sobota, 25 lutego 2017

Nowości kosmetyczne luty 2017

Witajcie :*

Luty już dobiega końca, dlatego zapraszam Was na post z nowościami kosmetycznymi. W planie m.in.  coś, czego dotąd było - zakupy z Kontigo, które wreszcie doczekało się sklepu internetowego! Zaciekawieni?





Ziaja, Maziajki, szampon + płyn do mycia, lody ciasteczkowo-waniliowe  pojawiły się u mnie w wyniku fazy "chcę pachnący szampon". I faktycznie to dostałam - dla mnie to aromat cytrynowych ciasteczek ♥. Co do samych właściwości - myje, krzywdy mi nie robi, więc jestem zadowolona.
W Ziai złapałam także kremowe mydło pod prysznic masło kakaowe, które z kolei ma zapach czekoladowego budyniu. Poza tym to takie najzwyklejsze myjadło, pieni się dość delikatnie, więc miejcie to na uwadze, jeśli jesteście fanami wielkich ilości piany. Obie butle są naprawdę duże - szampon to 400 ml, mydło - 500.


Jak Wam już kiedyś wspominałam, zakupiłam algi do robienia domowych maseczek. Niestety, poza koszmarnym zapachem mają one jeszcze jedną wadę - trudno się je zmywa. Na szczęście na jednym z blogów (niestety nie mogę sobie przypomnieć gdzie :/) trafiłam na podpowiedź, aby używać do tego gąbeczek Calypso  z Rossmanna. Zamierzam rychło wypróbować ten patent, póki co używam ich do mycia twarzy - fajnie sprawdzają się do domywania resztek kosmetyków.
Przy okazji zakupu szamponu dla TŻ w Yves Rocher dostałam gratis miniaturkę dwufazowego płynu do demakijażu oczu Pur Bleuet. Jest ok, ale jednak nadal nie przebił limitowanki BeBeauty, na której powrót ciągle liczę...


W lutym dotarło także moje zamówienie z Ebay: zakupiłam dwa produkty marki Secret Key - Snow White Milky Lotion, czyli kosmetyk, którego zadaniem jest rozjaśnienie i wybielenie skóry. Zamierzam przetestować go na łokciach i twarzy. Póki co mogę powiedzieć, że ładnie pachnie (trochę dziecięcym pudrem) oraz wybiela optycznie (prawdopodobnie to kwestia dwutlenku tytanu w środku, który przy okazji jest filtrem mineralnym). Snail Repairing Essence to moja pierwsza esencja - ma jakby żelową postać, zamknięta jest w wygodnym opakowaniu z pompką, delikatnie pachnie herbatą. Fajnie wspomaga nawilżanie, zobaczymy co dalej. W gratisie otrzymałam maseczkę w płachcie Secret Key Natural Recipe Mask Pack Tea Tree (akurat idealnie się złożyło, bo cera ostatnio ma problem z wypryskami) oraz próbkę TonyMoly Bamboo Cool Water Soothing Gel 99% - nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak żel bambusowy, chętnie przetestuję.


Na stronie Douglasa zamówiłam podkład Mac Pro Longwear w odcieniu NC15. Byłam ciekawa, czy i jak różni się od wersji w tubce, która zaczyna mi się kończyć. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, może jesteście chętnie na jakiś test-porównanie? Aby uzyskać darmową przesyłkę do koszyka wrzuciłam jeszcze mniejszą wersję suchego szamponu Batiste cherry (ślicznie pachnie). Pomadkę Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick nr 08 udało mi się wygrać w konkursie, po więcej zapraszam tutaj.
Zaczęłam także cierpieć na niedobory kleju do rzęs - aby je zwalczyć zamówiłam znany i lubiany na YouTube klej Neicha Strip Eyelash Adhesive. Wersja biała wysycha na przeźroczysto, bardzo dobrze trzyma rzęsy, a aplikator w formie pędzelka ułatwia życie. Cena nie jest wysoka, ja na Allegro zapłaciłam ok. 15 zł. Ciekawostka - jest to produkt koreański, a w opakowaniu znalazłam "widełki" do robienia podwójnej powieki :D.
Z kolei w Biedronce złapałam lutową limitowankę Bell Velvet Story 03, której recenzję znajdziecie tu. Jeśli Was zaciekawiła, to pamiętajcie, aby szybiutko się w nią zaopatrzyć!


Na deser Kontigo. W internecie ciągle przewijały mi się jakieś produkty z tego sklepu, ale jako że stacjonarnie można go odwiedzić tylko w Warszawie, to zostawały poza moim zasięgiem. Na szczęście niedawno pojawił się ich sklep internetowy, więc rozpoczęłam łowy :D. Do koszyczka wpadł cień w kredce Mystik Warsaw Eye Crayon w kolorze Champagne, Moor, Rebel Tint nr 7 (mogliście go zobaczyć na piątkowym zdjęciu z Instagrama), brokat, który na stronie miał na wieczku napis Mystik i kolor Sunset, podczas gdy mój nie ma żadnych napisów, a kolor nazywa się Wild Red i wyprodukowany został przez firmę Donegal... (muszę się dowiedzieć, o co chodzi  edit: otrzymałam odpowiedź "W czasie dostawy i wysyłki ktoś musiał zapomnieć nakleić naklejkę Mystik Warsaw ". Tyle w temacie.), Biolove, świeczka do masażu piżmo oraz krem do rąk Brownie z pomarańczą. W przesyłce znalazł się także cień Mystik cool-dust, który prawdopodobnie jest gratisem :).

Edit:

Dzisiaj (27.02) złapałam w Biedronce jeszcze Farmona Tutti Frutti Olejek do kąpieli Karmel & Cynamon - bardzo lubię tę linię zapachową, zużyję sobie do mycia pod prysznicem, Purederm Złuszczające skarpetki do stóp ( w końcu idzie wiosna i trzeba się za to zabrać...) oraz Kolagenowa maseczka pod oczy, Perfecta Skin Drink Energizujący Żel-Scrub o zapachu mojito, którego pozytywną recenzję kiedyś czytałam.

To już wszystkie moje lutowe zdobycze. A Wy złapaliście coś ciekawego w minionym miesiącu? 

Buziaki :* 

46 komentarzy:

  1. Mam ten kremik do rąk z biolove, zapach genialny takie delicje :D ja też złożyłam ostatnio zamówienie i czekam na paczuszkę fajnie, że w końcu zdecydowali się uruchomić internetowy sklep ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że z nowych kosmetyków będziesz równie zadowolona :) Na co się skusiłaś?

      Usuń
  2. W lutym u mnie królowały pomadki z Golden Rose, których ilość bardzo się powiększyła w mojej kosmetyczce :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ziaja i Yver roche uwielbiam,śledzę ich nowości na bierząco

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja poluję na nowy podkład, ale Twoje zakupy przyjemne :) Uwielbiam azjatyckie kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam jedynie kakaowe mydło pod prysznic Ziaji. Uwielbiam jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. masło kakaowe z Ziaji pachnie fenomenalnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajne nowości, mam nadzieję, że dobrze się sprawdzą:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się bardzo cieszę, że gr ma w swojej ofercie ciemniejsze szminki. Szukałam brązowej i znalazłam prawie brąz, niezbyt brąz bardziej bordo, ale jednak to już postęp. A co do trwałości to u mnie trzyma się fopoki się nie napije lub nie zjem, ale się nie kruszy, więc jest ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają tak bogatą ofertę, że chyba wszystko można tam znaleźć - jak nie w formie szminki, to chociaż konturówki ;)

      Usuń
  9. Uwielbiam kosmetyki z firmy ziaja. Suchy szampon w awaryjnych sytuacjach nigdy nie zawodzi.
    Odwdzięczam się za szczery komentarz.
    Pozdrawiam,annnathalie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię gąbeczkę Calypso z Rossmanna. Mam wrażeniu, że po użyciu jej skóra jest jeszcze bardziej oczyszczona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używasz jej tylko z wodą czy z jakimiś preparatami do mycia? :)

      Usuń
  11. ten płyn do demakijażu z YR planuje kiedyś kupić ale będzie to nie prędko

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ kosmetyków :) Ja obecnie w tej kwestii jestem minimalistką :) wystarcza mi kilka w pełni naturalnych pielęgnatorów i jest ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Biolove to marka którą mam ochotę dalej przetestować 😀
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Miłych testów! Mnie oczywiście najbardziej zainteresowały kosmetyki z Azji, odnowiło mi się zainteresowanie i leci do mnie chyba pół ebaya :P Miałam kupić drugie pół, ale spis powszechny zapasów ostudził mój zapał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;* Rozumiem Twój problem - za każdym razem, jak mam zamówić tylko jedną rzecz, to w oko wpada mi 50 kolejnych :D

      Usuń
  15. super kosmetyki ! lubię ziaja i jestem ciekawa biolove.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kremik Brownie wygląda smakowicie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. ten szapon z Ziaji jest w regularnej ofercie? :D uwielbiam wszystko, co pachnące, a że z Maziajkami mam same pozytywne doświadczenia bardzo kusi mnie chęć kupienia go :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak, ja go dostałam w ich sklepie stacjonarnym :)

      Usuń
  18. biolove kusi mnie od dawna. Do warszawy mam daleko, ale może też się skuszę i zamóie coś ze stacjonarnego sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciasteczkową Ziaję mam na liście, a po olejek karmelowy może jutro skoczę do biedry (uwielbiam masło z tej serii, moje ulubione smarowidło ever <3). Daj znać jak sprawdzi się wybielające mleczko, bo jestem go mega ciekawa!

    Nie wiedziałam, że Kontigo się otwarło w internetach, ale to super, bo wszyscy tak mnie kusili masełkami Biolove, że miałam ochotę jechać po nie do Warszawy :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie musisz :D Pierwsze wrażenie Biolove bardzo pozytywne, polecam przetestować na własnej skórze ;).
      Tak właśnie o Tobie pomyślałam, jak zobaczyłam ten olejek. Ja tego masełka karmelowego nigdy nie widziałam, czego przeżyć nie mogę. Chociaż z drugiej strony portfel jest wdzięczny :D
      Opinie co do mleczka pewnie dopiero w denku, bo staram się dawać pielęgnacji więcej czasu.

      Usuń
  20. Zaintrygował mnie ten żel bambusowy :) Jestem strasznie ciekawa jego działania. Produkty Ziaja działają na mnie neutralnie, mogłabym powiedzieć, że niestety nie robią nic :P Ani nie pomagają, ani nie szkodzą :) Muszę skusić się wreszcie na jakąś maseczkę w płachcie, bo dużo osób o nich mówi i sama chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbować zawsze warto :) Może akurat się w nich zakochasz? Kiedyś robiłam wpis na temat takich maseczek wykonywanych samodzielnie, może Cię zainteresuje ;)

      Ja mam od Ziai swój ulubiony balsam do ciała, jeden krem, który też lubię - wszystko z serii azs.

      Usuń
  21. Fajnie wiedzieć, że można zakupić produkty Biolove w sklepie internetowym :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ciekawi mnie ten klej do rzęs, co do brokatu to podobno bardziej opłaca się go kupować bezpośrednio od Donegal, póki co jednak jakoś ominął mnie szał brokatowy i nie zakupiłam wcale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co klej zapowiada się bardzo dobrze, z tym brokatem to słabo wyszło moim zdaniem, ale kolor i tak jest ładny i mam na niego pewien pomysł ;)

      Usuń