Dzisiaj przychodzę do Was z produktami, które wpadły w moje łapki podczas regularnych wizyt w Biedronce. Jeden jest ze mną dłużej, drugi krócej, ale o każdym mogę już co nieco powiedzieć. Zapraszam na szybkie opinie o nowej pomadce w płynie i chusteczkach nasączonych olejkami!
Zawsze kiedy robię zakupy zerkam sobie do szafy Bell- można tam czasem spotkać bardzo interesujące kosmetyki. Właśnie pojawiła się nowa edycja limitowana, Moroccan Dream. W jej skład wchodzą różne produkty, wczoraj spotkałam tylko pomadki w płynie i lakiery do paznokci, ale widziałam, że ma ich być więcej, m.in. kredka do oczu. Jako że planuję przerzucić się na hybrydy, kiedy tylko podleczę paznokcie, to lakier sobie odpuściłam, ale jeśli lubicie klasyczne, to jest w serii cudowna biel ze złotymi drobinkami, idealnie będzie wyglądać do lekkiej opalenizny, po prostu piękna (przynajmniej w buteleczce!
Skusiłam się z kolei na pomadkę, jeżeli dobrze pamiętam występuje w 6 kolorach, kosztuje 8,99 zł. Ja zdecydowałam się na odcień numer 2, chociaż rozważałam jeszcze 3, to wydaje mi się, że jest podobna do szminki, którą już mam w swoich zbiorach (będzie pokazana na swatchu, więc będziecie sobie mogły wyobrazić, o jaki kolor mniej więcej chodzi). 02 to dość jasny, neutralny róż, fajny jako odcień na co dzień lub do mocniejszego oka. Jak do tej pory nosiłam ją wczoraj wieczorem i dzisiaj przez cały dzień, więc jakieś wstępne zdanie już o niej mam. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to jej prześliczne opakowanie. Tubka z aplikatorem w stylu błyszczykowym ozdobiona jest misternymi, złotymi wzorami. Wygląda naprawdę bardzo ładnie! Pachnie niezbyt mocno, tak kremowo-szminkowo, jeśli wiecie co mam na myśli ;), nie czujemy jej jednak podczas noszenia. Jest dosyć płynna, przy aplikacji polecam zwrócić uwagę na ilość i po rozłożeniu koloru wykonać aplikatorem (albo palcem) ruchy delikatnie wklepujące, ponieważ wydaje mi się, że bez tego może zastygnąć w smugach. Zastyga dość szybko, ma wykończenie dość mocno matowe, na zdjęciu możecie zobaczyć porównanie z innymi matowymi pomadkami z mojej kolekcji:
Czerwień u góry to Wibo Million Dollar Lips 4, na dole Golden Rose Velvet Matte 18, po prawej GR Matte Lipstick Crayon 08 (ta skojarzyła mi się z nr 03).
Jak widzicie pomadki od GR są bardziej kremowe, aksamitne, z kolei Bell jest bardziej matowa, nawet kredowa, nie ma w niej błysku. Mimo to jak do tej pory nie zaobserwowałam większego wysuszania, natomiast taka formuła podkreśli każdą skazę, więc usta same z siebie muszę być dobrze wypielęgnowane.
Pomadka wytrzymuje picie wody, bez nadmiernej eksploatacji utrzyma się kilka godzin. Niestety, jedzenia nie przetrzymuje. Przetestowałam ją z kanapką, lodami i obiadem. We wszystkich przypadkach efekt był w tym samym guście- szminka wycierała się od wnętrza i wymagała poprawek. I tu mamy kłopot, bo przy nałożeniu bezpośrednio z opakowania bardzo łatwo totalnie zepsuć efekt i zrobić sobie zważone, zrolowane ciacho na ustach. W dodatku solidnie oprószone mąka. Ale i na to mam sposób- możecie albo całkowicie zetrzeć szminkę patyczkiem, najlepiej nasączonym czymś do demakijażu, a później wykonać makijaż od nowa, ale istnieje też metoda doraźna, bardziej "poza domowa". Nałóżcie trochę pomadki na grzbiet dłoni i delikatnie doklepcie produkt tam, gdzie się wytarł. Nie musicie się obawiać, pomadka nie zostawia barwnika i można ją domyć mydłem. Efekt takiego zabiegu widzicie na zdjęciu wyżej- chyba nie jest źle? ;) Podsumowując dałabym jej 4-. Na pewno będę jej używać, gdyż nie mam podobnego odcienia w swoich zbiorach, a jej właściwości nie dyskwalifikują jej zupełnie, zwłaszcza, że znalazłam na nią swoje sposoby. Nie jest idealnie, ale w porządku. Cena jest korzystna, więc warto spróbować, jeżeli zakupicie inne kolory, dajcie znać, czy zachowują się w podobny sposób!
