Jakiś czas temu na rynku zaczęły nieśmiało pojawiać się połyskujące produkty do ust. Same podchodziłam do nich z pewną ostrożnością, bo dla mnie pomadka nie może się kleić (błyszczyki wybitnie mnie odrzucają), a niestety wiele niematowych produktów nie posiada właściwości zastygających. Wtedy do gry wkroczyły zasychające metaliczne pomadki, drobinkowe toppery - wkrótce także lip kit od Lovely. Jak się sprawdza i czy warto było go kupić?
Cena: 28,59 zł (ja kupiłam na promocji -55%).
Dostępność: szafy Lovely w Rossmannie (także internetowym), drogerie internetowe.
Skład:
Lip gloss: Aqua, Glycerin, Squalane, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Polysorbate 60, Carbomer, Triethanolamine, Calcium Aluminum Borosilicate, Tin Oxide, 1,2-Hexanediol, Caprylhydroxamic Acid, Propanediol, Parfum, Benzyl Alcohol, Coumarin, [+/-]: CI 77891, CI 77491, CI 16035, CI 77742, CI 77007.
Pencil: Cera Alba, Ethylhexyl Palmitate, Ricinus Communis Seed Oil, Mica, Copernicia Cerifera Cera, Ozokerite, Phenoxyethanol, Sorbic Acid, [+/-]: CI 77491, CI 15850, CI 77891, CI 77492, CI 77499, CI 15985.
Od producenta:
Wielofunkcyjny zestaw do makijażu ust i nie tylko. Zawiera metaliczno - holograficzny top coat do ust i odpowiednio dobraną matową kredkę z glitterem jako podkład dla top coatu. Lip topper można stosować na ulubioną pomadkę, jak również bezpośrednio na usta, oraz na policzki oraz pod łuk brwiowy.
Wiele osób zainteresować może fakt, że na opakowaniu pojawiają się oznaczenia: Paraben Free, Vegan Friendly, Not tested on animals.
Zanim zaczniemy rozmawiać na temat samego produktu, wyjaśnijmy sobie (a głównie producentom), co to do cholery znaczy "holograficzny", "holo", "holographic" - pomijając znaczenia pierwotne, słowa te nawiązują współcześnie do specyficznego sposobu odbijania światła przez materiały. Tworzy ono na ich powierzchni wielobarwną tęczę, a nie po prostu błyszczy albo odbija na jeden inny kolor. TĘCZA. Holograficzne jest opakowanie tej kredki albo grafiki na pudełku. Top coat nie jest holograficzny.
W pudełeczku podobnym do klasycznego opakowania zestawów do ust tej marki znajduje się plastikowa tacka, na której bezpiecznie spoczywają metaliczna konturówka i drobinkowy lip topper. Ich szata graficzna jest może ciut kiczowata, ale fanki estetyki holo-jednorożcowej (w tym ja) będą zadowolone.
Kredka z zestawu jest klasyczna, wymagająca temperowania. Na końcu ma oznaczenie koloru oraz jego nazwę, więc nawet jeśli kupimy więcej kolorów, to nie będziemy się mylić. Nie czuję żadnego wybitnego zapachu. Konturówka jest dosyć miękka, gładko sunie po ustach. Pozostawia lekko metaliczne wykończenie.
Lip topper zamknięty jest w typowym błyszczykowym opakowaniu, ma dosyć "włochaty" aplikator, przez co nie jest specjalnie precyzyjny, ale też nie jest to konieczne. Ma lekki, słodko-chemiczny zapach. Brokatowe drobinki zatopione są w bezbarwnym płynie, który dość szybko wysycha, dzięki czemu produkt nie lepi się i nie przemieszcza sam z siebie.
Cały zestaw aplikuje się dość szybko i raczej bez większych problemów. Po zastygnięciu produkty nie lepią się, nie są mocno wyczuwalne na ustach. Drobinki są na tyle "płaskie", że przy zaciśnięciu warg nie są mocno wyczuwalne i nie przypominają piasku, dopiero, kiedy zaczniemy pocierać jedną wargą o drugą można je wyczuć.
Do testów zakupiłam odcień Paradise Sunset, czyli konturówkę w ciepłym, brązowym odcieniu i topper mieniący się na złoto brzoskwiniowo. Na dłoni prezentuje się tak:
Natomiast na ustach, przy pełnym makijażu tak:
Zdaję sobie sprawę, że taki efekt nie każdemu przypadnie do gustu, zarówno pod względem wykończenia jak i kolorystyki, wymaga pewnej odwagi i ostrożności w dobieraniu reszty makijażu, aby nie wyszło zbyt kiczowato. Mnie się całkiem podoba, ale wiem, że gdybym zrobiła do tego błyszczące oko i mocny róż, to wyglądałabym jak na wiejskiej dyskotece.
