W tym miesiącu liczba ulubieńców jest dosyć ograniczona - smutna prawda jest taka, że tym, co mnie pochłaniało w czerwcu, była sesja i praca nad magisterką. Jeśli chcecie pogadać o życiu kobiety w XX wieku - jestem gotowa, chętnie służę lekturą ;D.
Dzisiaj w planach 3 hity - kosmetyczny, kulinarny i filmowy. Zapraszam!
W czerwcu zdarzały się naprawdę gorące dni - ja ogólnie lubię umiarkowane temperatury (20-22 stopnie) i skoki powyżej i poniżej tej granicy zawsze wiążą się z moim marudzeniem. Kiedy robi się upalnie, szukam czegoś, co pozwoli mi złapać trochę ochłody. W czerwcu w roli "oziębiacza" występowała mgiełka zapachowa Bath&Body Works Twisted Peppermint. Uwielbiam jej opakowanie - różowe holo ♥, mała pojemność świetnie mieści się w kosmetyczce w torebce. Forma mgiełki fajnie się sprawdza, bo daje wrażenie chłodu, ale jednocześnie nie jest przytłaczająca. A zapach? To taka słodkawa, ale rześka mięta, idealna na ciepłe dni. Wady? Cena nie jest łaskawa dla studenckiego portfela (ok. 25zł/88ml), denerwuje mnie także słaba dostępność w Polsce - mój egzemplarz kupiłam w ciemno przez Allegro. Myślę, że byłoby super, gdyby marka pojawiła się w kolejnych miastach.
Pod względem kulinarnym uwiodły mnie frytki z przepisu Origami Frog - pieczone, więc zdrowsze, szybkie, łatwe, można je modyfikować, dodając ulubione przyprawy. Gościły na moim stole naprawdę często! Moje nie są takie ładne, jak oryginalne (często zdarza mi się je po prostu za mocno przypiec), ale w smaku nadal świetne :).
źródło:http://www.filmweb.pl/film/W+starym%2C+dobrym+stylu-2017-744484
30 czerwca miał swoją premierę film W starym dobrym stylu (Going in style) Zacha Braffa, więc pozwoliłam go sobie podciągnąć jeszcze pod czerwiec. Komedia opowiada historię trzech starszych mężczyzn, którzy tracą środki do życia. Zainspirowani pewnym napadem na bank postanawiają odzyskać pieniądze w dość efektowny i niecodzienny sposób. Film wywołał mój szczery śmiech, naprawdę doskonale się bawiłam i pomyślałam, że chciałabym być taką staruszką! Dodatkowym plusem jest obsada - Morgan Freeman, Michael Caine i Alan Arkin radzą sobie świetnie, postacie drugoplanowe także dają radę. Urocza i zabawna komedia, polecam serdecznie!
A co Wam uprzyjemniało czerwiec? Jakie są Wasze hity na ciepłe dni?
Buziaki :*
Pieczone frytki - dlaczego nie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! :)
UsuńO jejku jak te fryty wyglądają...mniam! :)
OdpowiedzUsuńO jejku jak te fryty wyglądają...mniam! :)
OdpowiedzUsuńja się zakochałam w frytkach z tofu ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, podeślesz przepis? :)
UsuńTak samo jak ty w lecie stawiam na mgiełki zapachowe. Można się nimi fajnie odświeżyć.
OdpowiedzUsuńJaka jest Twoja ulubiona? :)
UsuńUwielbiam frytki, ale z batatów :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię :)
UsuńKosmetyk nie moja bajka, z talerza zjadłbym wszystko, filmu niestety nie widziałem ;)
OdpowiedzUsuńFilm polecam nadrobić, właśnie śmiga w kinach :)
UsuńCiekawi ulubieńcy
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takich frytek
Moim zdaniem warto spróbować! :)
UsuńWidziałam "W starym dobrym stylu" i też mogę gorąco polecić! Świetny film, taki wakacyjny, lekki i przyjemny. Można się na nim super pośmiać i pobawić, a aktorzy wymiatają. Dobrze, że polecasz! :D
OdpowiedzUsuńSuper, że się zgadzamy :D
UsuńMgiełki bym spróbowała, szkoda jednak że słabo z dostępnością w Polsce.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam na allegro, internetowa legenda mówi, że można zadzwonić bezpośrednio do salonu do Warszawy i zamówić, ale nie próbowałam tej opcji.
Usuńto już wiem co chyba zrobię na kolację ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie pyszna :)
UsuńWieki nie jadłam frytków. Te wyglądają tak wspaniale, że z pewnością zrobię :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto! :)
UsuńPieczone ziemniaki - również w wersji frytek - to jest to, co tygrski lubią najbardziej:)
OdpowiedzUsuńPyszota! :D
UsuńNarobiłaś mi ochoty na frytki :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że frytki wygrały to zestawienie :D
Usuńmuszę koniecznie spróbować tych frytek ;) lubię takie mocno przypieczone :D
OdpowiedzUsuńNo to zasmakowałabym Ci moja wersja :D
Usuńaż zgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńW takim razie spróbuj je zrobić - przygotowanie zajmuje tylko kilka minut, a pieczenie ok. 20. Za pół godziny będą na Twoim stole :D
UsuńZrobiłam się głodna! Te frytki wyglądają wyśmiecie! <3
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Takie właśnie są :D
UsuńFilm koniecznie muszę zobaczyć! Co do frytek, to robię takie od dawna, często zmieniając przyprawy. Posyp sobie kiedyś je jeszcze tartym parmezanem :) jednak zamiast frytek z ziemniaków, ja wolę z batatów. Wkręcam sobie, że jak słodkie to może pohamują mój apetyt na szokoladę :D
OdpowiedzUsuńOj nie nie, najpierw frytki, potem czekoladka :D Tym parmezanem to mnie zachęciłaś :D
UsuńJ jakoś nie używam mgiełek, może dla tego, że kojarzą mi się z bardzo słodkimi zapachami. Przynajmniej te które miałam takie były.
OdpowiedzUsuńA próbowałaś tych z nutami zielonej herbaty czy cytrusów? Może one bardziej przypadłyby Ci do gustu? ;)
UsuńTwoja wersja frytek wygląda obłędnie :D ja właśnie boję się, że przypalę i wychodzą takie bladziochy ;) Cieszę się, że tak Ci zasmakowały :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kilka dni temu oglądałam "W starym dobrym stylu" - na prawdę świetny film :) I się pośmiałam i oczywiście popłakałam ;) Polecam wszystkim :)
Frytki oficjalnie pozamiatały :D
UsuńZ filmów ostatnio oglądałam jeszcze 2 ciekawe propozycje - Baby Driver i Czym chata bogata :)
O dzięki, przyjrzę się propozycjom :) Chociaż ja jestem bardziej serialowa dziewczyna i na filmy już rzadko mi starcza czas ;)
Usuń