Jak pokazywałam Wam na Instagramie, firma Bell podesłała mi całą kolekcję Magic Jungle do przetestowania. Poprzednie recenzje (rozświetlacza, pomadki zmieniającej kolor) wkrótce uzupełnię o kolejne swatche, dzisiaj zapraszam na moje wrażenia z testowania pomadki Shimmer&Mat :)
Cena: 8,99 zł
Dostępność: szafy Bell w Biedronce
Pomadka dostępna jest w dwóch odcieniach 01 - ciepły, jasny brąz ze złotymi drobinkami oraz 02 - chłodny, różowo-fioletowy ze srebrnymi drobinkami.
Skład:
Pomadka zamknięta jest w typowym błyszczykowym opakowaniu z gąbeczkowym aplikatorem, dosyć długim i wąskim, ściętym z jednej strony. Można nim swobodnie wyrysować usta.
Pomadka ma lekką, dosyć wodnistą, szybko zastygającą formułę. Po wyschnięciu nie transferuje. Wykończenie to mat z drobinkami, shimmer jest bardziej widoczny z bliska i w słońcu, nie czuję go na ustach. Krycie jest dobre, ja nakładam tylko jedną warstwę. Zapach jest neutralny, taki "kosmetykowy", ja nie czuję go jakoś szczególnie podczas noszenia.
Podchodziłam do tych pomadek sceptycznie, bo drobinek na ustach nie nosiłam od wielu, wielu lat. Wydawało mi się, że nie będą fajnie wyglądać. Tymczasem okazało się, że byłam w błędzie! Pomadka daje naprawdę ładny efekt matowych ust, shimmer połyskuje, ale nie dominuje (jeśli jednak jesteście całkowitymi przeciwniczkami błysku na ustach, to raczej odpuśćcie - mimo wszystko jest widoczny). Szczególnie polubiłam odcień brązu - ładnie zgrywa się z moją ciepłą urodą, dopełnia makijaż, a kolor wybacza naprawdę wiele - nawet jeśli wytrze się z ust w wyniku jedzenia, to nie rzuca się to w oczy. Zdarzył mi się dzień, w którym nałożyłam szminkę rano ok. 8, a zmyłam ją w okolicach godziny 18 - mimo, że pomadka trochę się starła po wewnętrznej stronie warg, to drobinki zostały, różnica w kolorze nie była mocno widoczna, więc jej nie poprawiałam. Niestety, taka sztuka nie udałaby się z chłodnym kolorem, tutaj odcień ust za mocno by się odróżniał. Niemniej szminka okazała się naprawdę trwała, wytrzymuje spokojnie kilka godzin i picie, przy jedzeniu może potrzebować poprawek. Myślę, że można ją delikatnie doklepać w miejscu dziur, ale raczej nie nakładałabym kolejnej warstwy - jeśli tego próbowałyście, to dajcie znać, jak się zachowała! Na koniec porównanie kolorów na ustach:
A jakie pomadki Wy wolicie - matowe czy błyszczące? Próbowałyście już tych z kolekcji Magic Jungle?
Buziaki :*
Ja bardzo lubię kosmetyki z Bell i właściwie zawsze się sprawdzają. Tr błyszczyki muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJest wśród nich wiele naprawdę świetnych produktów :)
UsuńLubię maty ale najbardziej to lubię satynowe wykończenie ;)
OdpowiedzUsuńA jaką pomadkę lubisz najbardziej? :)
UsuńŁadnie wyglądają, choć wolę czysty mat :)
OdpowiedzUsuńMat bardzo lubię i wybieram najczęściej, dlatego zdziwiłam się, że to wykończenie także przypadło mi do gustu :)
UsuńCiekawie wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńŁadne te pomadki :D
OdpowiedzUsuńSpróbujesz? :)
UsuńKolorki ładne, ale te drobinki :/
OdpowiedzUsuńSkoro ich nie lubisz, to wkrótce planuję recenzję takich kompletnie matowych ;)
UsuńMiks różu z fioletem bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJest ładny i na czasie ;)
UsuńJeszcze nie próbowałam tych pomadek, ale bardzo podoba mi ta różowa :)
OdpowiedzUsuńMa ładny odcień :)
UsuńLekko satynowy efekt jak widzę.
OdpowiedzUsuńTo taki gładki mat z drobinkami :)
Usuńnie miałam tych pomadek :) ale wydają się być całkiem w porządku ;) na ustach wyglądają ładnie :)
OdpowiedzUsuńMasz ochotę je sprawdzić? :)
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o nich a kolory sa bardzo moje :) Muszę koniecznie je przetestować :)
OdpowiedzUsuńW takim razie szybciutko się zaopatrz, bo to kolekcja limitowana! ;)
UsuńZdecydowanie matowe:)
OdpowiedzUsuńA jaką pomadkę lubisz najbardziej? :)
Usuń