W Biedronce pojawiła się nowa kolekcja limitowana - Hawaiian Ocean, która ma stanowić idealny zestaw do rozświetlonego, letniego makijażu. Jak to wygląda w praktyce? Które z kosmetyków przykuły moją uwagę? I co to, do cholery, jest eyelighter?
Kilka słów o samej kolekcji Hawaiian Ocean
Zdecydowanie dużo w niej błysku. Oczko przykuwają lakiery do paznokci, ale ponieważ noszę hybrydy, to się nie skusiłam. Niemniej jest tam dużo wariantów opalizujących, brokatowych - w opakowaniach naprawdę ślicznych. Oprócz tego Bell zaproponowało nam też kilka produktów do ust, oczu i twarzy. Zrobiłam dla Was swatche w sklepie. Od góry od lewej widzicie:
połyskujące pomadki, metaliczną pomadkę w płynie, błyszczyk chłodząco-rozjaśniający, dwa zestawy eyelighetrów (ja zdecydowałam się na tej ten ciut bardziej ciepły), rozświetlacz do twarzy i ciała.
Ogólnie wszystkie faktycznie wyglądają letnio, świetliście, nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że część kosmetyków gdzieś już widziałam... Płynna pomadka i błyszczyk wybitnie przypominają mi produkty, które pojawiły się we wcześniejszych kolekcjach - jeśli je macie, to koniecznie dajcie znać, czy się mylę! Pomadki w sztyfcie okazały się być kompletnie nie dla mnie - nie dość napigmentowane, nie zastygające. Podobnie dwa wzmiankowane wcześniej produkty. Eyelightery nie różniły się bardzo mocno kolorami, wiec wzięłam tylko jeden wariant, za to rozświetlacz wydał mi się odrobinę od nich łagodniejszy, a więc kompletnie mi do szczęścia nie potrzebny.
Szata graficzna kolekcji jest całkiem przyjemna dla oka, niebiesko-fioletowo-egzotyczna, szkoda tylko, że chyba producent opakowań się nie popisał - wszystkie egzemplarze cienio-rozświetlaczy dostępne w mojej Biedronce miały skazę na pudełeczku, małą niezadrukowaną plamkę. Widać ją trochę na zdjęciu poniżej.
Przechodząc do samego eyelightera
Cena: 9,99 zł
Dostępność: szafy Bell w Biedronce
Skład:
A co to w końcu jest?
Producent na opakowaniu zawarł krótkie i zwięzłe stwierdzenie: "cienio-rozświetlacz". Czyli na mój chłopski rozum, coś, co ma robić i za cień, i za rozświetlacz.
W małym plastikowym pudełeczku znajdują się 3 paski produktu, ułożone od najjaśniejszego do najciemniejszego. Zapachu szczególnego nie posiadają. W konsystencji dość miękkie i gładkie, lekko pylą przy nabieraniu na pędzel. W porównaniu z innymi popularnymi rozświetlaczami wyglądają tak:
1. The Balm Mary Lou Manizer
2. My Secret Face Illuminator Powder Princess Dream
3. Bell Hawaiian Dream Eyelighter 01 Sunny Beach
Jak widać połysk jest zauważalny, na policzku wypada trochę delikatniej, na oku (z racji większej koncentracji produktu) trochę mocniej. Produkty mają w sobie trochę koloru, więc jeśli nie jesteście mocno opaleni, to raczej postawcie na używanie jaśniejszych pasków. Za to jeśli na wakacjach złapie Was słońce, to będziecie mogli domieszać sobie trochę najciemniejszego wariantu. Paski są raczej wąskie, więc możecie albo posługiwać się mniejszym pędzelkiem, albo używać całego zestawu jak mozaiki i łączyć odcienie dużym pędzlem. Z racji gabarytów ten cienio-rozświetlacz dobrze spisze się w roli produktu do wakacyjnej kosmetyczki, kiedy liczy się dla nas waga i wielkość produktów, a bardzo dopracowane, wymuskane makijaże ustępują prostym, szybkim do wykonania make-upom.
