piątek, 1 stycznia 2016

Moja opinia o: Makeup Revolution Naked Chocolate

Witajcie ;*

No i witamy Nowy Rok. Wiele się zmieniło w ubiegłym, zmiany nastąpią też w tym. Mam nadzieję, że będzie on jeszcze lepszy niż poprzedni i tego życzę zarówno Wam jak i sobie ;)

Dzisiaj przychodzę do Was z moją opinią na temat paletki, którą dostałam pod choinkę- Naked Chocolate od Makeup Revolution, czyli do gorzkiej czekoladki dołączyła jeszcze biała ;D Zapraszam dalej!




Paletka zawiera 16 cieni o różnych wykończeniach, w raczej ciepłych odcieniach, beżowo-brązowo-złotawych, duże lusterko, aplikator oraz folię z nazwami cieni . Kosztuje ok. 40 zł i można ją dostać w różnych drogeriach internetowych, a stacjonarnie np. w Drogeriach Polskich. Jest mega urocza, podobnie jak pozostałe palety z tej serii, tym razem jest to topiąca się biała czekolada. Dodatkowo nazwy cieni związane są z czekoladą (niby pierdołka, ale mnie urzeka <3). Opakowanie wydaje się trwałe, mam nadzieję, że zamykanie przetrwa dłużej niż w Death by chocolate...


Wykończenia to maty w kierunku satyny (lubią niestety pylić przy nakładaniu na pędzel), metaliczne (cudowne, "mokre"), czy takie eleganckie perłowo-satynowe. Wszystkie cienie mają piękną pigmentację i bardzo przyjemnie się z nimi pracuje na oku.

Swatche przedstawiają rządki od góry i od prawej (niestety zdjęcia nie oddają w pełni ich uroku, ciągle się tego uczę):




Dodatkowo cień Way przypomina mi rozświetlacz Golden Lights, więc przy kompletowaniu wakacyjnej kosmetyczki już możemy odpuścić jeden produkt. Paleta jest idealna do szybkich, dziennych makijaży, wtedy jeden, dwa cienie i mamy bardzo fajny makeup np. do szkoły, ja wykorzystałam ją również przy moim makijażu sylwestrowym, myślę, że mogłabym nią zrobić cały wieczorowy look, ale chciałam się pobawić także innymi produktami ;) 

Jestem mega szczęśliwa, że dostałam ją w prezencie, teraz przewija się u mnie praktycznie codziennie ;) Myślę, że zostanie ze mną na długo. 

W bonusie chciałabym się Wam pochwalić, jaki śliczny naszyjnik podarował mi mój TŻ pod choinkę- to subtelna, srebrna kokardka z cyrkoniami firmy Yes.  Kolejny ulubieniec :)

A jak tam Wasze prezenty? Jesteście zadowoleni z Mikołaja? Mam nadzieję, że spędziliście cudowne święta i szalonego Sylwestra ;)

Buziaki i wszystkiego dobrego w Nowym Roku ;*

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Bardzo przyjemne na co dzień, a i na wieczór się coraz bardziej do nich przekonuję ;)

      Usuń
  2. Jaka piękna kokardka! *.* Cudna!:)
    Podoba mi się ta paletka, ale na razie muszę spowolnić powiększanie się mojej kolekcji cieni:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Za każdym razem kiedy próbuję przystopować z zakupami, to okazuje się, że są święta i albo dostanę takie fajne prezenty, albo dofinansowanie na nie :D

      Usuń
  3. Kokardka cudowna, a cienie wydają się na prawdę ciekawe. Może jakiś makijaż z nimi? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kokardka cudowna, a cienie wydają się na prawdę ciekawe. Może jakiś makijaż z nimi? :)

    OdpowiedzUsuń