piątek, 21 października 2016

Mexican Halloween: makijaż "Sugar skull"

Witajcie ;*

Już mi trochę lepiej, dlatego dzisiaj zmalowałam dla Was kolejny halloweenowy makijaż - tym razem zdecydowanie na bogato! Pamiętacie farbki do twarzy, które pokazywałam Wam w ostatnim haulu? Nie kupujcie. Badziew jakich mało. Za te 3 złote mogłam kupić piwo. Albo kabanosy. I przydałyby mi się bardziej. Dlatego też wróciłam do produktów, które sprawdziły mi się też w zeszłym roku ;) A teraz przejdźmy już do tematu dzisiejszej charakteryzacji - jest to popularny ostatnio motyw, czyli meksykańska czaszka zwana także sugar skull. Jest to charakterystyczny element obchodów Święta Zmarłych, czyli Dia de Muertos, w Meksyku. Trzeba zaznaczyć, że tamtejsze święta bardziej klimatem nawiązują do staropolskich dziadów, niż do współczesnego "grobingu" na Wszystkich Świętych, są kolorowe, pełne oczekiwania na spotkanie z duchami bliskich. Cukrowe czaszki są pełne barw, bardzo ozdobne. Moja wersja jest wykonana w nieco spokojniejszej kolorystyce, lekko błyszczy, jednocześnie pozostając mroczna (bo to przecież Halloween!)





Twarz została pokryta białą kredką, potem utrwalona białym pudrem. Szyi nie malowałam, ponieważ po zrobieniu zdjęć planowałam się od razu zmywać, ale jeśli to ma być Wasz makijaż na imprezę, to zachęcam do pomalowania także dekoltu i uszu, aby stylizacja była pełna. Elementy dekoracyjne szkicowałam i wypełniałam czarną kredką La Luxe, Shupershockiem oraz eyelinerem Wibo. Bazą dla odcieni fioletowych został Color Tattoo. Jaśniejsze, wrzosowe elementy i wszelkie błyszczące odcienie fioletu to dwie paletki Makeup Revolution - Eyes Like Angels oraz Marmaids Forever. Rzęsy wytuszowałam za pomocą Maybelline Lash Sensational, a białe ozdobne elementy na czole to... naklejki na paznokcie odkopane w szufladzie! Cały makijaż nie jest wybitnie trudny, raczej pracochłonny, zwłaszcza, jeśli zdecydujecie się na wiele drobnych elementów ;).


I jak Wam się podoba moja wersja sugar skull? Jakie plany na Halloween?

Buziaki :*

21 komentarzy:

  1. Świetny makijaż i nie mogę się napatrzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czemu ale nigdy tego nie lubiłam, ale podoba mi się jak Ci wyszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No słowa "grobing" to jeszcze nie słyszałam :D
    Bardzo ładna charakteryzacja. Faktycznie warto byłoby pomalować też szyję i uszy.
    Świetny pomysł na użycie naklejek do paznokci :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja usłyszałam w zeszłym roku i wybitnie zapadło mi w pamięć :D
      Gdyby pomysł z farbkami wypalił, pewnie bym pomalowała wszystko, a tak niestety operowałam resztką białej kredki... Ale wiem, że warto na to zwrócić uwagę ;)
      Takie naklejki to wybawienie dla tych, którzy nie mają aż takiego talentu do malowania drobiazgów. No i o ile szybciej się przykleja ;)

      Usuń
  4. Lubię ten motyw. Bardzo fajne wykonanie. Też go kiedyś zmalowałam :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Perfekcyjne wykonanie - brawo! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz słyszę stwierdzenie grobingu.Makijaż świetny możesz iść straszyć .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ironiczna nazwa odwiedzania grobów w celu przekonania się, kto dał większy znicz i droższe kwiatki ;) Dzięki!

      Usuń
  7. Świetny, strasznie podobają mi się oczy na zdjęciu z lampą, wyglądają pięknie! *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieniowanie wokół oczu bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  9. jakiej kredki do twarzy użyłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na 99% takiej grubej białej z My Secret, ale nie pamiętam nazwy.

      Usuń