Witajcie!
Dzisiaj Was zaskoczę. Poohova też umie czytać. Czytam chętnie, choć z braku czasu
coraz rzadziej. Polską fantastykę kocham, obcą nie pogardzę. Ale tym razem chciałabym
zachęcić Was do czegoś bliższego tematyce moich notek na blogu- książki Freda
E. Bastena „Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz”. Dopiero
zaczęłam ją czytać, ale już jestem oczarowana, dlatego jeśli znacie- nie
spoilerujcie, a jeśli nie znacie- czytajcie dalej!
Jeśli interesujecie się historią, zwłaszcza makijażu,
akceptujecie biografie, nie stronicie od kina- polubicie ją tak jak ja.
Znajdźcie chwilę czasu i przenieście się razem ze mną na początek XX wieku.
Rozejrzyjmy się po ulicy- elegancko ubrana kobieta skrzywi
się na słowo „makijaż”, zaprzeczy, że cokolwiek ma na twarzy i odejdzie
urażona. Niemniej każda pragnie wyglądać zjawiskowo- włosy mają być pięknie
ułożone, oczy lśniące, policzki rumiane, a każdy najdrobniejszy efekt starannie
ukryty. Pomaga im w tym Maksymilian Faktorowicz, urodzony w 1877 roku w Łodzi półsierota
żydowskiego pochodzenia. Już jako
dziewięciolatek terminuje u najlepszego perukarza i producenta kosmetyków.
Później współpracuje się z wieloma osobistościami z branży, przygotowuje
artystów opery Teatru Bolszoj. Po służbie w wojsku zakłada własny sklepik, ale
stan swobody nie trwa długo. Trafia dwór carski, gdzie cieszy się bogactwem i
uznaniem, jednak miłość sprawia, że pragnie uciec ze złotej klatki. Co dalej? O
tym przeczytajcie już sami ;)
Mnie książka porwała już od pierwszej strony. Kocham
opowieści o dawnych czasach, a makijaż staje się moją coraz poważniejszą pasją.
Pozycja wzbogacona jest o zdjęcia doskonale ilustrujące treści, a budowa, czyli podział na krótkie rozdziały
pomaga mi, ponieważ mogę przysiąść do niej tylko na tę krótką chwilę znalezioną
w ciągu dnia. Dzięki temu nawet liczba stron (216) nie stanowi dla mnie
problemu.
Polecam ją zdecydowanie, poszukajcie w niej odpowiedzi, dlaczego
używacie podkładu w odpowiednio dobranym odcieniu, a nie smarujecie się
dziwacznym, zastygającym baaardzo grubą warstwą sztyftem ;)
Miłego czytania ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz