wtorek, 1 maja 2018

Nowości kosmetyczne: Kwiecień 2018

Witajcie :*

I oto nadszedł maj - to chyba jeden z moich ulubionych momentów w roku. Uwielbiam ciepełko, kwitnący bez, dużo wolnego... :D Podsumować należy przy tej okazji kwiecień - oto drugi etap, czyli kosmetyczna spowiedź zakupowa!





Marion, odżywczy peeling do twarzy - kiedy w Biedronce ujrzałam te śliczne, miodowo-pszczółkowe opakowania, to nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Sam peeling pachnie ładnie, choć nie do końca miodem, ma kremową konsystencję, w moim odczuciu mógłby mieć więcej drobinek złuszczających. Jest ok, ale to jeszcze nie to.
Ziaja, liście zielnej oliwki, tonik - jest tani, ma dobry atomizer, intensywnie, "perfumowo" pachnie, nieźle odświeża. Póki co zapowiada się fajnie.
Isana, Grazia Pistazia, żel pod prysznic - ma kolor i zapach mleczka o smaku pistacjowym, poza tym przeciętny żel.
Schauma, Nature moments, Indonesian Coconut Water & Lotus Flower - dobrze się pieni, ładnie pachnie, domywa. Póki co tyle.
Bania Agafii, szampon Aktywator wzrostu - jest łagodniejszy, niż poprzednik. Taka saszetka to genialny pomysł na wyjazd, bo nie zajmuje dużo miejsca i można ją zamykać.

Na promocji w Rossmannie kupiłam:


Lovely, Creamy Chocolate Bronzer - bardzo jasny, lekko ciepły, opalacz dla bladolicych.
Lovely, 1 Step Primer, Matte All Day Long - mam bardzo dziwne doświadczenia z tym produktem. Ekspresowo się wchłania i faktycznie trochę matuje, natomiast czasami kiedy nakładam na tę bazę podkład, to zaczyna się ścierać, jakbym miała pod spodem jakiś klej. Będę jeszcze testować.
Bourjois, Push Up Volume Glamour - dobry tusz wodoodporny, trzyma się bez zarzutu, nieźle podkreśla rzęsy. Wolałabym inną szczoteczkę, ale nie jest źle :).




Bielenda, Hialuronowa mgiełka z pudrem roślinnym - uwaga na tego gagatka! Producent mówi o tym, żeby psikać z odległości trzema równymi porcjami. Nie próbujcie dawać jej więcej, bo skończycie z osadem, który dobrym ludziom kojarzy się z mąką, a złym z kokainą :D. Właściwości utrwalających jeszcze nie oceniłam, bo akcja z pudrem na całej twarzy trochę mnie odstraszyła i prawie jej nie używałam.
Carmex, Watermelon - bardzo przyjemna, letnia odsłona kultowego balsamu. Jestem na tak :).
Lovely, Holo Lips, Paradise Sunset - kontrowersyjny. Pełna recenzja tu.
Max Factor, Lipfinity, Just in love - niestety, rozczarowanie. Jest bardzo trwała, ale nie tak, jak bym sobie tego życzyła. Po jakimś czasie tworzy się bardzo wyraźne odcięcie od wilgotnej części warg, po jedzeniu się kruszy, nie za bardzo można ją dołożyć, a kiedy chcemy ją zmyć i nałożyć od nowa, to przypomina sobie, że jest supertrwała i ścieranie jej to mordęga. Nie wiem, czy to kwestia koloru, o nudziaku słyszałam dobrą opinię. Niemniej ja kolejnego odcienia już nie kupię, zraziłam się.



Revlon, Colorstay, cera mieszana i tłusta - całkiem udany powrót do klasycznego podkładu, wersja z pompką jest o wiele wygodniejsza w używaniu. Podoba mi się jak wygląda na skórze, ale troszkę się boję, że mogła mieć wpływ na jej zapychanie. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Makeup Revolution, Reloaded Palette, Iconic Division - jak na swoją cenę naprawdę godna zainteresowania. Kolorystyka inspirowaną ABH Subculture, spełniła moje marzenie o ciemnej, matowej zieleni. Chcecie recenzję?


