niedziela, 16 grudnia 2018

Ulubieńcy: listopad 2018

Witajcie :*

Tak, żyję (choć ledwo). Ostatni czas jest dla mnie trudny, sporo wzięłam sobie na głowę, ale wierzę, że pomęczę się tak jeszcze kilka miesięcy, a potem będę mogła wreszcie zorganizować swoje życie tak, jak mi się marzy. W listopadzie niewiele było chwil, w których mogłam zajmować się testowaniem nowości, "odchamianiem się" itp., więc i ulubieńców jest skrajnie niewielu, za to tacy, których pokochałam w 100%. Zapraszam!







Bath & Body Works, mgiełka do ciała, Moonlight Path - totalne uzależnienie. Bardzo żałowałam, że w sklepie (otwarcie BBW w Katowicach to w sumie też ulubieniec ;D) nie było małej wersji tego zapachu, ale patrząc po tym, jak dużo go ostatnio zużywam, to nawet dobrze się stało. Producent wśród nut zapachowych wymienia jaśmin, fiołek, piżmo i lawendę. Ja wyczuwam szczególnie dwa ostatnie, z naciskiem na piżmo, które jest jednym z moich ulubionych zimowych aromatów. Ten wariant całkiem ładnie trzyma się na ciele i ubraniach, krąży wokół mnie przez kilka godzin, wymaga jednak ponownej "aplikacji" w ciągu dnia. Muszę sobie właśnie zakupić jakiś pojemniczek typu Travalo (jeśli wiecie, gdzie złapię taki w dobrej cenie, to koniecznie dajcie znać). Zakochałam się od pierwszego niuchnięcia i szybko nie odpuszczę!

Innym ulubieńcem, który pochłaniałam łyżkami, był krem do smakowania Favorina, Spekulatius Creme z Lidla. Bardzo chętnie bym Wam pokazała słoik, ale niestety, zdążyłam wszystko zeżreć, zanim miałam czas na robienie fotek... Jeśli jesteście fanami korzennych ciasteczek, to musicie się wybrać na poszukiwania! Z tego, co wiem, w ofercie są dwa warianty - gładki i taki z grubszymi kawałkami ciastek.

A jak Wam minął listopad? Nie możecie się już doczekać świąt czy raczej przeraża Was ta perspektywa? 

Buziaki :* 

16 komentarzy:

  1. Uwielbiam zapachy Bath and Body Works i chetnie siegam dodatkowo po swiece w ulubionych zapachach <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za mgiełkami BBW jakoś mają dla mojego nosa coś drażniącego ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Może jeszcze nie trafiłaś na swój typ ;).

      Usuń
  3. Mgiełki do ciała to dla mnie akurat zbędny kosmetyk. Mam jakąś w domu, ale leży nieużywana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stosuję je zamiennie z perfumami, lubię też mieć je w torebce, żeby się odświeżyć w ciągu dnia.

      Usuń
  4. nie znam tego zapachu :)ale jego nuty wydają się odpowiednie na zimę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że większość osób wybrałaby je faktycznie w chłodniejsze miesiące ;).

      Usuń
  5. Hahahaha, też czasami mam ochotę sfotografować jakieś jedzenie, ale nie udaje mi się, bo żołądek wygrywa z rozsądkiem xD W Lidlu najczęściej kupuję nachosy, ale się przy okazji rozejrzę za tym kremikiem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam kosmetyki BBw, mgiełka mnie zaciekawiła :) Ciasteczka muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń