czwartek, 16 lipca 2015

Sposoby na obcieranie ud

Witajcie ;*

Kiedy przychodzi lato chętnie wskakujemy w lekkie sukienki i spódniczki. Niestety, u części z nas pojawia się wtedy problem, który zmusza do zrezygnowania z nich. Mowa tu o obcierających się udach. Często jest to nie tylko problem natury estetycznej (najpierw zaczerwienienie, potem również ciemne przebarwienia), ale także wywołuje to na tyle duży dyskomfort, czy wręcz ból, że założenie czegoś innego, niż spodnie staje się praktycznie niemożliwe. Sama zmagam się z tą przypadłością, więc w dzisiejszym poście chciałam podzielić się z Wami moim sposobami na obcieranie ud, które z powodzeniem stosuję od dłuższego czasu. Zapraszam!



Przeglądając swego czasu Internet w poszukiwaniu rozwiązania tego problemu trafiłam na pewien mit. Wielu ludzi sądzi (lub złośliwie udaje, że sądzi), że jest to problem tylko i wyłącznie grubych osób. Owszem, u kobiet, które mają trochę nadwagi jest to na pewno częste, ale warto zauważyć, że problem leży także w budowie ciała, a przypadłość ta występuje także u moich szczupłych koleżanek. Sama się do nich nie zaliczam i jestem eufemistycznie rzecz ujmując size plus, jednak nawet kiedy byłam młodsza i miałam sporo kilogramów mniej, i tak cierpiałam nosząc latem sukienki. Po prostu niektórzy mają tigh gap, a inni nie. Oczywiście ćwiczenia mogą pomóc- zmniejszony obwód uda i bardziej napięta skóra zapewne zmniejszą problem, ale co robić, jeśli to niemożliwe lub w oczekiwaniu na efekty?

W swoim życiu przetestowałam już kilka sposobów znalezionych w sieci, ale tak naprawdę tylko 2 sprawdziły się u mnie. Próbowałam pudru dla dzieci, ale niestety efekt był krótkotrwały. To, co mogę ze swojej strony polecić to antyperspirant i obcięte legginsy.

Antyperspirant w sztyfcie sprawia, że skóra się nie poci (co wzmaga obcieranie) oraz dodatkowo zapewnia swego rodzaju poślizg, dzięki czemu skóra na udach nie "szoruje" o siebie, a otarcia nie pojawiają się tak łatwo. Ja wykorzystuję antyperspirant, którego używam także w standardowy sposób, a ponieważ noszę praktycznie tylko i wyłącznie czarne ubrania, wybrałam ten, który nie pozostawia białych śladów. Dzięki temu nie muszę się martwić, że ciuchy się pobrudzą lub odbarwią. Dla mnie ten sposób sprawdza się bardzo dobrze, zaczęłam testować go dopiero tego lata, ale żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej! To całkowicie zmieniło moją garderobę na ciepłe dni- teraz moje ukochane sukienki noszę prawie cały czas i nic mnie nie boli ;) Potrafię chodzić kilka godzin bez przerwy i problem nie pojawia się. Jeśli jednak ten sposób u Was nie zadziała, zostaje jeszcze cięższa artyleria.

Obcięte legginsy to również niezły sposób na obcierające się uda. Wybierzcie takie grubsze, mniej się strzępią. Obcinamy je na wysokości, która nas satysfakcjonuje i możemy nosić. Dzięki temu Wasze uda będą bezpieczne przez cały dzień ;) Niestety to rozwiązanie ma także drobne wady- kiedy temperatura staje się naprawdę nieznośna, może nam być trochę za ciepło, poza tym musimy także zwracać uwagę na długość zakładanych sukienek, aby nic nie wystawało. Ja po prostu zakładałam moje ukochane maxi, które ostatnimi czasy wróciły do łask.



A jakie są Wasze sposoby na obcieranie ud? Może wypróbowałyście któryś z moich? Dzielcie się w komentarzach! 

Buziaki ;*

2 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc, to nie wiedziałam nawet, że taki problem istnieje ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jesteś szczęściarą ;) problem niestety jest i trzeba szukać na niego sposobu, bo naprawdę potrafi utrudnić życie...

      Usuń