piątek, 6 października 2017

Wyluzuj z tą szminką! | Moja opinia o: Bell Chillout Nude Mat Liquid Lips

Witajcie :*

No i nadeszła nowa kolekcja Bell w Biedronce - tym razem wszystko nosi nazwę "Chillout". W jej skład wchodzi baza pod makijaż, żel do brwi, korektor pod oczy, krem do ust i policzków, puder modelujący, uniwersalny balsam i płynne, matowe pomadki w odcieniach nude. Dziś zajmiemy się właśnie tymi ostatnimi. Jak się sprawdzają?




Cena: 8,99 zł
Dostępność: szafy Bell w Biedronce
Skład:


Pomadka występuje w 6 wariantach kolorystycznych. Wszystkie to takie typowe, dzienne odcienie nude, zarówno w cieplejszych, jak i chłodniejszych odcieniach (wybaczcie jakość zdjęcia, robione w sklepowym świetle telefonem). Na dole załapał się jeszcze swatch bazy rozświetlającej ;).


Zamknięta jest w typowym "błyszczykowym" plastikowym opakowaniu z gąbeczkowym aplikatorem. Jest on ścięty z jednej strony, można nim całkiem ładnie wyrysować usta. W opakowaniu delikatnie, słodko-kosmetycznie pachnie (jest to taki sam zapach, jak kiedyś w pomadkach Moroccan Dream), na ustach aromat nie jest wyczuwalny. Ma lekką, dość wodnistą konsystencję, szybko zastyga na mat. Pomadkę aplikuje się bez problemów, jedna warstwa wystarczy.


Ja zdecydowałam się na zakup odcienia nr 4, ponieważ nie posiadałam takiego w mojej kolekcji. To bardzo specyficzny kolor - przygaszony, ciepły, trochę jak ciemny róż, trochę jak brąz, do tego z delikatną nutą przyszarzałej cegły. Naprawdę ciekawy, warto zobaczyć go na żywo!


07:27 - tuż po nałożeniu.
13:07 - po zajęciach na uczelni, w trakcie tylko piłam.
14:02 - po przekąsce.
14:05 - poprawione po jedzeniu.
18:13 - przed zmyciem. Wcześniej zjadłam hamburgera i jeszcze raz poprawiłam pomadkę.

Podsumowując: jej trwałość jest naprawdę dobra, logiczne - zjada się przy jedzeniu, ale to jak każda pomadka. Nie zauważyłam odbijania się na szklankach czy w czasie buziaków ;). Można dokonywać nią poprawek, polecam zrobić to w ten sposób: odciskamy usta w chusteczkę, aby zdjąć wszelki tłusty film i ewentualnie rozpuszczoną szminkę. Nakładamy cieniutką warstwę w puste miejsca i dajemy jej zaschnąć. Jeszcze raz odciskamy usta w chusteczkę, pozbywając się nadmiaru pomadki.

 Jest to bardzo fajna pomadka na co dzień, jestem zdecydowanie z niej zadowolona! Moim zdaniem warto się jej przyjrzeć i poszukać swojego idealnego nude :).

A jakie kolory i wykończenia Wy najchętniej nosicie na ustach? Zdecydowaliście się na coś z najnowszej kolekcji Bell? 

Buziaki :*

51 komentarzy:

  1. Ja z reguły się nie maluję ale mam swoje sprawdzone szminki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy pomadkę się nosi komfortowo? Czy nie zasycha i nie wysusza ust?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastyga, dzięki czemu się nie rozmazuje. Może przesuszać, jak każda matowa pomadka, ale nie jest to (przynajmniej w moim przypadku) bardzo uciążliwe. Jak na ten poziom matu, to jest komfortowa.

      Usuń
  3. Mam w swojej kolekcji tylko dwie szminki a i tak ich nie używam. Wiecznie zapominam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sądziłam, że będzie dużo gorzej, a tu proszę :) fajnie piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę niezły wynik jak chodzi o trwałość. Co prawda, mam już troszkę za dużo matowych pomadek, ale chętnie je wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja już przestałam sobie wmawiać, że się ograniczę ;D

      Usuń
  6. Chciałam kupić, ale te kolory mnie nie przekonały. Są śliczne, ale tyle mam tyc nudziaków, że wolałabym poszaleć z intensywnym kolorkiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jednak jestem zwolennikiem naturalnego wyglądu. Może to wynika z faktu, iż pracuje w miejscu gdzie kobiety mają zakaz noszenia makijażu. I wyglądają tak świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, w jakiej branży pracujesz, ale chyba bym się tam nie odnalazła ;) Lubię mieć wybór, czy danego dnia chcę się poczuć zjawisko i wykonać pełny makijaż, czy też wybrać naturalną wersję. To i tak zawsze jestem ja ;)

      Usuń
  8. Piękne sa te kolory - takie nasycone. Ale mam wrażenie, że na ustach wyglądają bardzo podobnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jest ten sam kolor... ;) To test trwałości nr 4 w ciągu dnia. Wszystkie kolory możesz zobaczyć tylko na dłoni ;)

      Usuń
  9. Ja nie używam szminek. Czytałam o tych "kilogramach" chemii zjadanych przez kobietki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz poszukać tych o bardziej naturalnych składach, jeśli Cię to niepokoi ;)

      Usuń
  10. widziałam te pomadki ostatnio podczas zakupów i zastanawiałam się nad tym odcieniem właśnie :) obawiałam się o jakość, ale teraz widzę, że warto zaryzykować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładny jest ten odcień, który pokazałaś na ustach <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Najbardziej podobają mi się trzy kolory z lewej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha! akurat dostałam ją od córy mojej, 6 mi wybrała :) i póki co to najlepsza pomadka jaką miałam, takiego matu jeszcze nie spotkałam. Świetnie się nakłada, fajnie zasycha i po prostu fantastycznie wygląda. Chyba sobie zrobię zapas :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Za taką cenę myślę, że warto. Muszę podesłać dziewczynom ze studiów, bo cały czas jedyne, o czym mówią, to promocja w rossmannie już 10 października :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Uuuu! Zjada się naprawdę estetycznie! Chyba musimy się wreszcie skusić <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolor przepiękny, takie właśnie lubię u siebie. Nie wiem czy się nie skuszę.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze się prezentuje, nawet przy zjadaniu wygląda w porządku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na zastygającą matową pomadkę, to faktycznie jest ok :)

      Usuń
  18. kolory również mi się podobają. właszcza 2 pierwsze! Klaudia J

    OdpowiedzUsuń
  19. Zupełnie nie używam szminek, więc ciężko mi się wypowiedzieć. Ale kolory mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to może warto się przemóc i jakiejś spróbować? Koszt niewielki ;)

      Usuń
  20. Nie spodziewalam się tak dobrej trwałosci :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak dla mnie jest dobrze, a kompletnie się na tym nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo podoba mi się cała seria, ale najbardziej... waniliowy balsam do ust. Mam go od kilku dni i jest ze mną wszędzie :) Poza tym fajny jest żel do brwi (bezbarwny!) i puder modelujący o naturalnym kolorze. Z pomadek podoba mi się 5 i 6.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie pachnie przepięknie :) Całkiem udana kolekcja muszę przyznać!

      Usuń