piątek, 13 października 2017

Ulubieńcy: Wrzesień 2017

Witajcie :*

Kończymy na dobre z wrześniem wpisem o ulubieńcach. Zapraszam!





Zaczniemy od produktów beauty:


We wrześniu na moich paznokciach gościły te dwa świecidełka: po lewej płatki "kameleon" z Aliexpress, po prawej NeoNail Glittery Effect 01. Jestem totalną sroką i uwielbiam, jak coś mi się świeci na pazurkach. Te błyskotki totalnie skradły mi duszę - umiem je ładnie zaaplikować (a to wcale nie zdarza się często) no i wyglądają po prostu bosko! Niestety, ciężko to oddać na zdjęciu, dlatego po więcej zapraszam Was na instagram ;). Jakby ktoś potrzebował link, to służę pomocą w komentarzach.


Czyścik/grabki do czyszczenia szczotki - moje akurat z Kika, ale podobno w Rossmannie też są. Malutki gadżecik za kilka złotych, który niesamowicie ułatwia życie! [Uwaga, za chwilę naturalistyczny opis!]. Kilka ruchów i wszystkie włosy zbijają się w łatwy do usunięcia kłębuszek. Nie trzeba w tym dłubać i dłubać, po paru sekundach szczotka jest czysta. Dzięki niemu w końcu zaczęłam regularnie czyścić wszelkie czesadła ;). Wiem, że internet odkrył to już dawno temu, ale ja jestem opóźniona.

Teraz zdjęć nie będzie, bo nie robiłam ich zbyt wiele - cieszyłam się chwilą, a szczególnie ciekawe fragmenty wrzucałam na Instastory. Chodzi oczywiście o moją wycieczkę do Warszawy. W ciągu tych kilku dni zwiedziłam wiele (ale ciągle są miejsca, do których nie udało mi się zajrzeć, także wszystko przede mną!).

Gdzie najbardziej mi smakowało? Jestem absolutnie zakochana w kanapce z kalmarami w "Łowcach Syren" - ubrudziłam się od łokci po okulary (zdecydowanie nie umiem jeść takich rzeczy...), ale była epicka. Jak nie lubię owoców w słonych daniach, tak tutaj nawet ten ananas mi smakował. TŻ poleca wersję z łopatką. Z kolei ostatni dzień wycieczki był dla mnie trudny: paskudnie się przeziębiłam, kapało mi z nosa, miałam gorączkę, a pogoda jeszcze dołożyła - było buro, co kilka minut "popadywał" deszcz, wiało. Jedyne, o czym marzyłam, to talerz gorącej zupki. I wtedy wybraliśmy się do Vegan Ramen Shop - przede mną wylądowało moje małe słoneczko w ten pochmurny dzień, prawdziwe szczęście na talerzu. Z prawdziwą radością na zasmarkanym ryjcu wsunęłam michę parującego Clear Shoyu Ramen. Naprawdę tęsknię za tym smakiem... TŻ równie zadowolony skonsumował wersję Spicy Miso.

Sporo czasu spędziłam w miejscowych drogeriach - wielką miłością obdarzyłam stacjonarne sklepy Kontigo, dużo radości dało mi też Kiko, ale o tym w poprzednim wpisie ;).

Jakie atrakcje najbardziej zapadły mi w pamięć? Świetnie się bawiłam w Centrum Nauki Kopernik - wystawa jest skonstruowana tak, aby każdy znalazł coś dla siebie. Dzieci po prostu świetnie się bawią (w tym miejscu napomknę, że do tej grupy mi najbliżej :D), starsi także, a przy okazji mogą wzbogacić swoją wiedzę z zakresu m.in. fizyki czy psychologii. Zwiedzanie trwa długieee godziny, także polecam zarezerwować sobie na to cały dzień. Moje serce skradło Muzeum domków dla lalek, bo kocham miniaturowe, urocze rzeczy i jak już wspominałam, w głębi duszy ciągle jestem dzieckiem. Aczkolwiek wystawa zawiera też bardziej kontrowersyjne "elementy", są one jednak wcześniej oznaczone, więc jeśli takie rzeczy Wam przeszkadzają, to po prostu omińcie tamtą salę. Niemniej ja bawiłam się doskonale już od progu ;). Duże wrażenie robi również Muzeum Powstania Warszawskiego, niestety nie udało mi się w pełni doświadczyć jego "mocy" ze względu na ogromną ilość turystów. Na mnie zawsze najbardziej oddziałują takie okruchy codzienności - ubrania, dokumenty, listy... Wtedy jeszcze bardziej dociera do mnie, że Ci ludzie to nie tylko nazwiska i liczby zapisane w historii, tylko prawdziwe osoby, takie jak ja i moi bliscy. Koszmar wojny staje się jeszcze bardziej przerażający.

