Wspaniałe pierwsze wrażenie | Juvia's Place - Zulu

Witajcie :*

O paletach tej marki myślałam już od jakiegoś czasu. Myślałam, myślałam, aż w końcu pojawiła się promocja w oficjalnym sklepie marki, przez którą w końcu zdecydowałam się na zakup :D. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją - pierwszym wrażeniem. Czy faktycznie są takie dobre, jak się mówi?

Cena: na stronie producenta 21,50$ (wysyłka w moim przypadku wyniosła 13$), ale upolowałam ją ze zniżką -40%. W polskich sklepach internetowych kosztuje ok. 100 zł,z  tym, że widzę problemy z dostępnością.
Skład:

Przesyłka dotarła do mnie bez problemów - miałam aktywny link do śledzenia, dzięki czemu mogłam monitorować położenie paczki. Wszystko było dobrze zabezpieczone, w kartonie znajdowały się "chrupki" wypełniające, sama paleta jest jeszcze owinięta folią przed wsadzeniem do kartonika.

W palecie znajduje się 9 cieni - 5 matów i 3 metaliczne. Masa całej palety to 32,4 g, jedna wypraska jest wielkości wkładów Melkiora lub Neve, czyli naprawdę duża.

Paleta przybywa do nas w typowym dla marki kartoniku - bladoróżowy papier jest lekko holograficzny (♥), znajdują się na nim wizerunki kobiet w strojach stylizowanych na afrykańskie. Sama paleta również jest wykonana z kartonu, zamykana na magnes, nie posiada lusterka. Cienie niestety nie mają nazw (te pojawiają się tylko w dużych zestawach kolorystycznych), zabezpiecza jest dodatkowo sztywna folia. Produkt jest lekki i płaski, wielkości mniejszej książki lub kalendarza, więc nadaje się do podróży lub kufra.

Kolory są mocno napigmentowane, nasycone i wibrujące - idealne dla każdej fanki kolorowych makijaży! Mamy tu i ciepłe, i chłodniejsze barwy. Maty to: pomarańczowy, żółty, brązowy, morski zielony, malinowy, fiolet. Metaliczne cienie to: limonkowa zieleń, turkus, różowy połyskujący na złoto. Paleta aż krzyczy: lato, upał, wakacje! Ze względu na tę pigmentację, warto podchodzić do nich z dystansem i uważać, żeby nieostrożnym dotknięciem nie dorobić się wściekłej plamy na powiece. Kolory rozcierają się naprawdę dobrze, a jak na ten poziom nasycenia, to sypią się stosunkowo słabo. Mimo moich średnich umiejętności, nie robiłam sobie syfu pod okiem. Zresztą zobaczcie, co tam udało mi się zmalować (po więcej zdjęć wpadajcie na instagram).

A Wy lubicie takie kolorowe makijaże? Próbowaliście już palety Juvia's Place?

Buziaki ;*