Zamówienie z Kontigo - jak może wiecie z Instagrama, udało mi się wygrać w ich konkursie ;)

MUR, Chocolate Rose Gold - cały internet się nią zachwycał, to skorzystałam z okazji i też się zaopatrzyłam. Jeszcze nawet nie macałam :D.
Mystik, eyeliner w żelu - mój poprzedni żelowy czarny eyeliner poszedł w kosz, potrzebowałam czegoś nowego. Jeszcze nie testowałam.
Moia, bronzer Sun Explosion, Sunstone - dostałam gratis do zamówienia. Ma raczej ciepły odcień, ze złotymi drobinkami - typowy letni kolor.
Mystik, cień w płynie, Andromeda - bardzo ładny, brokatowy cień. Zastyga, więc fajnie sprawdzi się w makijażach, w których chcemy uniknąć osypywania.
Mystik, cień pojedynczy, VIP - świetnie napigmentowany, choć może trochę suchy. Daje intensywny kolor na powiekach.
Moov, Rebel Tint, 1 - nie było swatchy w internecie, więc musiałam posiłkować się zdjęciami ze strony, które niestety oszukują. Na fotce opakowanie było intensywnie pomarańczowe, więc na taki kolor liczyłam. W rzeczywistości to intensywny róż, który z pomarańczem ma niewiele wspólnego. Niemniej i tak będę go używać, bo bardzo lubię te tinty, a odcień jest ok.
Renovital, V-Lash Revitalizer, odżywka do rzęs - mój pierwszy produkt tego typu, jestem bardzo ciekawa, jak sobie poradzi. Aplikujemy go na noc jak bezbarwny eyeliner.

W kwietniu szalałam też na zakupach w Krakowie, ale o tym mogliście przeczytać w osobnym poście ;).

Przyznaję, trochę się tego nazbierało, ale i okazji było sporo ;). Chcielibyście przeczytać o którymś z produktów osobny post? A może kupiliście w kwietniu coś godnego polecenia?

Buziaki :* 

30 komentarzy:

  1. Isana, Grazia Pistazia brzmi ciekawie :) Nie wiedziałam, że mają takie żele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta seria pojawiła się stosunkowo niedawno, a ten konkretny zapach to chyba wiosenna nowość ;).

      Usuń
  2. Alez bogate zakupy mialas w kwietniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na swoją obronę powiem, że nie za wszystko zapłaciłam z własnej kieszeni :D

      Usuń
  3. Opis pudrowej mgiełki mnie rozbroił :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wyobraź sobie moją minę, kiedy rozpyliłam ją na twarz ;D

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Trzeba było uzupełnić zapasy (i nie tylko :D).

      Usuń
  5. Lubie serię malinową z Rossmanna, pistacjowej też chętnie spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malinowa chyba jednak zrobiła na mnie trochę lepsze wrażenie.

      Usuń
  6. Sporo Ci tego przybyło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio zaopatrzyłam się w I <3 Makeup wersję Elixir i jest świetna (Rose Gold też rozważałam, ale błysk niestety się u mnie nie sprawdza)... O odżywce do rzęs chętnie poczytałabym coś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamten wariant też bardzo lubię :) O odżywce pewnie opowiem w denku, kiedy już zakończę kurację.

      Usuń
  8. Toniki Ziaji bardzo lubię, a żel isany pierwszy raz widzę - jestem ciekawa zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo sobię chwaliłam tę maskę babuszki agafii mam nadzieję tylko, że trafiłaś na oryginalną rosyjską, a nie "podróbkę" europejską ;)
    Pomadki Lovely w ogóle mi się jakoś nie trzymają ust, nie wiem co z nimi jest nie tak :P
    sporo fajnych nowości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ten duet z Lovely też nie ma u mnie super trwałości, lepiej sprawdzają się poszczególne elementy osobno.

      Usuń
  10. Pistacjowy żel pod prysznic to coś dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosztuje niewiele, więc myślę, że możesz spróbować :)

      Usuń
  11. Też kupiłam tę paletę z MUR i mam w planach reccenzje :D tzn tę z serii Reloaded, do czekoladek jestem jakoś uprzedzona po waniliowej, która niestety niezbyt mi podeszła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdziwiłaś mnie, ja czekoladki lubię bardzo! No nie jest to poziom super duper, ale zdecydowana większość cieni sprawdza mi się dobrze. Jestem ciekawa, jak sprawdza Ci się seria Reloaded!

      Usuń
  12. Bardzo dużo tego u ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że denko też było spore ;D

      Usuń
  13. Nic nie znam, podoba mi się paletka cieni;)

    OdpowiedzUsuń
  14. bardo zaciekawiła mnie mgiełka z bielendy
    a serduszko z MUR jest na mojej wish liscie

    OdpowiedzUsuń
  15. Dużo tego :) Bardzo lubię szampony Schauma, świetnie się pienią i nie wywołują u mnie łupieżu w przeciwieństwie do innych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo dawno żadnego tej marki nie miałam i postanowiłam spróbować :)

      Usuń