Witajcie :*
Październik upłynął ekspresem, ale za to z całkiem ładną pogodą. Dziś pora podsumować, co najbardziej cieszyło mnie w ostatnim miesiącu. Zapraszam!
Październik upłynął ekspresem, ale za to z całkiem ładną pogodą. Dziś pora podsumować, co najbardziej cieszyło mnie w ostatnim miesiącu. Zapraszam!
Nacomi, Body Yoghurt, Salty Caramel - lekki, przyjemny balsam do ciała, którego konsystencja faktycznie przywodziła na myśl jogurt. Szybko się wchłaniał, pozostawiał skórę nawilżoną, ale nie tłustą, co szczególnie ważne o poranku. Jednak jego największą, jak dla mnie, zaletą jest zapach - słodki, "jedzeniowy", absolutnie apetyczny, w moim odczuciu bardziej karmelowy niż słony, ale i tak świetny. Niestety, nie był zbyt wydajny, ale i tak jest duża szansa, że wrócę do tej serii.
Miyo x BeautyVtricks Insta Glam Eyeshadow Palette - moja pierwsza paleta tej marki - coś tam widziałam w internetach, że pigment dobry i cena sympatyczna, ale przez słabą dostępność stacjonarnie nigdy nie miałam okazji przekonać się o tym na własnej skórze, aż do teraz. Jakość jest naprawdę zaskakująca - jak na tę cenę to nawet świetna! Cienie są dobrze skomponowane, mamy w niej zarówno zestaw podstawowych odcieni matowych, jak i dodatek błysku. Potrzebę szaleństwa zrealizują niebieskie, pomarańczowe i różowe dodatki, a brokat - cudeńko! Nie trzeba się męczyć, żeby osiągnąć śliczny efekt, łatwo klei się do powieki, robi wrażenie zarówno solo, jak i w roli toppera. Paleta jest lekka, posiada lusterko, co dodatkowo czyni ją idealnym wyborem do podróży. Zdecydowanie pełny sukces! Chcecie zdjęć ze środka? Zapraszam na instagram, np. tu.
L'Oreal Les chocolats Truffa mania - naczytaliście się legend o trwałości Maybelline Matte Ink, a one Was zawiodły? To jest zdecydowanie lepszy zamiennik! Konsystencja jest podobna - trochę lepka, ale trwałość o niebo lepsza (żadnego paskudnego odchudzenia płatami). Krycie jest doskonałe, kolory też piękne, a do tego ten czekoladowy zapach... Cena regularna stacjonarnie trochę dobija, ale w promocji lub w necie zdecydowanie opłaca się kupić.
Sos Heinz Curry Mango - moje życie kręci się wokół kosmetyków i żarcia xD. TŻ przyniósł go kiedyś z zakupów w ... Podchodziłam do niego sceptycznie, ale po spróbowaniu się zakochałam. Czuję bardziej curry niż mango (choć nuta słodyczy na pewno w nim jest). Smarowałam nim kanapki, pochłaniałam z parówkami... Gdzie się dało, tam wciskałam :D. Zdjęcia niestety nie będzie, bo zdążyłam go pochłonąć :(. W razie czego Google grafika służy pomocą, sprawdziłam, nie kłamie ;D.
A jacy byli Wasi ulubieńcy października? Jak minął Wam ostatni miesiąc?
Buziaki :*
Body Yoghurt z Nacomi mi się marzy :D
OdpowiedzUsuńJa upolowałam na promocji w Hebe ;)
UsuńTa paletka zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest ciekawa :D.
UsuńKuszą mnie pomadki L'Oreal, ale mały wybór kolorystyki i wszystko w bazach, a ja lubię różne odcienie różu...
OdpowiedzUsuńCały problem polega na tym, że ponoć znowu do Polski nie weszła pełna gama kolorystyczna... Może w rozszerzonej byś znalazła coś dla siebie?
UsuńNacomi po zmianie wizerunku opakowań jeszcze bardziej kusi! Sos też mi gdzieś mignął na zakupach, chyba trzeba się zdecydować na ten zakup :D
OdpowiedzUsuńChyba trzeba się zdecydować na oba ;P
UsuńA ja nic nie znam ;)
OdpowiedzUsuńI po to są ulubieńcy - żeby dzielić się informacjami o fajnych rzeczach :D
UsuńPrzyznaje ze ta paleta ma piekne kolory, sama zaluje ze nie mam do niej dostepu ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie szkoda... Może ktoś z rodziny/znajomych mógłby pomóc?
UsuńTa marka Nacomi za mną "chodzi", chyba się skuszę
OdpowiedzUsuńZ moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że warto się skusić :).
UsuńTen solony karmel z Nacomi musi być w końcu mój :D! Z palety Miyo również jestem bardzo zadowolona, a te pomadki czekoladowe z L'Oreala są super - ja mam akurat taką chłodną nudziakową. Pięknie się nosi, bardzo komfortowo i jest nie do zdarcia :O! A do tego ten budyniowy zapach!
OdpowiedzUsuńSkoro obie chwalimy, to coś w tym musi być :D!
UsuńPaleta jest bardzo wychwalana :)
OdpowiedzUsuńJest to w pełni uzasadnione :)
UsuńNie znam żadnego kosmetyku, ale paletkę MIYO widziałam na YouTube, jest ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńMasz ochotę na zakup?
UsuńMówiłam, że Les Chocolats są super :D na paletę z Miyo też się skusiłam, ale jakość nie była dla mnie żadnym zaskoczeniem, bo miałam już dwie ich paletki :)
OdpowiedzUsuńCzyli obie potwierdzamy, że te produkty są godne uwagi!
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńA planujesz to zmienić? :)
UsuńCiekawi mnie ta paletka miyo :) Lubię cienie tej marki :)
OdpowiedzUsuńMoim (i nie tylko moim, jak wynika z komentarzy) zdaniem warto się skusić ;).
Usuńjestem bardzo ciekawa tego balsamu, a bardziej jego zapachu :) czekam na kolejnych ulubieńców, mam nadzieję że listopadowi się pojawią <3 pozdrawiam serdecznie i obserwuję by nic nie przegapić :*
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! Dla ulubieńców zawsze znajdę chwilę, nawet, jeśli mieliby mieć mały poślizg ;).
UsuńBardzo fajny blog :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie . Ostatnio sporo nowych postów :)
OdpowiedzUsuńhttps://paulin10.blogspot.com/2018/12/166-axel-witsel.html?m=1