Jakiś czas temu internety zalała fala zachwytów nad pomadkami w płynie Maybelline Superstay Matte Ink. Wszyscy orgazmowali się trwałością i odpornością na jedzenie, wzdychali "kiedyż, ach kiedyż pojawi się w kraju kwitnącej cebuli?". I oto nadeszła wyczekiwana przez wszystkich szminka, rozgościła się w sklepach internetowych i na rossmannowskich półkach (szczególnie w tych ostatnich gama kolorystyczna była dosyć... zaskakująca). I ja skusiłam się na zakup, zwłaszcza, że trafiłam na dosyć interesującą promocję. Czy było warto?
Cena: 20-30 zł w zależności od miejsca (w necie taniej)
Skład: DIMETHICONE TRIMETHYLSILOXYSILICATE ISODODECANE NYLON-611/DIMETHICONE COPOLYMER DIMETHICONE CROSSPOLYMER C30-45 ALKYLDIMETHYLSILYL POLYPROPYLSILSESQUIOXANE LAUROYL LYSINE ALUMINA SILICA SILYLATE DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE PHENOXYETHANOL CAPRYLYL GLYCOL LIMONENE ALUMINUM HYDROXIDE PARAFFIN BENZYL BENZOATE BENZYL ALCOHOL CITRONELLOL PARFUM / FRAGRANCE [+/- MAY CONTAIN / PEUT CONTENIR CI 45410 / RED 28 LAKE CI 77891 / TITANIUM DIOXIDE CI 15850 / RED 7 CI 77491, CI 77492, CI 77499 / IRON OXIDES CI 45380 / RED 22 LAKE CI 15985 / YELLOW 6 LAKE CI 19140 / YELLOW 5 LAKE CI 42090 / BLUE 1 LAKE CI 15850 / RED 6 CI 17200 / RED 33 LAKE MICA] F.I.L. D197345/2
Pomadka zamknięta jest w klasycznym, nieprzezroczystym błyszczykowym opakowaniu, którego kolor podpowiada zawartość. Ma wygodny, spłaszczony aplikator z wgłębieniem pośrodku (ja lubię go solidnie obetrzeć przed nałożeniem na usta, moim zdaniem nabiera troszkę za dużo produktu). Zapach jest dosyć charakterystyczny - trochę słodko-budyniowy, trochę chemiczny, jak dla mnie jest okej.
Kolor, który posiadam to 65 Seductress - bardzo przyjemy, ciepły nudziak.
Na ustach rozprowadza się dosyć łatwo, zastyga przez dłuższą chwilę, zostawiając bardzo specyficzne wykończenie, które szczerze mówiąc niezbyt mi odpowiada - trochę lepiącą się, jakby gumową, satynową warstwę. Nie jest to mój ulubiony typ pomadki płynnej, ale uznałam, że skoro ma być dzięki temu tak trwała, jak mówią ("wytrzymuje zjedzenie burgera", "cały dzień bez poprawek"), to jakoś to zniosę. A jak jest naprawdę?
Świeżo po nałożeniu
Mam wrażenie, że mówimy o kompletnie różnych produktach. Szminka owszem, jest całkiem trwała, szczególnie na brzegach, ale to co się dzieje na środku ust... Nie ogarniam. Jeśli nie jem, to tworzy się po prostu charakterystyczna linia (zrozumiały i popularny efekt), za to kiedy coś zjem (nawet niezbyt tłustego, ot, lekką przekąskę), pomadka wyciera się w sposób przedziwny - nie po prostu równomiernie ściera, a schodzi jakby się warzyła, fragmentami, nierówno. O ile przy moim odcieniu tragedii nie ma i nie widać tego jakoś bardzo, o tyle gdybym kupiła coś ciemniejszego, to dostałabym szału.
Po kilku godzinach
Podsumowując: rozczarowałam się srodze i w sumie poza kolorem niewiele mi się w niej podoba. Jeśli mieliście okazję spróbować, to napiszcie, czy to mój egzemplarz jest taki felerny, czy to ten kolor taki badziewiasty, czy po prostu to moje usta są beznadziejne xD
1. Golden Rose Velvet Matte 02
2. Golden Rose Velvet Matte 10
3. Maybelline Superstay Matte Ink 65 Seductress
4. Bell Hypoallergenic Powder Lipstick 02
5. Bell Hypoallergenic By Marcelina 02 Warsaw
A jakie są Wasze ulubione długotrwałe pomadki? Zdarzały Wam się takie rozczarowania produktami, które były wychwalane w internecie?
Buziaki :*
Ja o tych pomadkach czytam mieszane opinie. Jednym się super sprawdzają, innym wcale. Ja miałam ochotę na jeden kolorek, ale zrezygnowałam :P
OdpowiedzUsuńA który Cię kusił?