A tak wyglądają najjaśniejsze odcienie użyte w praktyce (na szczytach kości policzkowych, pod łukiem brwiowym i w kąciku wewnętrznym):
Podsumowując: pomysł wykorzystania cieni jako rozświetlaczy i odwrotnie przyszedł ludzkości do głowy już dawno temu, a producent po prostu nazwał sobie produkt w innowacyjny sposób. Niemniej kosmetyk jest naprawdę w porządku i nie żałuję zakupu.
A Wy lubicie produkty wielofunkcyjne? Co sądzicie o najnowszej kolekcji Bell dla Biedronki?
Buziaki :*
Bardzo ładny makijaż i efekt rozswietlacza również. Bell ostatnio ma coraz lepsze produkty. Muszę się wybrać do mojej biedronki:)
OdpowiedzUsuńCzęsto te limitowane kolekcje są naprawdę przyjemne :)
UsuńByłam dzisiaj w biedronce i mnie nie podkusiło zeby tam podejść i zobaczyć te kosmetyki. Uwielbiam takie fajne wakacyjne kolorki:) Na pewno się skuszę chociażby na taki cienio-rozświetlacz:D
OdpowiedzUsuńNo to przy następnych zakupach... ;D
UsuńO kochana masz racje duzo blysku hihihi, piekny makijaz <3 :*
OdpowiedzUsuńWyjątkowo sporo świecenia :D
UsuńA już się zastanawiałam co to takiego ten eyelighter :) u mnie od dawna zdarza się stosować rozświetlacz jako cień ;) ładne produkty, ale ja raczej się na nie - nie skuszę :P
OdpowiedzUsuńMnie też już nic specjalnie nie ciągnie ;)
UsuńMyślę, że Bell wypuszcza coraz lepsze kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że możesz mieć rację :D
UsuńJeszcze nie widziałam tego produktu 🙂makijaż bardzo ładny 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWidzę, że Bell wprowadziło kolejną ciekawą serię :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te ich limitowanki :)
UsuńŁadną szatę graficzną i naxwy ma ta kolekcja :)
OdpowiedzUsuńCałkiem :)
Usuńszczerze mówiąc nie widziałam ich :) chyba zbyt rzadko zaglądam do szaf kosmetycznych w Biedronce ;) przyjrzę się podczas następnych zakupów bo eyelighter naprawdę mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńJa tam jestem stałym gościem :D
UsuńWłaśnie szukam fajnego połyskującego cienia na powieki - może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że w tej roli też będzie fajny :)
UsuńTeż mam wrażenie, że część kosmetyków już była, tylko zmieniono im opakowania... I pomadka, i błyszczyk już były. Sama kupiłam rozświetlacz i jest bardzo przyjemny, za to lakiery odradzam, ich zakup był błędem...
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że nie kupiłam, bo zastanawiałam się, czy ich sobie nie wziąć do pedicuru. Słabe krycie, wolne wysychanie, kijowa konsystencja czy wszystko na raz?
UsuńSłabe krycie i brokat jest nierówno zmielony, przez co robią grudy :/
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie, mogli się bardziej postarać ;/
UsuńI rozwikłałaś tajemnicę :) Pewnie sama z siebie w życiu bym nie sięgnęła po te kosmetyki. Ale przyznam, że wyglądają świetnie u Ciebie. Czyli warto próbować nowych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Zwłaszcza, że w Biedronkach zazwyczaj są testery tych kolekcji, więc można się wstępnie przekonać, czy są coś warte ;)
UsuńBardzo lubię limitki od Bell z Biedronki, ale jakoś ta seria Hawaii do mnie nie przemówiła. Raczej odpuszczę, choć rozświetlacz jest ładny ale mam sporo podobnych produktów.
OdpowiedzUsuńNo taka jest właśnie mało porywająca. Niby nie jest zła, ale to nie to.
UsuńOdcienie bardzo w moim stylu!
OdpowiedzUsuńWyruszysz na łowy? :D
Usuńależ pięknie wygląda na oku <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę ładnie błyszczy :)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń