Kilka miesięcy temu w Biedronce pojawiła się szczotka w stylu Tangle Teezera z rączką. Zauważyłam, że mają powrócić w czwartek 23.02, więc postanowiłam dać Wam znać, czy jestem z niej zadowolona i jak wygląda po pewnym czasie od zakupu. Zapraszam na recenzję!
Będąc dokładną: mówię o tej ofercie. Szczotka będzie dostępna w cenie 14,99 zł i z tego, co pamiętam, ja również tyle zapłaciłam. Prawdopodobnie jest to firma Elite. Wtedy dostępne były bodajże 2 wersje kolorystyczne, moja to ta ze zdjęcia - brązowo-pomarańczowa. Nie jest to może najcudniejsze połączenie na świecie, ale da się przeżyć. Całość ma długość ok. 21 cm i ok 7 cm w najszerszym miejscu.
Szczotka ma 3 długości "igiełek" wykonanych z miękkiego, elastycznego plastiku, rączka jest twarda, dobrze leży w dłoni, nie wypada podczas czesania. Jej największą zaletą jest to, że rozczesywanie nią włosów sprawia 99% mniej bólu, niż przy użyciu zwykłej szczotki. Nawet kiedy mam wilgotne, splątane włosy, jestem w stanie doprowadzić je do ładu, łatwo pozbywam się kołtunów i nie płaczę z bólu. Warto jednak w tym miejscu wspomnieć o tym, jaki mam typ włosów - z natury są proste, w górnych partiach średnio-nisko porowate i zniszczone w części rozjaśnianej. Nie wiem, jak taki typ sprawdza się na włosach kręconych, także posiadaczki loków - koniecznie wyraźcie swoją opinię w komentarzach!
Innym jej plusem jest niewątpliwie to, że dzięki temu, że w całości jest wykonana z plastiku, możemy ją szybko i łatwo umyć pod bieżącą wodą, a także zdezynfekować w razie potrzeby. Sprawdzi się także do rozprowadzania masek czy odżywek, być może również farby (tutaj poproszę Was ponownie o komentarz, gdyż tego nie sprawdzałam). Dotyk na skórze głowy jest przyjemny, nie drapie. Nie zauważyłam póki co negatywnego wpływu na kondycję włosów (piszę o tym, ponieważ widziałam w sieci, że niektóre panie skarżyły się na niszczenie zwłaszcza końców przy szczotkach z takich materiałów).
Szczotka po kilku miesiącach (kupiłam ją jeszcze przed nowym rokiem, niestety, nie mogę dojść do tego kiedy) prezentuje się jak na zdjęciu powyżej - igły są lekko wygięte, ale też zupełnie jej nie oszczędzałam - czesałam się nią dzień w dzień, wrzucałam byle jak do szuflady i zamykałam na siłę, więc miała prawo nieco się nadwyrężyć. Nie wpłynęło to jednak na komfort użytkowania.
Podsumowując - czy mogę ją polecić? Myślę, że w tej cenie to fajny i przydatny gadżet. Ja jestem bardzo zadowolona z "przesiadki" ze zwykłych szczotek na ten model i raczej już do tradycyjnych czesadeł nie wrócę. Warto spróbować ;).
A Wy jakich szczotek używacie? Jesteście wierni tradycji, nowoczesnemu designowi, czy też wybieracie włosie naturalne?
Przypominam o konkursie, macie czas do piątku!
Buziaki :*
Właśnie się zastanawiałam czy ją kupić. Dzięki za rozwianie moich wątpliwości 😁
OdpowiedzUsuńZapolujesz? :)
UsuńSkuszę się :) Ostatnio jak były to odpuściłam sobie, bo nie znałam opinii na jej temat. Póki co używam TT, ale przyda się coś do torebki.
OdpowiedzUsuńJest leciutka, więc nie będzie dodatkowo obciążać ramienia ;)
UsuńMam oryginalnego TT i z rączką i bez, ale fajny taki gadżet, coraz częściej Biedronka mnie zaskakuje :)
OdpowiedzUsuńMają wiele ciekawych produktów ;)
UsuńMam oryginalny TT bez rączki i szału nie ma jak dla mnie, średnio sobie radzi z poplątanymi włosami, szarpię je i wypada z dłoni. Ciekawa alternatywa jeszcze za taką cenę :)
OdpowiedzUsuńJa takiego problemu nie mam, dzięki tej rączce podejrzewam ;)
UsuńMam dokładnie taką samą od podajrze listopada i zarówno ja jak i moja córka jesteśmy zadowolone. Mam oryginał szczotki TT kupiony kilka lat temu i osobiście wolę tę bo ma wygodniejszą rączkę. Córka ma kręcone włoski więc więc mogę potwierdzić,że na takich też się świetnie sprawdza. Nawet koltuny bezpoleśnie da się wyczesac. Za tę cenę naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że sprawdza się na różnych typach włosów! :)
UsuńJa jednak zostanę przy moim prawdziwym TT ;)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś szczęśliwą posiadaczką oryginału, to bez sensu kupować odpowiednik ;) Miłego używania!
