środa, 29 kwietnia 2015

Jakie książki i dlaczego fantastyka

Wielu ludzi czyta książki, można by było powiedzieć, że na szczęście. Jednak sprawa nie jest do końca tak jasna.  Często zastanawiam się, co książki typu „50 twarzy Graya” wnoszą w życie ludzkości, niektórzy porno oglądają, inni wolą czytać mówiąc, że filmy erotyczne są obrzydliwe, a oni sami czytają literaturę piękną.  Jednak w tym artykule nie będę oceniać innych pod względem dobieranych lektur (z pewnością zrobię to w jednym z kolejnych), ale opowiem wam dlaczego, z mojego punktu widzenia, ludzie czytają fantastykę i dlaczego uważam ich za wartościowych.



Co skłania ludzi, że sięgają po książki, w których panuje magia, druidzi tresują smoki (lub są to srebrnowłose, którym tresura nie do końca wychodzi), a po świecie chodzą wiedźmini i ghule? Jest to kompletna bzdura wymyślona przez pisarza, który musi mieć ostro chorą wyobraźnię, by wymyślać takie farmazony, jednak już od romantyzmu ludzie lubią to czytać.

Fascynacja światem, który nie istnieje, rzeczami, których nie możemy zaobserwować w świecie rzeczywistym, wypływa z chęci doświadczenia czegoś więcej, czegoś poniekąd mistycznego, być może zawiedzeniem otaczającym światem, chęcią ucieczki do innego. Świat fantastyki jest często uproszczony pod względem cywilizacyjnym, nie istnieją w nim komórki czy drapacze chmur, a akcja dzieje się w lasach, na wsiach i w średniowiecznych miastach. Jednak bardzo często do takowych książek sięgamy dzięki
postaciom. Bohaterowie z alternatywnych światów mają cechy ludzi dzisiejszych, lecz z atrybutami dawnych czasów, jak miecze, łuki i inne. Dodatkowo, często kierują się emocjami, ideami, rycerskimi wartościami, których tak bardzo brak w dzisiejszym świecie. Co więcej, czują oni świat mocniej, bardziej, intensywniej. Żyją w zgodzie z naturą, czują każdy przejechany kilometr w mięśniach ud utrzymujących ich na koniu i właśnie z natury często czerpią swe nadnaturalne zdolności, niekoniecznie dosłownie, lecz za pomocą ziół, energii lub ognia. Ludzie nie są z natury źli, wredni i złośliwi, lecz raczej dobrzy i prości, a czarne charaktery mają swoje wymówki.

Dlaczego uważam czytelników fantastycznych za wartościowych? Ponieważ wydaje mi się, że tęsknią oni do natury, silnych emocji, w tym miłości i przyjaźni, która potrafi przetrwać wieki. Co więcej, rozpoczynając lekturę całkowicie opuszczają znany sobie świat, wchodzą w nieznane, poznają stworzenia, które nie istnieją, więc sami muszą je sobie wyimaginować, a słowa zamieniają się w niesamowite obrazy, zapachy i dźwięki. Oni żyją w innej rzeczywistości dzięki swojej wyobraźni.

Jest to jednak moja subiektywna opinia oparta na dobieranych przeze mnie książkach, moich przeżyciach i skromnym doświadczeniu.  Co wy o tym myślicie? Czytacie fantastykę, czy wolicie książki o realnym świecie, a od „krulóf i smokóf” trzymacie się z daleka?



bloodandgold

3 komentarze:

  1. Jeden z ciekawszych artykułów, które dotąd napisałyście. Na pewno jeszcze tu wpadnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem wielką fanką fantastyki. Ten nasz dzisiejszy świat jest czasami tak pokręcony, że potrzebuję jakiejś ucieczki od codziennych problemów. A o wyobraźnię trzeba dbać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z opinią ma temat czytelników literatury fantasy.

    OdpowiedzUsuń