UsuńWygląda nieciekawie i nie dziwię się, że jesteś rozczarowana.
OdpowiedzUsuńLiczyłam na więcej...
UsuńSzkoda, że Cię rozczarowała. Jak dotąd czytałam same pozytywy o tych pomadkach.
OdpowiedzUsuńA ja im bardziej się zagłębiam, tym więcej negatywnych opinii widzę...
UsuńOstatnio też gdzieś czytałam o tej pomadce i widzę że co raz więcej jest negatywnych opini teraz na pewno jej nie kupię a już było blisko 😁
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pomadki nie mają próbek!
UsuńSłyszałam, że to też zależy od koloru. Nie każdy tak się zachowuje.
OdpowiedzUsuńTrochę się boję ryzykować, może jak ktoś znajomy się skusi, to sobie pożyczę.
UsuńSzkoda, że nie spisała się u Ciebie. Ja czytałam różne opinie, ten kolor z tego co się orientuję ma dość kontrowersyjne opinie jeśli chodzi o trwałość :)
OdpowiedzUsuńMoże tak być, że to kwestia koloru, innych nie testowałam.
UsuńJeszcze jej nie używałam, ale też głownie widziałam o niej dobre opinie, jak widać nie u każdego się sprawdza.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, z czego wynikają te różnice.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że podobno są dwie wersje tej pomadki wprowadzone na rynek polski, ale ile w tym prawdy - nie wiem :
OdpowiedzUsuńMoże i tak być... Moja wersja kupowana była w necie, więc może faktycznie nie była dedykowana na rynek polski.
UsuńKochana u mnie sie nic takiego nie dzieje dziwne O.O
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! A masz ten sam kolor w identycznym opakowaniu? Bo podobno są różne wersje.
UsuńSłabo :/ Nie miałam ich, ale to może być kwestia odcienia... Sama się z tym już spotkałam, że różne kolory tej samej pomadki inaczej się zachowują, miałam tak z pomadkami z GR tymi matowymi, z pomadkami Bourjois i z Lovely... więc to częste zjawisko :/
OdpowiedzUsuńSłabe to jest, bo można się bardzo zrazić przez jeden felerny kolor :/
UsuńMoje ulubione pomadki to pomadki w płynie Kat Von D. Piękne kolory i, co najważniejsze, niezwykle trwałe. Obecnie w promocji w Sephorze.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :) Do tej pory testowałam tylko pomadkę klasyczną i byłam zadowolona.
UsuńZaciekawiły mnie te pomadki, więc szkoda, że nie są takie fajne :/
OdpowiedzUsuńTeż żałuję... :(
UsuńPotwierdzam- żadna rewelacja- można kupić fajniejsze w tej cenie
OdpowiedzUsuńA masz jakiegoś swojego ulubieńca?
UsuńOdcienie fajne, ale co do jakości, wolę inne produkty.
OdpowiedzUsuńJa też.
UsuńNie jestem fanką takich pomadek, wolę zwykłe ;)
OdpowiedzUsuńA jakie są Twoje ulubione?
UsuńMam dość wymagające usta i znaleźć pomadkę idealną graniczyło z cudem. Jednak udało się i wierna pozostaje marce Ingrid :)
OdpowiedzUsuńOoo, tych nie próbowałam! Muszę je sprawdzić :)
UsuńOstatnio uzywam szminki z vipera isprawdzaja się. Sa w dodatku niedrogie i moge zamieniać sobie kolory każdego dnia
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie tanie perełki. Kolejna marka na liście "do sprawdzenia" :)
UsuńWolę najzwyklejsze pomadki w sztyfcie, bo są wygodniejsze i lepiej nawilżają :)
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale z drugiej strony też łatwiej się ścierają...
UsuńJa tak miałam ze szminką Eveline Oh my lips. Tyle zachwytów w internecie, a u mnie bardzo wysusza usta, nie pokrywa równo kolorem, tylko tak jak by pomadka popękała. A do tego nie wytrzymała lekkiej przekąski w postaci herbaty i krakersów!
OdpowiedzUsuńSłaaaabo. To dobrze, że się nie skusiłam!
UsuńNie używam pomadek kolorystycznych i w ogóle nie wyobrażam sobie jeść cokolwiek ze szminką na ustach :D
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam przez lata, ale potem zakochałam się w kolorowych ustach ;)
UsuńPoleciłabyś jakąś szminkę/pomadkę/błyszczyk dla osób leczących się u ortodonty? Najlepiej coś w kolorze ceglastym? Taki kosmetyk, żeby nie ścierał się i nie sprawiał wrażenia, że zęby są żółte. Przy aparacie ortodontycznym to bardzo ważne :D
OdpowiedzUsuń