Przygotowania do świąt: makijaż, ozdoby, choinka, pierniczki

Witajcie ;*

Na początku troszkę informacji: ponieważ do końca kalendarza pozostały jeszcze okienka z dzisiaj, Wigilii i pierwszego dnia Świąt, postanowiłam, że kolejne podsumowanie pojawi się dopiero po Bożym Narodzeniu, wtedy też opowiem Wam ogólnie, jak oceniam kalendarz. Dzisiaj natomiast postanowiłam wczuć się w świąteczny klimat i pokazać Wam moją propozycję makijażu na te wyjątkowe dni, to, jak udekorowałam moją choinkę oraz podlinkuję przepis, który uratował mi tyłek, bo można go zrobić w zasadzie nawet dziś i w święta będziemy się mogli cieszyć smakiem pysznych pierniczków. Zapraszam!

Ja w swoim makijażu świątecznym postawiłam na delikatny akcent na oku oraz możliwość zmodyfikowania go do swoich upodobań. Pierwsze zdjęcie, które widzicie to złota kreska (przy początku jaśniejsza, przy końcu ciemniejsza), beżowy cień oraz bardzo dyskretnie zaznaczone załamanie powieki. Na ustach jasny, praktycznie niewidoczny błyszczyk (zbliżenia oraz listę produktów znajdziecie pod wszystkimi zdjęciami makijażu). 

Druga wersja dla bardziej odważnych lub na większe wyjście- do podstawowego makijażu dołożyłam mocno, burgundowo-fioletowe usta ( w rzeczywistości są bardziej bordowe).

Wersja pomiędzy mocnym i delikatnym kolorem- usta pokryte konturówką w odcieniu koralowo-różowawo-czerwonym, niezbyt nachalny, a mimo wszystko podkreśla usta. 

Która wersja najbardziej przypadła Wam go gustu?

Lista produktów: 

Revlon Colorstay 150 Buff,

Catrice Camouflage 010 Ivory,

Avon Extra Lasting Pressed Powder Translucent,

Sleek Face Contour Kit Light,

MUR Baked Highliter Golden Lights,

MUR Pressed Blush Now,

Maybelline Color Tattoo Creme de nude,

MUR Death By Chocolate: Break me up, White Light, Fool's Gold, Pray for me,

Inglot cienie prasowane: 330, 119,

Lovely Nude Eye Pencil,

Eveline Advance Volumiere,

Rimmel Supercurler 24HR,

MUR I tint my brows Medium Light,

IsaDora Perfect Brow Kit 16 Brown Duo,

MUR Intense Lipgloss (znaleziony w kalendarzu pod nr 12),

MUR szminka w kolorze burgundowo-fioletowym, znaleziona w kalendarzu  pod nr 23, więcej o niej po świętach ;).

Lovely Perfect Line nr 3.

Teraz kilka słów o mojej choince i dekoracjach:

W tym roku na szczycie nadziałam aniołka z kordonka, który jest ze mną od bardzo dawna. Lampki śnieżynki są zasilane na baterie i kupiłam je w Carrefourze, natomiast zestaw złotych bombeczek (brokatowych i cekinowych) w Pepco. Sama choineczka jest malutka, ponieważ ze względu na brak miejsca musiałam wymyślić coś, co nie zabiera przestrzeni w małym mieszkaniu. Stoi na taborecie pomalowanym własnoręcznie na biało, pod którym idealnie zmieszczą się prezenty ;) 

W tym roku ogólnie złoty brokat jest wszędzie, całkowicie odpłynęłam. Na deskach pomalowanych na biało wykleiłam brokatowego jelenia, prawdopodobnie zostanie całą zimę, a może i cały rok, zobaczymy ;)

W Biedronce zaopatrzyłam się w granatową poszewkę na poduszkę z jeleniem. W "oknie" pomiędzy kuchnią a salonem zawiesiłam na sznurku złote ptaszki z Pepco, które widzieliście na Insta przy zdjęciach kosmetyków oraz 2 bombki kupione w zeszłym roku w Home&You, jednak nie mam ich Wam jak pokazać, nie chwaląc się przy okazji resztą niezbyt eleganckiego domu i rozgrzebanej kuchni, więc musicie uruchomić wyobraźnię ^^. Lampki gwiazdki z Pepco, które widzieliście na Instagramie ozdabiają moją toaletkę, ale tutaj mamy ten sam problem. 

Na zdjęciu możecie zauważyć miskę pierniczków (tak naprawdę, to tylko połowa tego co jeszcze zostało, a wiele już zdążyłam zjeść ;D). Przepis na nie wzięłam od Antyweszki i chociaż moje nie są takie śliczne, to potwierdzam, że w smaku są cudowne! 

A jak idą Wasze przygotowania? Wszystko już zapięte na ostatni guzik, czy walczycie do ostatniej chwili? 

Życzę Wam cudownych, leniwych i przepięknych Świąt <3

Buziaki ;*