Jako bonus z kolei omówię produkt na 5+ :). Chusteczki nawilżane to żadna nowość, znamy je od wielu wielu lat. Zazwyczaj mam w torebce opakowanie na awaryjne sytuacje, zwłaszcza wtedy, kiedy przewiduję dłuższe przebywanie w plenerze. Do tej pory nie przywiązywałam do nich większej uwagi, każde działały na mnie w zasadzie tak samo- czyściły, co było do wyczyszczenia, pachniały i tyle. Niestety, zazwyczaj po ich użyciu miałam dość nieprzyjemne wrażenia- takiego jakby tępego wysuszenia, ciężko mi wyjaśnić o co chodzi. Ale niedawno w moim ulubionym Owadzie zauważyłam nowość- chusteczki nawilżające z kompozycją olejów pielęgnacyjnych w cenie ~2zł za 10 szt. Po upewnieniu się, że producent nie wcisnął tam parafiny zamaskowanej pod hasłem "mineral oil" postanowiłam spróbować. Pierwszy olej (słonecznikowy) jest w składzie drugi, po wodzie, później mamy przerwę na emolient Trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy, a potem znowu dobroci- olej ze słodkich migdałów i z bawełny. Dalej nie czuję się na siłach analizować, jeżeli ktoś będzie miał ochotę podjąć się tego zadania, wrzucę fotkę składu ;).
Dlaczego uważam je za takie wyjątkowe? Kompletnie nie wysuszają mi moich wrażliwych dłoni! Wręcz przeciwnie, ułatwiają mi życie, po przetarciu nie czuję konieczności użycia kremu, co jest mega przydatne w sytuacjach plenerowych :). Do tego fajnie pachną, kojarzą mi się z chusteczkami dla dzieci (idealnie na Dzień Dziecka :D). Ogółem mogę je polecić z czystym sumieniem, to bardzo dobry wynalazek, mam nadzieję, że wejdą do stałej oferty, ale znając moje szczęście, to nie ma na co liczyć :(.
A co Wy ostatnio odkryliście? Macie swoje ulubione produkty z Biedronki?
Buziaki :*
EDIT 18.09.2016
Taka informacja pojawiła się na facebooku Bell:
Jeśli nie udało Wam się kupić latem, wkrótce będziecie mieć kolejną szansę!
W Biedronce zawsze kupuję płatki kosmetyczne. Nie tylko konkurują ceną, ale są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńJa teraz trafiłam na fajny zestaw- dwie paczki dużych płatków i patyczki do uszu/korekcji makijażu ;)
UsuńNigdy nie miałam żadnego kosmetyku z Biedronki, może przez to że rzadko tam bywam. Chyba warto coś w końcu wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńmomentofdreamsheart.blogspot.com
Czasami można tam znaleźć prawdziwe perełki :)
UsuńKosmetyki z Biedronki są naprawdę dobrej jakości. Nie jestem fanką matowych pomadek, ale chusteczki chętnie wypróbuję, bo w lecie często się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :) Są naprawdę fajne!
