środa, 25 kwietnia 2018

Kosmetyczny krakowski haul zakupowy

Witajcie :*

W ostatnich dniach nie miałam zbyt wiele czasu na siedzenie w internetach - los sprawił, że w niedzielę tradycyjnie już znalazłam się na kongresie LNE w bardzo miłym towarzystwie, a w poniedziałek... kolejny raz odwiedziłam gród Kraka, tym razem w celach bardziej prywatnych, co oczywiście skończyło się zakupami :D. Jakie produkty wpadły w moje łapki?





Na stoisku Neess na targach zaopatrzyłam się w małą pojemność lakieru hybrydowego w odcieniu Turkusowa Rebelia 7408. Kolor jest śliczny, taki trochę baby blue. Na wzorniku ciężko mi go było rozprowadzić, trzeba stosować cieniutkie warstwy. Zobaczymy jak na paznokciach. W gratisie otrzymałam primer.
Z kolei u Norela zakupiłam żelowy tonik z kwasem migdałowym - ma wygodną butelkę z pompką, sprawia wrażenie wydajnego, specyficznie pachnie, ale na spokojnie do zniesienia. O tym, jak wpłynął na cerę zapewne opowiem dopiero w denku.


Jak zwykle odwiedziłam też stoisko Maestro, gdzie zakupiłam nowy pędzelek do twarzy. To model na krótkim fioletowym trzonku, S10. Producent zakłada, że jest do różu, ja z powodzeniem stosuję go także do bronzera, jeśli nie zależy mi na bardzo precyzyjnym konturowaniu. Do szybkiego makijażu twarzy sprawdza się spoko, myślę, że będzie fajny do podróży ze względu na wymiary.

Niestety, miałam pecha i niedziela była niehandlowa, więc zakupy z innych sklepów poczyniłam dopiero przy kolejnej podróży. Jak zwykle w Krakowie odwiedziłam Kiko Milano, gdyż niestety nie ma go w mojej okolicy. Tam spełniła się moja ostatnia kosmetyczna zachcianka - ubździło mi się, że chcę ciepły, pomarańczowo-brzoskwiniowy róż, najlepiej połyskujący - i oto moim oczom ukazał się Metal Fusion Blush w kolorze 05. Jest bardzo intensywny i dobrze napigmentowany, więc trzeba nakładać go lekką ręką i dobrze rozetrzeć krawędzie. Wtedy nawet na jasnej karnacji (takiej jak moja) nie będzie wyglądał na zbyt mocny. Przy nieco większej ilości zgra się także z cerami naturalnie śniadymi i opalonymi, będzie idealny na lato. Jeśli jednak odcień Was przeraża, to producent ma także delikatniejsze odcienie. Na uwagę zasługuje także opakowanie - jest urocze, poręczne, złotomiedziane i zamykane na magnes. No i ma lusterko ;).


Moje zapasy płynów do demakijażu powoli się kończą, więc przy okazji wizyty w miejscu pielgrzymek kosmetykoholiczek - Drogerii Pigment, zakupiłam oczyszczający płyn micelarny Zielona herbata od Bielendy. Pachnie bardzo przyjemnie i świeżo, po wcześniejszych dobrych doświadczeniach z płynami tej marki oczekuję dobrych rezultatów.

Skusiłam się także na saszetkę z maską najsłynniejszej włosomaniaczki Anwen w wersji Kokos i glinka. Jeszcze nie miałam okazji testować, ale mam duże oczekiwania, szczególnie pod względem nieobciążania włosów i dodawania objętości.

Na deser do mojego koszyczka trafiła najnowsza paleta Affect - Pure Passion autorstwa Karoliny Matraszek. Po zmacaniu testera oczekuję rewelacyjnej pigmentacji, mojej własnej sztuki jeszcze nie naruszyłam, bo chciałam najpierw zrobić jej zdjęcia :D. Zestawienie kolorów jest idealne do makijaży ślubnych, okolicznościowych, ale także dziennych - mamy tu wszystkie niezbędne maty (jasne, przejściowe i ciemne), a do uatrakcyjnienia makijażu dwa intensywne błyski. Zapowiada się coś naprawdę dobrego!

A Wy macie takie sklepy, o które zawsze zahaczacie podczas podróży? Jakich marek brakuje w Waszej okolicy? Chcielibyście więcej poczytać o którymś z kupionych przeze mnie produktów?

Buziaki :* 

18 komentarzy:

  1. Właśnie mi uświadomił i że dawno nie byłam w pigmencie w sumie nie mam daleko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna ta paletka z ostatniego zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pedzli i cieni nigdy dosc, pieknoty :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny ten płyn, też go mam. Tylko przez to, że trochę pachnie ogórkiem, moje świnki szaleją jak go używam, bo liczą na to, że dostaną coś do żarcia xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, musisz im rozpylać jakieś perfumy albo odpalać świeczki zapachowe, żeby nie czuły :D

      Usuń
  5. Też się niedawno obkupiłam w Pigmencie, ale z racji odległości, przez internet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też niestety mam kawałek, dlatego korzystam z okazji :D

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Są dobre i mają dużą pojemność za spoko cenę :)

      Usuń
  7. Niezłe łupy :) Ja muszę koniecznie skusić się na którąś z masek Anwen - jestem ich bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń