Witajcie :*
I oto nadchodzi ona - jesień. Czas gorącej herbaty, ciepłych sweterków, wieczorów z książką... Nie jest to moja ukochana pora roku (zawsze łapię paskudne choróbsko i czuję się jak po ataku dementora - jakbym nigdy nie miała być szczęśliwa a wiosna przestała istnieć). Ale jedną zaletę ma niewątpliwie. Nareszcie mogę bez skrępowania otaczać się moimi ulubionymi, słodkimi, jedzeniowymi zapachami. Dzisiaj pogadamy o jednym z nich ;).
Mój egzemplarz pochodzi ze strony goodies. Opis na stronie głosi:
Wosk ze świątecznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o klasycznym zapachu paryskich makaroników, czyli słodkiej mieszanki wanilii i migdałów.
Muszę Wam się do czegoś przyznać - kiepska ze mnie blogerka. Nigdy w życiu nie miałam w rękach prawdziwych makaroników... Te uwielbiane przez internet ciasteczka postanowiłam więc przywołać w postaci zapachu (ślinka cieknie, ale przynajmniej nie pójdzie w biodra ;D).
Etykietka jest urocza i bardzo sugestywna, przywodzi na myśl wystawę malutkiej francuskiej ciastkarni, w której wszystko jest słodkie i pastelowe. Sama tarta wygląda jak malutki, okrąglutki, zielony makaronik ♥. Nie dajmy się jednak zwieść - mimo wszędobylskiej subtelności i delikatności, zapach zdecydowanie ma moc! Jest baaardzo intensywny, niewielka ilość szybko i na długie godziny wypełnia pomieszczenie aromatem ciasteczek, ja czuję zdecydowanie więcej wanilii niż migdałów. Kiedy zapaliłam wosk w mojej niewielkiej sypialni, to czasami i na drugi dzień zdarzało mi się czuć jego ostatnie "podrygi". Jeżeli spodziewacie się wizyty przyszłej teściowej, to spokojnie możecie kupić ciastka w sklepie i odpalić wosk, a potem konsekwentnie udawać, że sami je upiekliście :D!
Dla fanów słodkości, w chłodne dni, do herbaty - zdecydowanie TAK!
A jakie zapachy Wy lubicie? Chętnie palicie świece i woski?
Buziaki :*
Już myślałam, że będzie o takich makaronikach do ust, które są balsamem. Ja nigdy nie kupuję zapachów, to dla mnie zbędna rzecz. Ale lubię je dostawać na urodziny. :)
OdpowiedzUsuńhttps://pokazswepiekno.blogspot.com/
Zawsze fajnie dostać coś ładnego, na co normalnie szkoda nam kasy ;)
UsuńWłaśnie sobie zapalę świeczkę :P Nigdy nie wąchałam tego wosku, jestem ciekawa jak pachnie :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba :)
UsuńObawiałabym się nieco tego zapachu, bo takie słodkie warianty lubią mnie mdlić.
OdpowiedzUsuńW takim razie lepiej sprawdź "na sucho" przed zakupem ;)
UsuńUwielbiam ich produkty, genialnie pachną i na dość długo wystarczają.
OdpowiedzUsuńA próbowałaś świec czy tylko woski?
UsuńMieszanka wanilii i migdałów brzmi dla mnie bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJest super!
UsuńNigdy nie próbowałam jeszcze tych słynnych "makaronów". Koniecznie muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa też, ale jeśli mają cokolwiek wspólnego z tym zapachem, to muszą być pyszne :)
UsuńUwielbiam ten krążek. Niedawno zaopatrzyłam się w kolejny jego egzemplarz.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się!
UsuńTych ciasteczek nigdy nie jadłam.. ciekawe czy wosk oddaje ich zapach :-) Z resztą samo połączenie wanilii z migdałem jest bardzo kuszące :-D
OdpowiedzUsuńCzy oddaje prawdę, tego nie wiem, ale na pewno jest boski :)
UsuńHa! Ja też ostatnio w klimacie zapachów. Szykuję się na warsztaty z senselierką (specjalistką od zapachów właśnie) ! Na pewno zrobię relację z tego spotkania, nie mogę się doczekać, czego ciekawego się dowiem. Jestem freakiem jeśli chodzi o zapachy. Najbardziej upajam się zapachami perfum i kosmetyków do ciała i włosów, czyli klasyka :)
OdpowiedzUsuńTo musi być super zabawa, chętnie bym kiedyś coś takiego przeżyła :)
UsuńKurczę, wszyscy polecają, a ja nie jestem przekonana czy to wszystko jest warte swojej ceny. Jest wiele świetnych świec zapachowych, mniej znanych firm i dla mnie nawet lepiej pachnących ;) cóż może muszę odnaleźć swój zapach
OdpowiedzUsuńA jaką tańszą markę możesz z czystym sumieniem polecić? Chętnie poznam!