A jak się sprawy mają co do trwałości? Ano mocno średnio. Jakby sobie duet leżał na ustach, nie niepokojony niczym, to pewnie by się jakoś utrzymał. Niestety, już woda delikatnie go rozpuszcza, jedzenie czegokolwiek ściera. W ciągu dnia zjadłam loda, potem posiłek w fast-foodzie (grzeszki mniejsze i większe) - za każdym razem musiałam go poprawiać. Reaplikacja nie jest co prawda trudna, ale już pamiętanie o niej ciągle - tak. Producent sugeruje, że sam topper można nakładać zamiast rozświetlacza na policzek albo łuk brwiowy - ja tam nie oceniam, jak się komuś podoba, to niech sobie maluje, ale dla mnie brokat na twarzy wygląda... specyficznie. Do charakteryzacji, makijaży artystycznych itp. - spoko, ale tak normalnie, na ulicę w biały dzień - raczej nie.
Postanowiłam sprawdzić także, jak sam top coat prezentuje się na innych odcieniach pomadek. Oto efekty moich eksperymentów:
Od lewej: Golden Rose Lipstick Crayon 13, Bell Hypoallergenic by Marcelina 02 Warsaw, GR Dream Lips Lipliner 501. Eksperyment dał całkiem ciekawe (moim zdaniem) efekty, z pewnością wypróbuję jakieś inne połączenie na ustach.
Podsumowując: za pełną cenę bym nie kupiła drugi raz, gdyż trwałość mnie nie satysfakcjonuje. Na promocji - można się zastanowić, szczególnie jeśli któryś kolor szczególnie wpadnie Wam w oko. Macie jeszcze kilka dni, żeby to przemyśleć. Produkt na pewno będzie u mnie w użytku, bo lubię czasem wykonać jakiś bardziej nietypowy makijaż, możliwe, że po prostu poszczególne elementy zestawu będą u mnie występować w różnych połączeniach z innymi kosmetykami.
A Wy testowaliście już ten zestaw? Eksperymentujecie z błyskiem czy wybieracie stonowane maty?
Buziaki :*
Powiedziałabym, że daje raczej metaliczny efekt. Byłam bardzo ciekawa tych zestawów, ale przed promocją widziałam na yt recenzję i doszłam do wniosku, że nie warto.
OdpowiedzUsuńZ odległości jest bardziej metaliczny, z bliska mocniej widać drobinki. Ogółem mam lepsze błyszczące pomadki, na pewno nie warto go kupić za pełną cenę.
UsuńMimo ze efekt podoba mi sie i jest ciekawy to masz racje to nie jest holo. Ja mam toper od MAC i bardziej on wlasnie jest holo ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, choć pewnie cena jest niezbyt przyjazna... :(
UsuńBardzo ładnie Ci w tym odcieniu. Osobiście bardziej wolę pomadki z matowym wykończeniem. Od ponad roku używam Bourjois Velvet Edition i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dużo słyszałam o tej serii, ale jeszcze nie miałam okazji testować na sobie.
UsuńBłyszczyki bardzo lubię, ale tu karetka potem top dla mnie za dużo " roboty". Wygladasz bardzo ładnie w tym makijażu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńoj nie zachęca...
OdpowiedzUsuńMogło być lepiej.
UsuńJakoś nie kuszą mnie te holo zestawy... Chociaż u Ciebie w połączeniu z tym makijażem oka wygląda to bardzo korzystnie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :)
UsuńPięknie to wygląda na ustach! Chciałam kupić, ale dla mnie z deka za ciepły odcień, marzy mi się za to metaliczny błyszczyk z GR ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, chyba mają albo takie ciepłe, albo typowo fioletowo-niebieski. Mnie z kolei GR nie kusi wyjątkowo, bo jak coś nie zastyga, to nie przypadnie mi do gustu ;).
Usuńkolorki dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńHolobrokaty nie są dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzyżby wierna fanka matów? :)
UsuńNie kusi ...
OdpowiedzUsuńKolor, wykończenie czy jedno i drugie? :D
UsuńTeraz co druga marka wypuszcza nie-holo kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńJa nie wiedziałam nawet, że to jest zastygający topper! Myślałam, że zwykły błyszczyk, ale skoro zastyga to może i się skuszę mimo, że jakiś straszny szał to to chyba faktycznie nie jest. Ten niebieski Unicorn Paradise mi się podoba :D
Też myślałam o tym odcieniu :D Do artystycznych, instagramowych makijaży będzie okej.
