sobota, 15 kwietnia 2017

Openbox: beGlossy 5th Birthday Edition

Witajcie ;*

Dzisiaj przychodzę do Was z openboxem marcowego pudełeczka beGlossy - Birthday Edition. Otrzymałam je w wyniku konkursu na blogu Kosme-tiki, jeszcze raz dziękuję ;* Porzućcie ciasta, okna i pisanki, zróbcie sobie chwilę przerwy i razem ze mną przejrzyjcie i wstępnie oceńcie zawartość urodzinowego boxa!






Pierwszym, co ujrzały moje oczęta był magazyn beGlossy oraz próbka kremu redukującego siniaki Auriga Auriderm XO cream. 



Bandi, maska ryżowa przed wielkim wyjściem (pełny produkt, 6,90 zł/25 g).
Producent obiecuje działanie wygładzająco-rozjaśniające, nawilżanie i usuwanie oznak zmęczenia. Chętnie potestuję, ponieważ właśnie skończyły mi się półprodukty do maseczek. Produkt może i pełny, ale jednak jednorazowy. Saszetka wydaje mi się mimo wszystko na tyle ciężka, że spróbuję rozrobić ja na dwa razy.


 Orpica Pure - serum pod oczy (próbka 1,5 ml, prezent, pełny produkt: 190 zł/15ml) oraz Dermiss, Active Revolu-C 04 odbudowujący krem z witaminą C (próbka 2 ml, pełny produkt: ok.35 zł/50ml). Też fajnie - próbki zawsze się przydają, szczególnie w podróży, a miałam ochotę sprawdzić coś z witaminą C.


Calvin Klein, Eternity Intense (próbka 1,2 ml, prezent, pełny produkt 179 zł/30 ml) - nie sądziłam, że mi się spodoba, a jednak przypadł mi do gustu. To zapewne kwestia waniliowych nut. Auriga, serum Flavo-C (miniatura 3 ml, pełny produkt: 99 zł/15 ml) to także coś, co mnie cieszy - tak jak już pisałam miałam chrapkę na coś z tym składnikiem ;).


Himalaya Herbals Odżywczy krem do twarzy, ciała i rąk (pełny produkt 50 ml/5,99 zł) raczej ze mną nie zostanie, a powędruje w świat ze względu na obecność składnika, za którym nie przepadam. Za to Vichy Idealia Energetyzujący krem wygładzający (miniatura 15 ml. pełny produkt 99 zł/50 ml) to coś, co chętnie przetestuję, bo raczej nieczęsto decyduję się na kosmetyki z wyższej półki cenowej i fajnie będzie się przekonać, czy faktycznie są więcej warte.


Beaver Professional Mgiełka odżywczo-nawilżająca (miniatura 50 ml, pełny produkt: 69,90 zł/150 ml) także mnie cieszy - nigdy nie miałam do czynienia z tą marką, a moje włosy są po podcięciu mniej wymagające, więc taka odżywka w spreju będzie jak znalazł. Producent deklaruje ochronę przed czynnikami zewnętrznymi, więc z testami poczekam chyba na mocno słoneczne dni albo jakiś wyjazd, zwłaszcza, że pojemność jest idealna do walizki. Cosmepick Lip Gloss (pełny produkt 5 ml/9,90zł) to z kolei coś, co zupełnie nie jest dla mnie - po prostu nie używam błyszczyków, więc pójdzie w świat. Można było trafić jeszcze na eyeliner, także trochę szkoda, ale darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda :D. Ktoś inny będzie miał pożytek i radochę. 


Z moich obliczeń (ostra matematyka!) wynika, że rzeczywista wartość pudełka to ok. 103 zł, więc całkiem nieźle. Natomiast subiektywnie wypada ono przeciętnie - część produktów po prostu do mnie nie pasuje, są jednak także takie, które naprawdę mnie ucieszyły. Wiadomo, jak to przy kupowaniu kota w worku - zawsze jest ryzyko. Mam jednak pomysł na kosmetyki, z których nie skorzystam osobiście, więc nie jest źle ;). Cieszę się, że dzięki konkursowi miałam okazję sprawdzić, czy takie boxy to coś dla mnie. Kleopatre serdecznie pozdrawiam, a Was zostawiam z pytaniem:

Lubicie takie kosmetyczne pudełeczka? Jesteście zwykle zadowoleni z zawartości?

Buziaki, wesołego jajka i dużo majonezu ;* 


30 komentarzy:

  1. Fajny ten box! Czekam szczególnie na recenzję tego serum z vit C :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się do BeGlossy straszliwie zraziłam i na pewno więcej nie kupię. To pudełko to też takie bez szału :( plus za miniaturę Vichy tylko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miała zapłacić z własnej kieszeni, to raczej też bym odpuściła ;). A co Cię tak bardzo zraziło?

      Usuń
  3. Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych! :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo zaciekawiła mnie ta maska ryżowa :D przydałoby mi się takie cudo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ja wiem... szału nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny zestaw dostałaś:) Radosnych Świąt życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że tyle miniatur a mało pełnowartościowych kosmetyków lub ciut większych pojemności. Ciekawa jestem maski z Bandi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszędzie teraz widzę tą maskę ryżową z Bandi, ciekawa jestem jej działania. Poza tym mgiełka wydaje się też być interesującym produktem. Reszta pudełeczka jakoś mnie nie porwała ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie zachwyciła mnie zawartość tego pudełka. Chyba najbardziej spodobała mi się maseczka Bandi. Ani razu jeszcze nie zamówiłam sobie BeGlossy ani innych pudełek tego typu, bo boję się, że to będą pieniądze wyrzucone w błoto. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej sama z siebie też bym się nie zdecydowała, bo jednak za 5 dyszek jestem w stanie sobie kupić coś, co na pewno mi się spodoba ;)

      Usuń
  10. Śmiesznie zobaczyć u Ciebie na blogu pudełko, które wiem, że jeszcze niedawno było u mnie pakowane :D. Maseczka z Bandi dla mnie chyba najciekawsza, ale jeszcze jej nie użyłam :). Ja też trochę żałowałam, że nie trafiłam na eyeliner i byłam ciekawa czy znajdzie się on w twoim pudełku lub tym drugim z konkursu na instagramie, ale chyba w każdym było błyszczydło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać mamy pecha :D Ale i tak miałam mnóstwo frajdy z odpakowywania, dzięki jeszcze raz!
      Też jeszcze nie użyłam maseczki, czeka na specjalną okazję. Zawsze mam problem z takimi kosmetykami, bo żal mi je zużyć xD

      Usuń
  11. Moim zdaniem bardzo słabe to pudełko. Większość rzeczy to próbki, zamawiając takie pudełko raczej oczekuje się pełnowymiarowych produktów, które można rzetelnie przetestować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, też uważam, że powinno być więcej produktów pełnowymiarowych. Taki niestety urok kupowania w ciemno...

      Usuń