piątek, 26 maja 2017

Moja opinia o: Yankee Candle Viva Havana

Witajcie :*

Byliście kiedyś na Kubie? Ja nie. Nie zapowiada się, żeby ta sytuacja miała się w najbliższym czasie zmienić. Ale czy to powód do łez? Trzeba się cieszyć tym, co się ma! Tak się składa, że ja mam 3 z 4 wosków z kubańskiej kolekcji Yankee Candle. Dzisiaj na warsztat bierzemy wariant Viva Havana :)






Mój egzemplarz pochodzi ze sklepu goodies i kosztował mnie 9 zł. Na stronie piszą o nim tak:

Wosk z z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu mieszanki korzennych przypraw, drzewa sandałowego i słodkiej wanilii.

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to śliczny niebieski kolor, który przywodzi na myśl niebo i ciepłe morze w gorący letni dzień. Etykietka częstuje nas widokiem z Havany, ja jednak tam nie byłam, więc żadnych zapachowych skojarzeń z takimi kamieniczkami nie mam :D. Co nie zmienia faktu, że naklejka prezentuje się naprawdę przyjemnie, trochę w stylu retro.


Co się natomiast tyczy samego zapachu - przede wszystkim jest naprawdę intensywny! Już niewielki kawałek napełnił moją sypialnię (fakt faktem - małą) mocnym aromatem na długie, długie godziny. Myślę, że sprawdzi się także w większych wnętrzach, jednak osoby wrażliwe na bodźce zapachowe powinny do niego podchodzić z pewną ostrożnością.

Na sucho wosk pachnie bardziej "pieprznie", ostro. Po rozpaleniu uwalnia się z niego słodsza nuta (zapewne rzeczona wanilia), czuć ją szczególnie w pewnym oddaleniu od kominka. Jednak nadal jest to zapach pikantny, "przyprawowy". Ja czuję w nim także coś męskiego, jakby minął mnie naprawdę seksowny facet - może to to drzewo sandałowe? Chyba dość często jest składnikiem perfum dla panów.

Mnie ten zapach bardzo przypadł do gustu, towarzyszy mi zwłaszcza wieczorami. Możliwe, że wiele osób ze względu na jago intensywność, ciężkość i pikantność odłoży go na chłodniejsze miesiące, jednak ja cieszę się względami "mężczyzny na kubańskim straganie z przyprawami" :D już dziś.

Przy okazji pokażę Wam mój nowy sposób na przechowywanie wosków - w takich "narkotyczkowych" torebeczkach strunowych przechowuję już napoczęte produkty, a kompletne wrzucam po prostu do...


... mojego nowego słoika z Pepco. W ten sposób wszystko jest zorganizowane i wygląda estetycznie. Myślę, że sporo w nim upcham, a całe przedsięwzięcie (nie licząc wkładu woskowego) kosztowało mnie dyszkę :).

A jakie zapachy Wy lubicie? Zmieniacie je w zależności od pory roku czy kierujecie się tylko osobistymi upodobaniami? 

Buziaki :*

31 komentarzy:

  1. Też nie byłam i jakoś mnie tam nie ciągnie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też raczej wybrałabym inne kierunki turystyczne, ale powąchać zawsze można :)

      Usuń
  2. nie wiem czy ten zapachy by mi przypadł do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest prosty i oczywisty, więc lepiej sprawdzić na żywo ;)

      Usuń
  3. Nuty zapachowe jakby skomponowane dla mnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie powinnaś go powąchać na żywo :) W Galerii Katowickiej chyba ostatnio otwarli nowy sklep Yankee :)

      Usuń
  4. Okazuje się, że wszyscy moi znajomi albo byli, albo jadą na Kubę ;) Właśnie wróciła jedna kumpela z robo i ... zachwyciłem się nią! To znaczy, Kubą... a nie kumpelą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja póki co zwiedzam z domu, może kiedyś także się zachwycę :D

      Usuń
  5. Dla mnie pewnie byłby zdecydowanie zbyt mocny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jesteś bardzo wrażliwa na zapachy, to niestety istnieje taka ewentualność. Ale zawsze można zapalić bardzo niewielką ilość w dużym pomieszczeniu :)

      Usuń
  6. Chętnie odwiedziłabym Kubę, ale tak daleka podróż samolotem zniechęca mnie na tyle, że już nie pragnę podróży w ten rejon.
    Co do zapachu - wolę delikatne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki jest Twój wymarzony kierunek turystyczny? :)

      Usuń
  7. Długi czas przymierzam się do Yankee Candle zachwycona opiniami. Skoro i Twoja jest pozytywna, to nie pozostaje mi nic innego, jak się w takową zaopatrzyć;-) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo nie dawałam się im uwieść, ale teraz już wiem, że warto :)

      Usuń
  8. Kolor przepiękny - chętnie bym poczuła zapach, nigdy nie interesowałam się takimi woskami. Dobrze dowiedzieć się czegoś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w Twojej okolicy można je dostać stacjonarnie? Przekonałabyś się "na własny nos" :D

      Usuń
  9. kolor cudowny, uwielbiam firmę yankee candle :)
    będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz do mnie zostawisz coś po sobie :) http://pluukasiewicz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozejrzyj się za nim - może akurat będziesz miała okazję powąchać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja raczej wolę owocowe zapachy :D takie mocne, pieprznie nie wiem, czy przypadłyby mi do gustu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię i takie i takie :) W programie jeszcze guawa, mojito i makaroniki, więc pewnie znajdziesz coś dla siebie.

      Usuń
  12. A ja nadal nie umiem używać wosków :( w opakowaniu pachną super, a podczas palenia czuję już tylko spaleniznę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm.. dziwne, nigdy nie miałam takiego problemu. Może tealighty jakie felerne albo kominek Ci się w środku zakopcił?

      Usuń
  13. Już widzę ten kubański stragan z przyprawami :D
    Dobry pomysł ze słoikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny pomysł z tym słoikiem z Pepco :D. Ja trzymałam w zwykłym pudełku i nie wyglądało to tak ładnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerabiałam kilka opcji, ale ta jest chyba najlepsza póki co :)

      Usuń
  15. Wciąż jestem chyba jedyną osobą w blogosferze, która jeszcze nigdy nie miała Yankee :D W ogóle nic zapachowego nie palę, ale może zmieni się to gdy zamieszkamy z chłopakiem "na swoim" :p W końcu będę panią domu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to będziesz szaleć - świeczuszki, woski, kwiatki, dywaniki... :D W takim razie zbieraj info, a potem wykorzystaj je przeciwko biednemu chłopakowi :D

      Usuń