozdrawiam.
http://forgetstylee.blogspot.com/
Dziękuję ;) Mocne kolory bardzo mnie do siebie przekonały ostatnimi czasy!
UsuńPiękny kolor i bardzo Ci pasuje, a makijaż oczu, poezja :) Obserwuje i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńŻywy, świetnie dobrany kolorek do Twojej urody. Osobiście preferuję korale i brzoskwinki. Miłego dnia życzę :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Ja lubię bardzo różne kolory, właściwie ciągle szaleję i próbuję czegoś nowego.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo ładny odcień różowego. Nie przepadam za różowymi ustami u siebie, ale myślę, że do takiego mogłabym się przekonać.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam spróbować, może akurat pokochasz taki szalony kolor? :)
UsuńTych szminek nie próbowałam, ale może faktycznie się skuszę. Chociaż róże akurat nie pasują do mnie ;-)
OdpowiedzUsuńPonoć jest 13 kolorów, więc myślę, że coś sobie wybierzesz :)
Usuń