UsuńJa juz unkam swiecących kosmetykow, ale młodym do twarzy:-)
OdpowiedzUsuńMoże topper faktycznie nie wyglądał by zbyt korzystnie, ale odrobina połysku w wewnętrznych kącikach oczu wygląda fajnie w każdym wieku, pięknie rozświetla spojrzenie :)
UsuńMyślałam nad tym produktem, ale chyba i tak bym go nie użyła;) u kogoś mi się podoba, ale u siebie raczej niee:D
OdpowiedzUsuńTo może skusisz się na matowy zestaw?
UsuńSuper efekt, uwielbiam kiedy pomadka blyszczy milionem.monet:) coś dla mnie
OdpowiedzUsuńW takim razie będziesz zachwycona! :D
UsuńIle się facet może dowiedzieć z tego artykułu :D
OdpowiedzUsuńWiedza czyha wszędzie :D
UsuńUwielbiam błysk na ustach ostatnio :) Myślę, że bym się nie skusiła. Zawsze z zainteresowaniem czytam takie recenzje, bo już wtedy wiem, co może mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuńA masz już swoją idealną błyszczącą pomadkę? :)
UsuńBardzo ciekawie piszesz. Cena ma dla mnie duże znaczenie dlatego tym bardziej będe tu zaglądać. Testujesz na sobie i to jest też wartość:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało :). Zwykle kupuję raczej kosmetyki przyjazne dla kieszeni, więc znajdziesz tu wiele recenzji, które powinny Cię zainteresować.
UsuńEfekt ciekawy, ale raczej nie dla mnie ;) Ja pozostanę przy macie ;)
OdpowiedzUsuńA testowałaś ich matowy zestaw? :)
UsuńNie moje kolory, ale Tobie bardzo dobrze w takim makijażu imo ;).
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZastanawiałam mnie ten zestaw, ale właśnie jak oglądałam swatche na YT, to widziałam, że to bullshit, a nie holo o odpuscilam. Za to wzięłam tę nową, mermaid holo i jestem ciekawa, czy też będzie takim kłamstwem xD ale trzeba przyznać, że pomadka fotogeniczna! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBlonde Kursuje
Cholerna autokorekta, zamiast Blonde Kursuje, Blondyna sobie kursuje, chyba do drogerii 😂
UsuńHahaha, kurs na Rossmann :D A ta nowa jest zastygająca czy to taki bardziej błyszczyk?
UsuńZastyga, ale się lepi, raczej też będzie opcją do zdjęć albo krótkie wyjścia. A przynajmniej takie robi pierwsze wrażenie.
UsuńLepieniu mówię stanowcze nie! W takim razie wciąż czekam na ideał...
UsuńSzczerze mówiąc w ogóle mnie te pomadki nie kusiły, a twoja recenzja tylko mnie w tym utwierdziła. Efekt bardzo przeciętny, ciekawa też jestem czy produkowane w UE, skoro deklarują, że nie testowany na zwierzętach.
OdpowiedzUsuń"Made in prc", co sugerowałoby, że chyba to tylko puste deklaracje.
Usuńja zdecydowani wolę mat. jednak na ustach mi się naprawdę podoba efekt :)
OdpowiedzUsuńA testowałaś matowe zestawy do ust? :)
UsuńChciałam dodać że zdecydowanym plusem jest to, że pokazujesz produkt na sobie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę w ten sposób pomóc :)
UsuńPrawdę mówiąc nie widziałam nigdy wcześniej tego zestawu. O ile u Ciebie na tym makijażu to bardzo ładnie współgra i super wygląda, tak sama nie byłabym w stanie nosić pomadki w tym stylu.
OdpowiedzUsuńMoże wymaga trochę odwagi... A oglądałaś matowe zestawy? :)
UsuńMam spore usta i dla takich ust te pomadki stanowczo się nie nadają, każdy błysk daje wrażenie ich powiększenie. Myślę, że ten produkt skierowany był dla nastolatek - na imprezy. Do dziennego makijażu jakoś nie bardzo.
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie efekt na większych ustach nie byłby do końca dobry. Co do dziennego makijażu - dla mnie naprawdę niewiele produktów jest "tylko na wieczór i imprezy" ;D.
UsuńMiałam na niego chętkę, szkoda, że trwałość taka słaba :(
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam ten topper z tintem na ustach i taki zestaw o wiele lepiej się sprawdzał ;).
UsuńBardzo ładny makijaż :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńHolo ladnie wyglada na oczach natomiast na ustach uwazam ze to kicz :/
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój gust i to jest spoko ;).
UsuńEfekt jest ładny, ale faktycznie nie przypomina holo chociażby tego od Lime Crime
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tej pomadki, muszę sobie obczaić w internecie!
Usuń