Witajcie :*
Ostatnie dni dołożyły mi jeszcze więcej problemów z ustami - znowu jestem chora. Bardzo chciałam Wam pokazać m.in. pomadki z kalendarza adwentowego Nyx i świąteczne makijaże, ale niestety jestem zmuszona odłożyć to na później, bo moja twarz jest wybitnie niewyjściowa. Przy takich problemach jedyne, co pozostaje, to intensywna pielęgnacja. Dzisiaj opowiem Wam o kolejnej nowości do ust z Bell dostępnej w Biedronce: peelingującej pomadce. Zapraszam!
Lip Scrub dostępny jest w szafach Bell w Biedronkach i kosztuje 8,99 zł (o ile dobrze zapamiętałam). Ma formę pomadki w wykręcanym sztyfcie w klasycznym plastikowym opakowaniu. Szata graficzna jest stosunkowo prosta i trochę przypomina mi produkt dla dzieci. Pachnie syntetyczną truskawką, co dodatkowo potęguje to wrażenie.
Skład:
Pomadka zawiera dwa rodzaje ścieralnych drobinek - cukier i (o ile dobrze rozumiem) rozdrobnione pestki wiśni. Zatopiono je w jasnoróżowej tłustej bazie. Produkt dobrze radzi sobie ze ścieraniem suchego naskórka, dla mnie nie jest to niekomfortowe czy bolesne.
Na ogół używam jej przed makijażem albo przed snem, aby pozbyć się spierzchniętych skórek i przywrócić ustom gładkość. Produkt zostawia na ustach jasną, tłustą warstewkę i resztki drobinek ścieralnych, dlatego po skończonym peelingu zdejumuję pozostałości chusteczką i nakładam albo coś odżywczego (skład tego kosmetyku nie powala pod tym względem), albo kolorową szminkę.
Jako typowy peeling sprawdza mi się naprawdę dobrze i pod tym względem mogą ją polecić. Wydaje mi się, że dostępność i cena także działają na jej plus. Jeśli nie chce Wam się regularnie kręcić domowych scrubów do ust, to całkiem spoko opcja. Można postawić na nocnym stoliku albo toaletce i szybciutko użyć, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Kiedy ją skończę to chyba sięgnę po osławioną Sylveco, bo przekonałam się do tej formy kosmetyku.
A jak Wy dbacie o usta zimą? Wykonujecie regularny peeling?
Buziaki :*
Oooo nie widziałam tego peelingu, z chęcią go wypróbuję, bo moje usta ostatnio wołają o pomstę do nieba:(
OdpowiedzUsuńPeeling i solidnie odżywczy balsam powinny pomóc ;)
UsuńNo przecież ja nie mogę do Ciebie zaglądać dopiero co kupiłam olejko błyszczyk, a teraz chcę tę pilngującą pomadkę :D :*
OdpowiedzUsuńTo absolutnie nie było celowe! :D
UsuńMam podobny produkt z Eveline i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że oni też mają coś takiego!
UsuńChętnie wypróbuję, miałam taki z Sylveco i był super.
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o nim słyszałam, a skład podejrzewam ma lepszy ;)
Usuńz takiej formy mialam tylko sylveco:)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przetestować!
UsuńNie wiedziałam, że są takie rzeczy w Biedronce. Może to dlatego, że przechodzę oboętnie obok tej części sklepu. Jednak takie rozwiązanie zapowiada się fajnie, na pewno wygodnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że czasem warto mimo wszystko rzucić okiem ;)
Usuńja teraz mam pomadkę Sylveco z peelingiem, fajna jest :) tej jeszcze nigdzie nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńTo świeżynka w szafie Bell ;)
UsuńAle bajer !
OdpowiedzUsuńPierwsze widzę taka peelingującą pomadkę, myślę że bardzo bym się z nią polubiła
Też tak myślę, to bardzo wygodna forma :)
UsuńOj to tak jak u mnie! Choroba nie daje za wygraną, a co za tym idzie moja cera baaaardzo na tym ucierpiała.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt. Jeszcze nigdy nie stosowałam scrubu na usta.
www.sylwiaszewczyk.com
Myślę, że warto spróbować - fajnie wygładza usta, dzięki czemu kolorowe pomadki wyglądają ładniej.
UsuńMuszę kupić, przyda się w okresie zimowym :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńMogłoby być to dla mnie alternatywą, bo zapominam o peelingu ust ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie myślę, że powinnaś spróbować - zawsze możesz mieć przy sobie i użyć w razie potrzeby :)
UsuńChętnie bym się skusiła, ale ta parafina w składzie((( raczej pozostanę przy moim ulubieńcu z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńNo po tym względem szału nie robi, ale dlatego też nie mam zwyczaju zostawiać jej na ustach ;) Muszę spróbować w końcu tej z Sylveco, wszyscy ją zachwalają!
UsuńJa to ciągle zapominam o peelingu ust :) Czekam na recenzję tego drugiego peelingu i wtedy zdecyduje co postawie sobie przy łóżku ;)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
Oj, to może potrwać, bo ten dopiero zaczęłam, a staram się denkować, zanim coś nowego kupię. Ale o peelingu warto pamiętać, wiele w pielęgnacji ułatwia :)
UsuńDziękuję bardzo!
Od jakiegoś czasu poluje na scruby w sztyfcie ale nigdzie nie mogę dorwać. Jak na złość w mojej biedro nie ma szafy Bell :(
OdpowiedzUsuńUuu, no to gorzej. To może ten Sylveco? On jest w wielu miejscach w necie, sklepach eko itp ;)
UsuńPeeling wygląda ciekawie :) chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować, czy taka forma jest dla Ciebie praktyczna :)
UsuńBardzo lubię peelingi do ust, choć moim ulubionym jest właśnie Sylveco. Fajny skład i działanie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno go w końcu wypróbuję!
Usuńnie znałam tego kosmetyku :) ale zaciekawił mnie :) zwłaszcza, że osotanio problem suchych skórek dotknął i mnie...
OdpowiedzUsuńżyczę powrotu do zdrowia! :)
pozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
Pod względem eliminacji suchych skórek jest warty sprawdzenia :)
UsuńDziękuję bardzo!
miałam z Sylveco
OdpowiedzUsuńA ja dopiero zamierzam :)
UsuńTeż kupiłam ten peeling i jestem zadowolona. Zapach akurat bardzo mi pasuje :D
OdpowiedzUsuńKwestia osobistych preferencji ;)
Usuń