Pozostając w temacie: przy okazji pracy nad magisterką zainteresowałam się (przyznaję, dość pobieżnie), tematyką mody w XX wieku. O wielu rzeczach już wiedziałam, ale potrzebowałam do tego przypisów ;). Tym jednak, o czym zdecydowanie mało się jeszcze mówi, jest moda w czasie wojny. Zwracamy uwagę na bardzo ważne kwestie, okrutne jej aspekty, ale trzeba pamiętać, że historia to też ludzie, którzy jakoś musieli funkcjonować w tej paskudnej rzeczywistości. Czasami te "głupie szmatki" mogły być ostatnią oznaką walki o godność czy możliwością stwarzania pozorów normalności. Dla tych, którzy mają siłę i ochotę dwa krótkie filmy: Powstanie w bluzce w kwiatki oraz wystąpienie Fashion in hell (opis i nazwa są po angielsku, ale prelekcja jest paradoksalnie w całości po polsku, trochę nie rozumiem tego zabiegu, ale liczy się treść). Myślę, że dzięki nim można trochę inaczej spojrzeć na modę i jej znaczenie. Nabrałam ochoty na zgłębienie tego tematu, myślę, że kiedyś sięgnę po książkę "Moda kobieca w okupowanej Polsce", jeśli mieliście okazję ją przeczytać, to dajcie znać, czy warto.

I to już wszystko, co w jakiś sposób wpłynęło na mój wrzesień - były błachostki, były rzeczy poważne, jak to w życiu.

A jak Wam upłynął poprzedni miesiąc? Zdarzyło się coś ciekawego?

Buziaki :* 

40 komentarzy:

  1. Ja we wrześniu trochę więcej popracowałam nad kosmetykami domowej roboty. Bardzo mi się to podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Ali i dodatki do paznokci! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie każdy dzień jest ciekawy, lecz na ogół wykańczający :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałaś bardzo ciekawy miesiąc:) U mnie upłynął przeziębieniami;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, mnie też choroba nie ominęła... Może chociaż za to reszta jesieni upłynie zdrowo ;)

      Usuń
  5. Ale ciekawe, nie wiedziałam co to :) Wrzesień był jakiś nie taki i dobrze, że już go nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też jestem opóźniona, bo nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak grabki do szczotki! Bardzo przydatna rzecz i fajnie, że jest dostępna w Rossmanie - będę poszukiwać :) Dzięki wielkie za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy jest czyścik. Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ostatnią sierotą jeśli chodzi o aplikację takich pięknych świeidełek na paznokcie, jeszcze kilka tak spektakularnych porażek jak do tej pory i poddam się całkowicie:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto próbować, może w końcu się uda! Poszukaj wskazówek na necie - może nakładasz coś na nieodpowiedni top, albo niechcący zdarzyło Ci się dotknąć lepiej warstwy paznokcia - wtedy traci on przyczepność i pyłki nie przykleją się w tamtym miejscu ;). Powodzenia!

      Usuń
  9. Mam ten czyścik z Ali. Genialny gadżet! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała wycieczka, a Vegan Ramen Shop to jest największe dobro! Paznokcie mają błyszczeć, no proste :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten kameleon z Ali *.* prawdziwe cudo! Szkoda tylko, że boję się jakoś stamtąd cokolwiek zamówić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie bój, to nie jest trudne, a jeśli paczka do Ciebie nie trafi, to otrzymasz zwrot pieniędzy. O ile w przypadku produktów typu podkłady czy kremy bym się wstrzymała, o tyle wszelkiego typu akcesoria czy pyłki zamawiam bez zastanowienia :)

      Usuń
  12. Takie błyskotki często poprawiają nam nastrój, drobiazgi, które cieszą. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeszukuję internet w poszukiwaniu powodu dla którego robi się te przeglądy miesiąca i nadal nie rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby podzielić się z innymi fajnymi, ciekawymi rzeczami, które mogą im uprzyjemnić czas albo ułatwić życie. Żeby przypomnieć sobie różne miłe chwile. Nie lubisz, jak ktoś podpowiada Ci jakieś ciekawe filmy, książki czy miejsca do odwiedzenia?

      Usuń
  14. Intensywny miesiąc. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten gadżet do czyszczenia szczotki to super rzecz! Moja i córki szczotka wciąż jest pełna włosów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból... Ale niedługo może minie okres wzmożonego wypadania, a gadżet przyda się zawsze ;)

      Usuń