UsuńJa używam oryginał i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTo też super :)
UsuńNie lubię tradycyjnej szczotki TT, więc i po tę pewnie nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńJeśli to nie Twój typ, to bez sensu ;)
Usuńwygląda solidnie i skoro działa to chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że za tę cenę warto :)
UsuńWłaśnie się zastanawiałam czy warto. Dzięki za post. Mam nadzieję, że i u mnie ta szczotka się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję!
UsuńNa moich cieniutkich i rzadkich włosach najlepiej sprawdzają się grzebyki ;) Jakoś nie umiem się przekonać do szczotek :) Chociaż kompaktowa wersja TT mnie kusiła, ale to chyba bardziej ze względu na sam design niż na właściwości ;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy też do gęstych nie należą ;) Ale najważniejsze, żebyś znalazła to, co Ci najbardziej odpowiada!
Usuńja mam oryginalny TT ale chce go juz wymienic bo ponad 2 latach juz nie jest tak dobry jak wczesniej ;)
OdpowiedzUsuńWszystko się zużywa ;) Na jaki model planujesz się zdecydować?
Usuńja uwielbiam mojego oryginalnego TT jest dla mnie niezastąpiony już od lat :) zostaje z Tobą na dłużej :)
OdpowiedzUsuńW takim razie rozumiem zachwyty :)
Usuńo dobrze wiedzieć o takiej szczotce :) www.adriana-style.com
OdpowiedzUsuńJa jednak zrezygnuję z zakupu :)
OdpowiedzUsuńkupiłam TT kilka lat temu, ale nadal czasem zdarza mi się korzystać z tradycyjnego grzebienia ;) TT jest super, ale w torebce zajmuje jednak trochę więcej miejsca niż malutki grzebyczek :D
OdpowiedzUsuńNO to akurat prawda ;D
UsuńMam taką z Rossman, ale u nas się średnio sprawdza, bo włosy strasznie się elektryzują.
OdpowiedzUsuńU mnie akurat nie ma tego problemu, ale rozumiem ;) Pewnie kwestia włosów.
UsuńTanioszka, gdybym na nią trafiła to wzięłabym z czystej ciekawości! Ja jestem wierna szczotce z włosia dzika, ale Tanglee Teezer i Tangle Angel też uwielbiam <3. Teraz mam w planie wypróbować Wet Brush, polecała ją Katosu, podobno jest dużo lepsza niż TT :D
OdpowiedzUsuńMoże akurat się na nią natkniesz ;) Muszę kiedyś popróbować tych wszystkich słynnych szczotek! :D
UsuńJa mam oryginalnego TT i Ikoo. TT przejęła Aurora ja wolę zdecydowanie Ikoo, bo mi nie wypada z rąk przy czesaniu :). A tak jeśli chodzi o rozczesywanie włosów to obie spisują się bardzo dobrze :).
OdpowiedzUsuńŻadnej nie próbowałam, ale słyszałam wiele dobrego. Fajnie, że się tak uzupełniacie :)
Usuńnie miałam prawdziwego TT ale mam podobną z Donegala i jestem z niej bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazłaś dobry odpowiednik :)
UsuńNa tą szczotkę chyba się nie skuszę, mam TT ale coś nie możemy się polubić :( włosy się elektryzują, może przez to, że mam cienkie?
OdpowiedzUsuńRodzaj włosów może mieć wpływ, podobnie warunki atmosferyczne czy pocieranie o czapki i szaliki. Może spróbuj dać mu jeszcze szansę przy innej pogodzie, np. wiosną ;)
UsuńMoja córka dostała jakąś od znajomej i też się po niej włosy elektryzowały :( Po naszej nic się nie dzieje!
UsuńJa mam dla córki jakąś podróbkę, którą zamówiła mi fryzjerka, zapłąciłam za nią 25zł i sprawdza się genialnie :) A młoda ma długie włosy, proste, ale strasznie się plączą :)
OdpowiedzUsuńMialam kiedys TT z biedronki, ktory dolaczony byl do tabletek (bodajze skrzypowity). Wygladem przypominała ta szczotka klasycznego TT, ale jakos byla tragiczna. Igielki grube, nieprZyjemne, twarde...tej wersji nie mialam. Jestem wierna tradycyjnym szczotką
OdpowiedzUsuńSkoro najlepiej Ci odpowiadają, to warto się ich trzymać ;)
Usuńooo :) nie widziałam jej jeszcze. Używam TT, ale przydałaby się do tego rączka :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinnaś być zadowolona :)
UsuńMam tą szczotkę w wersji czarno-różowej. Zakupiłam ja za około 20 zł w Rossmanie. Jestem z niej zadowolona, i tak jak piszesz świetnie radzi sobie z rozczesywaniem, i ogranicza ból do minimum, niż np. zwykły grzebień którego używałam od długich lat. Mogę ją również polecić, bo rączka daje większe pole manewru niż zwykły Tanglee Teezer.
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, że się sprawdza i jest dostępna w razie czego w Rossmannie ;)
Usuń