Piękny słoneczny majowy dzień dokładnie rok temu. Wraz ze
znajomymi poszliśmy do teatru na intrygujący nas od dawna spektakl na podstawie
powieści Fiodora Dostojewskiego pt. „Idiota”. Jednak, nie był to zwykły
spektakl. Był to spektakl wciągający widza w mroczny świat twórczości
rosyjskiego pisarza, zdecydowanie nie dla tych o słabych nerwach. Dlaczego
postanowiłam o tym napisać? Teatr Bagatela wznawia wystawianie spektaklu, które
zaplanował na 3.06 i 4.06. (bilet ulgowy: 36zł, cały: 51zł). Ale czemu uważam, że trzeba go zobaczyć i sama mam
ochotę iść na niego drugi raz?
Każdy z nas słyszał o pisarzu takim
jak Fiodor Dostojewski. Prawdopodobnie kiedyś ktoś przeczytał lekturę taką jak
„Zbrodnia i kara” lub chociaż był na jednej lekcji podczas jej omawiania.
Kwestią wprowadzenia chciałam nawiązać do tej popularnej książki, gdyż
większość powieści Dostojewskiego ma podobny nastrój: mroczny, chaotyczny,
gdzie dobro miesza się ze złem, gdzie nikt nie jest zupełnie bez
grzechu. Autor
w swoich dziełach tworzył charakterystyczne postacie, które są symbolami pewnych postaw społecznych. Pisarz
zderzał je ze sobą w licznych konwersacjach, pozwalał im wygłaszać swoje poglądy.
Podstawowymi dylematami, z którymi zmagali się bohaterowie Dostojewskiego, są
samobójstwa, szaleństwa, „pogańskie fantazjowanie”, palące tęsknoty, pożądania.
Słowa przez nich wypowiadane zapadają w pamięć na długie lata, potrafią
kształtować człowieka. A spektakl teatralny? Spektakl teatralny potrafi zburzyć
spokój istnienia, zachwiać równowagą psychiczną i wprowadzić w stan
głębokiej zadumy.
Wyobraźmy sobie. Mała, kameralna scena teatru Bagatela na
ulicy Starego 7 w Krakowie. Miejsc jest osiemdziesiąt, rozmieszczonych po dwóch
stronach desek sceny. Dzięki takiemu zabiegowi, siedząc w pierwszym rzędzie, od
aktorów jesteś w odległości niecałych dwóch metrów. Więc tak, widzisz dokładnie
ich mimikę. Scena nie jest na wysoko
podniesiona, więc cała akcja jest jeszcze bardziej rzeczywista, jakoby nie była
grana w teatrze, tylko jakby widz był przypadkowym obserwatorem sytuacji
dziejącej się w domu, w którym przez przypadek się znalazł.
Dostojewski porusza w
„Idiocie” temat tego, jak w dzisiejszym świecie są odbierani ludzie dobrzy z
natury, naiwni i ufni niczym dzieci. Bohaterowie powieści klasyfikują właśnie
takiego człowieka mianem tytułowego idioty, nie wiedząc, że on zauważa ich złe
uczynki, lecz z miłości do ludzi, z wiary w ich dobro, wybacza im. A aktorzy? cóż
to byli za aktorzy. Dobrani idealnie do swych ról, grający z wielkimi emocjami,
płaczący, krzyczący i wywierający taki wpływ, że jako odbiorca miałam ochotę
skulić się w kłębek na siedzeniu, przyciągnąć ramionami kolana, a najlepiej za kimś się schować. Sądząc po twarzach innych
widzów, każdy z nich miał chęć zrobić to samo. Dokładnie było to widać, gdy po
zakończeniu spektaklu, wszyscy siedzieli niczym zaklęci ze szklanymi oczami
wpatrując się w kłaniających się aktorów ledwo przypominając sobie, że ciszę
należałoby zagłuszyć brawami.
Spektakl inny od wszystkich, które oglądałam. Nie jest to
komedia. Jest to przedstawienie kondycji społeczeństwa, a raczej jego
głębokiego kryzysu. Pytanie, które nasuwa się po opuszczeniu teatru związane
jest z tym, czy człowiek stanie się kiedyś bardziej ludzki.
bloodandgold
Tęskni mi się za teatrem. W swoim życiu chodziłam głównie na lekkie, rozrywkowe komedie, chyba pora dorosnąć do czegoś ambitniejszego. Recenzja zdecydowanie do tego zachęca ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja rozbudziła we mnie tęsknotę za żywym teatrem. Dzięki.
OdpowiedzUsuńByłam, widziałam, również uwielbiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam teatr, ale "idiota" do mnie jakoś nie przemówił ;x Aczkowiek recenzja napisana tak, że gdybym nie widziała, to zaraz szłabym kupić bilet:)
OdpowiedzUsuń