UsuńJa świec nie kupuję, bo to dla mnie za duży jednorazowy wydatek, ale na wosk od czasu do czasu sobie pozwalam ;)
He he ale bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńMam to samo :D
UsuńChyba mimo wszystko polecam spróbować prawdziwe makaroniki, bo są obłędne! Zrobiłaś mi smaka ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu mi się uda!
UsuńJa wolę bardziej orzeźwiające zapachy :)
OdpowiedzUsuńA jaki jest Twój absolutny faworyt?
UsuńMakaroniki były kiedyś w biedronce na jakiejś akcji i kupiłam bo mnie dzieci namówiły, ale mnie nie zachwyciły. Ze mnie to dopiero kiepska blogerka ty wiesz, że ja nigdy żadnego wosku nie zapaliłam? Wstyd :)
OdpowiedzUsuńMoże takie świeże, prosto z piekarni byłby lepsze?
UsuńA palisz świece czy kompletnie rezygnujesz z zapachów do wnętrz? :)
lubię słodkie zapachy ;) chyba w końcu powinnam skusić się na te woski :D
OdpowiedzUsuńOd czegoś trzeba zacząć ;)
UsuńChyba nie bardzo mnie kupuje ;D
OdpowiedzUsuńA jakie zapachy lubisz? ;)
UsuńUwielbiam ten zapach! Zeszłą zimą zużyłam wosk i wiem, że wtym roku zmowu sięgnę po ten zapach!
OdpowiedzUsuńCzęsto wracasz do zapachów, które już znasz? :)
UsuńRazem z moim chłopakiem uwielbiamy woski yankee candle - są cudowne, a zimą i jesienią goszczą w moim pokoju non stop :) Korzenne zapachy są cudne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam aromat cynamonu :)
Usuńzdecydowanie zapach nie dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńStoisz po orzeźwiającej stronie mocy? ;)
UsuńOjej prawie dałam się nabrać ;) Skuś się makaroniki są warte grzechu :P
OdpowiedzUsuńJak na nie trafię w ciastkarni, to pewnie dam się skusić ;)
UsuńKiedyś bardzo lubiłam świece. Teraz od czasu do czasu, ale patent z teściową wydaje się być niezwykle ciekawy. :D
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie radzić ;)
UsuńZaskakującą zawartość mają te ciasteczka. ;)
OdpowiedzUsuńSkład nie sprzyja konsumpcji ;)
UsuńNie zgodzę się - konsumujemy, ale wspaniałe aromaty nosem. ;)
UsuńHeh, dobre i to ;) Przynajmniej nie idzie w biodra!
UsuńChętnie bym sprawdziła ten zapach:)! Dawno już nie paliłam wosków zapachowych..
OdpowiedzUsuńNadchodzi jesień, to idealna pora na powrót do świec i kominków ;)
UsuńJa jeszcze nie miałam żadnego wosku ;) Tylko świece ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :https://kobiecomania.blogspot.com/
Myślisz, że są warte swojej ceny? :)
UsuńPrawdziwe makaroniki są mniamniuśne!
OdpowiedzUsuńWrzucam na listę "do spróbowania" :D
UsuńNie wiem czy nie byłyby dla mnie trochę za słodkie :) Ale pomysł z udawaniem pieczenia jest świetny :D
OdpowiedzUsuńGorzej jak teściowa spyta o przepis albo zacznie wypytywać jak te ciastka upiekliśmy :p
Usuń"A wiesz, taki przepis z internetu, jak go znajdę do Ci wyślę" xD
UsuńBlogerka to chyba z Ciebie niezla, skoro potrafisz napisac tyle tekstu o jednym zapachu, ktorego nikt z nas i tak nie moze poczuc. Widzialam opisane cale kolekcje, ale jednego, to jescze nie :D
OdpowiedzUsuńMiło mi, że doceniłaś mój kunszt :D Zawsze podziwiam osoby, które potrafią pięknie opisywać zapachy, może kiedyś też osiągnę poziom mistrzowski :D
UsuńNo cóż, skoro nie można zjeść,bo idzie w boczki, to chociaż sobie powąchamy :D Choć tyle dla zmysłów...
OdpowiedzUsuńDobre i to ;)
Usuń