Myślę, że większość z nas miała kiedyś problem z tzw. zajadami, czyli niewielkimi bolesnymi rankami w kącikach ust. U mnie zazwyczaj pojawiają się, kiedy organizm ma problemy z odpornością- w okresach przejściowych, po długiej chorobie, czy przy dużych wahaniach pogody. Ostatnio polskie lato zafundowało nam spadek z ponad 30 stopni do kilkunastu, a moje kąciki zafundowały mi właśnie zajady. Udało mi się jednak znaleźć metodę na te małe potworki- doprowadziłam moje usta do przyzwoitego stanu w mniej więcej 2-3 dni. Chcecie wiedzieć jak? Zapraszam dalej!
Na początek pamiętajcie, że to tylko mój sposób, nie mogę zagwarantować, że u Was też się sprawdzi. Ale kiedy zajady dopadają nas w najmniej odpowiednim momencie, chcemy spróbować wszystkiego. Jaki jest więc mój sposób?
Bardzo prosty i względnie niedrogi- witamina B2 i Carmex.
Dlaczego? Niedobór ryboflawiny jest jedną z częstszych przyczyn powstawania zajadów. Jeśli masz do nich tendencję, sprawdź, czy Twoja dieta jest w nią bogata. Jednak kiedy stan zapalny już się pojawi, ja wybieram wersję uderzeniową- tabletki. Producent sugeruje 1-3 tabletki na dobę, u mnie zazwyczaj jest to 4-6 (po 2-3 rano i wieczorem), gdyż ewentualny nadmiar zostanie wydalony wraz z moczem (dlatego zmiana jego koloru przy braniu witaminy B2 może zmienić się na żółtą i bardziej ciemną), w ulotce znajdziemy informację, że nie opisano przypadków przedawkowania, a lek jest praktycznie nietoksyczny, ale pamiętajcie, że wszystko robimy na własną odpowiedzialność, a łatwiej zawsze dobrać tabletkę, niż ją ująć! Ja jednak przy takich dawkach nie zanotowałam żadnych skutków ubocznych. A Carmex? Jego skład nie jest idealnie naturalny (Petrolatum, Lanolin, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Paraffin, Camphor, Mentol, Salicylic Acid, Aroma, Vanilin), ale w tym przypadku akurat się sprawdza. Uczucie chłodzenia sprawia, że ranki są trochę mnie bolesne i mniej swędzą, kwas salicylowy ma własności przeciwbakteryjne, dzięki czemu unikamy chociaż częściowo wprowadzenia bakterii do kącików ust, lanolina działa pielęgnacyjnie, a masło kakaowe, parafina itp. powlekają usta i zabezpieczają je przed czynnikami zewnętrznymi. Jestem w stanie ją tolerować w takim użyciu, zwłaszcza, że zauważyłam dobre efekty. Ale to mój wybór, możecie spróbować ukręcić coś z lanoliny i olejku herbacianego, powinno zadziałać podobnie, jeśli ktoś próbował, niech koniecznie napisze!
Efekt? Kąciki nie piekły i wyglądały lepiej już następnego dnia, po 3 mogłam na luzie się pomalować bez dyskomfortu i brzydkich efektów. Jestem zadowolona i jeśli problem wróci, jestem gotowa znowu zastosować ten zestaw.
Koszty? Carmex w słoiczku kosztował mnie ok. 10 zł (jest wydajny, ubytek jest niewielki), a opakowanie witaminy B2 w tabletkach ok. 3 zł (ostatecznie zużyłam niecałe pół paczki).
A Wy borykacie się z problemem zajadów? Może macie swoje sposoby na ich pozbycie się?
Buziaki :*
Miewam problem okresowo. Zdecydowanie sprawdzę przy kolejnej okazji!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w takim wypadku mój pomysł zadziała :)
UsuńNigdy nie miałam tego problemu, ale borykają się z nim niektóre koleżanki, wiem już co im poradzić, bo żadne maści nie działały!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwa Ty! Jeżeli problem często się powtarza, zaproponuj im wizytę u lekarza, bo problem może leżeć głębiej ;)
Usuńcarmex jest na mojej czarnej liście, ale witamina B zawsze w takich sytuacjach, do tego sachol lub tormentiol
OdpowiedzUsuńRozumiem, czy te środki są dostępne bez recepty? ;)
Usuńwitamina B i maść himalaya to moi faworyci ;)
OdpowiedzUsuńMaści himalaya jeszcze nie próbowałam, choć sama firma od jakiegoś czasu przewija mi się przed oczami :)
UsuńCiekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak myślisz :)
UsuńFajny pomysł :) U mnie zajady pojawiają się baardzo rzadko, ale zapamiętam i przetestuję Twój sposób gdy mnie jakiś dopadnie :p
OdpowiedzUsuńŻyczę, żebyś nie musiała z niego korzystać ;)
UsuńBędąc dzieckiem często borykałam się z tym problemem.
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nie wzięłaś udziała w rozdaniu na moim blogu, serdecznie zapraszam. Śliczna pomadka Lancome czeka :)
Mam nadzieję, że teraz problem już Cię nie dotyczy :)
UsuńJa na szczęście jeszcze nigdy ich nie miałam.. W razie czego, wiem już gdzie szukać porady! :)
OdpowiedzUsuńA w wolnej chwilii zapraszam do mnie :)
Obyś nigdy nie musiała z niej skorzystać ;)
UsuńNaleze do grona szczesliwcow, ktorzy nie borykaja sie z tym problemem.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!
UsuńMam to szczęście, że miałam je chyba raz w życiu. Ale dzięki za porady, nie wiedziałam, że wystarczy witamina B2. Super! Pozdrawiam, Renata
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie borykasz się z problemem częściej ;) Pozdrawiam również!
UsuńSzczęśliwie dawno zajadów nie miałam, ale w takich wypadkach również sięgam po uderzeniową dawkę witaminy B2 :)
OdpowiedzUsuńJednak jej rola jest nieoceniona :)
UsuńAuuu... Zastanawiam się, czy to bardziej problem kobiet, czy mężczyzn...
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że porównywalnie, ale pewnie kobiety częściej starają się to jakoś zatuszować i szybciej wyleczyć ;)
UsuńJa miałam taki etap, że w kółko mi się chyba przez miesiąc zajady robiły, a potem przeszły same z siebie, tak jak się pojawiły :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jest ok:)
UsuńMusiałam to napisać, ale jestem 42! :)
OdpowiedzUsuń