Jak tam po świętach? Ja mam problem się ogarnąć po długim wolnym i wrócić do stałego rytmu działania. Jak zwykle zresztą. Dzisiaj zapraszam Was na mały tutorial- wspólnie wykonamy naturalną świecę na bazie maseł roślinnych, którą można wykorzystać m.in. do masażu. Przyjemnie natłuszcza, a miłe ciepełko pochodzące z naturalnych olejów relaksuje. Do używania zarówno w samotności, jak i we dwoje ^^. Zapraszam!
Będziemy potrzebować:
- Naturalne, nierafinowane masła: shea, kakaowe i kokosowe. U mnie wyszło po 40 g pierwszego i drugiego oraz dwie łyżki ostatniego. Jak później zobaczycie wyszło mi z tego ok. pół dzbanuszka olejów, więc można spokojnie podwoić ilość składników.
- Naczynie na świeczkę- pamiętajcie, że musi być wytrzymałe na temperaturę! Ja wybrałam dzbanuszek na mleko, ponieważ taka forma jest bardzo wygodna do wylewania olejów- nic się nie brudzi i łatwo je dozować, ale jeśli go nie macie, to może być też np. filiżanka.
- Sznurek bawełniany- wystarczy gdzieś 8 cm, ale ja musiałam kupić pół metra, bo mniej mi pani nie chciała sprzedać.
- Rurka do napojów
A więc do dzieła!
1. Do garnuszka wrzucamy wszystkie masła. Przyznam szczerze, że trochę się namęczyłam, żeby wygrzebać kakaowe z pudełeczka, było wybitnie twarde. Z shea poszło łatwiej, a kokos jak to kokos- w ciepłym pomieszczeniu był lekko rozpuszczony.
2. Wszystko rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
3. Ucięty już sznurek zanurzamy w olejach i wkładamy na chwilę do lodówki, aby zesztywniał.
4. Pora na trik- słomkę do napojów nacinamy wzdłuż tak, aby do środka zmieścił się nasz sznurkowy knot. Teraz przekładamy go przez dziurkę i kładziemy na dzbanuszku starając się, aby był w miarę w środku naczynia (na zdjęciu wyszło dość krzywo, jeszcze później trochę go poprawiałam).
5. Knot zalewamy mieszanką stopionych maseł.
6. Mnie wyszło mniej więcej pół dzbanuszka "wosku", więc jak widzicie jest tu jeszcze zapas, gdybym miała, to bym dolała. Ale jako że zamówiłam za mało, to taka ilość musiała być wystarczająca. Naszą świecę wkładamy do lodówki na jakiś czas, dzięki czemu szybciej stężeje.
7. Kiedy wróciłam ze spaceru całość prezentowała się tak:
I to już wszystko! Nasza zdrowa świeca olejowa gotowa :D Po odpaleniu topi się równomiernie, już niewielka ilość dobrze natłuszcza skórę. Ze względu na użyte masła ma ciekawy zapach- "na sucho" czuję w niej bardziej drewniano-orzechowe nuty masła shea (nie każdemu może się spodobać ten zapach, dlatego jeśli go nie lubicie wybierzcie jakiś inny olej, który w temperaturze pokojowej utrzymuje stałą formę), po odpaleniu delikatnie przebija się aromat kakaowy. Użyte naturalne, nierafinowane tłuszcze mają świetny wpływ na skórę, jeżeli macie bardzo suche włosy, to odrobina takiej świecy może się sprawdzić też do olejowania czy zabezpieczania końcówek. Pamiętajcie tylko, żeby nie przesadzić z ilością!
Używacie naturalnych olejów do pielęgnacji? Może macie jakieś ulubione?
Buziaki ;*
Czemu ja jestem takim leniem jesli chodzi o wykonywanie takich rzeczy :(
OdpowiedzUsuńSzczerze? Ja też jestem leniuchem! Ale najwięcej się natrudziłam przy zdobywaniu wszystkich potrzebnych przedmiotów, cała reszta jest naprawdę mega łatwa :)
UsuńO też już mam plan na wpisy dotyczące DIY kosmetykow naturalnych. Super przepis, muszę przetestować :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu i jestem bardzo ciekawa, co też Ty ukręcisz :D
Usuńgenialny pomysł :) do ciała używam mieszanki jojoba i arganowy a do włosów serum do zniszczonych końcówek na bazie olejków, pozdrawiam :) rekodzielo-kasi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOlejki to świetna sprawa, może pokombinujesz z nową formą? :) Pozdrawiam również!
Usuńjakie to proste! chyba będę musiała spróbować... i namówić męża na masaż :D
OdpowiedzUsuńBardzo proste i bardzo przyjemne! TŻ poleca ^^
UsuńSuper, że wrzuciłaś tutorial! Na pewno sobie taką świecę zrobię :D
OdpowiedzUsuńDla Ciebie wszystko ;D Mam nadzieję, że Ci się sprawdzi!
UsuńGenialny pomysł. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobał :)
UsuńWszystko świetnie pokazane :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że udało mi się to przekazać w zrozumiały sposób. Może spróbujesz? :)
UsuńPodziwiam! Ja jestem zbyt leniwa zeby takie cudeńko własnoręcznie zrobić ;)
OdpowiedzUsuńMoże jednak spróbujesz? To wcale nie takie trudne :)
UsuńŚwietna sprawa taka własna świeca! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Nawet bardzo świetna :D Może spróbujesz taką zrobić?
UsuńPozdrawiam również!
Bardzo przydatny post.... i super krok po korku wszystko opisane!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak myślisz :) W takim razie może zrobisz własną?
UsuńWygląda całkiem fajnie - w tym dzbanuszku trochę przypomina mi lampki diya, które zapala się w Indiach :)
OdpowiedzUsuń(Albo lampę Alladyna) :P
Nie słyszałam o nich nigdy, ale fajnie, że moja praca budzi takie egzotyczne skojarzenia :)
UsuńZ pewnością pachnie pięknie, bo każde z tych maseł osobno ma piękny zapach!
OdpowiedzUsuńOj tak, zapach jest bardzo miły, przynajmniej dla mojego nosa :) Taki cieplutki...
UsuńBardzo fajny i prosty w wykonaniu produkt, koniecznie muszę się skusić na taką świece :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
moooonka.blogspot.com
Polecam, bardzo fajnie się sprawdza :)
UsuńKawał dobrej roboty! Gdyby jednak ktoś chciał kupić gotowe świece do masażu to z czystym sumieniem mogę polecić ten sklep: https://korleone.pl/pl/c/Swiece-do-masazu/143
OdpowiedzUsuńKażdy rodzaj masażu to super sprawa! Poczytajcie sobie tu na https://evospa.pl/jak-przygotowac-sie-do-masazu o odpowiednim przygotowaniu od masażu.
OdpowiedzUsuń