UsuńA mnie zainteresował ten biały lakier ze złotymi drobinkami :) Dzięki :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie się dowiem, czy jego właściwości są równie dobre, co kolor. W razie czego pisz koniecznie! :)
UsuńPomadka ma piękny kolor. Dużo słyszałam pozytywnych słów na temat biedronkowych kosmetykach . Jak to się mówi .... tanie nie oznacza ,ze źle .
OdpowiedzUsuńhttp:// lovefashionandphoto.blogspot.com
Może naprawdę świetnie trafić. Mam od nich np. jeden cień w sztyfcie, który kupiłam na wyprzedaży i bardzo go lubię. Jak do tej pory tylko raz trafiłam na bubla, także polecam eksperymentować w zakresie kupowania :)
Usuńta pomadka mnie zaciekawiła :) lubię biedronkowe płatki i micel :)
OdpowiedzUsuńTo zerknij do swojego owada i napisz, który kolor spodobał Ci się najbardziej :)
UsuńMicel to już u mnie klasyk!
Czasem lubię kosmetyczne zakupy w Biedronce. ;)
OdpowiedzUsuńZawsze jak robię zakupy do domu, to przeglądam, co tam na półkach leży :)
UsuńJa maluję usta organiczną pomadką na bazie olejów bo inne mi je strasznie wysuszają. Poza tym często zawierają ołów.
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój wybór, fajnie, że znalazłaś swój sposób na rozwiązanie tego problemu :)
UsuńPomadka fantastyczna! I właśnie ostatnio rozglądam się za czerwonym kolorem więc, koniecznie muszę ją sprawdzić :) Fajnie, że tu trafiłam do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak poszło :)
UsuńMnie również jest miło!
OdpowiedzUsuńDawno nie kupowałam kosmetyków w Biedronce. W ogole rzadko ostatnio robie tam zakupy.
Ja akurat bywam regularnie :)
UsuńW Biedronce są często dobre produkty spożywcze, zabawki czy ubranka dla dzieci ale po kosmetyki nie odważyłam się sięgnąć:))))) ale kto wie....
OdpowiedzUsuńJa mam swój ulubiony płyn micelarny, zaopatruję się tam też w 98% produktów spożywczych czy domowych. Polecam się odważyć, często można znaleźć fajne produkty w dobrych cenach :)
UsuńCzęsto bywam w biedronce, ale rzadko zerkam na szafę Bell. Ta pomadka mnie zainteresowała, będę musiała się jej bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy przypadnie Ci do gustu, koniecznie daj znać! :)
UsuńOstatnio jest modny mat na ustach. Ja czuję, że kolor 3 bardzo by mi się spodobał. Przy kolejnych zakupach tam zajrzę :)
OdpowiedzUsuńOd kilku sezonów to taki must-have, dzisiaj przeglądałam swoją kolekcję produktów do ust i matów było tam zdecydowanie bardzo dużo :)
UsuńAch, ta Biedronka. Wszyscy narzekają, że cała Polska jest nią usiana, a w asortymencie tyle dobrostanu
OdpowiedzUsuńMnie cieszy otwarcie kolejne Biedronki w moim mieście, bo czasami w jednej nie ma jakiegoś cudeńka z gazetki, wtedy od razu lecę do drugiej :D Chociaż oczywiście nie należy popadać w paranoję, jedna na dzielnicę wystarczy zdecydowanie :) Zawsze znajdę tam coś ciekawego, mam swoich i kosmetycznych, i gastronomicznych ulubieńców!
UsuńJakoś nie mogę przekonać się do kupowania kosmetyków z Biedronki. Wpadam tam czasami po mleko czy sok, ale jakoś nie skusiłam się nigdy, aby zajrzeć do alejki z kosmetykami.
OdpowiedzUsuńCzasami można znaleźć perełki, a kosmetyki ukryte pod nazwą BeBeauty często okazują się być produktami Tołpy czy Bell ;)
UsuńInteresująco wygląda ta pomadka, zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli się zdecydujesz, daj znać jak się sprawdza u Ciebie :)
UsuńKolor pomadki bardzo mi się podoba :) Na razie obkupiłam się na wyprzedaży w Rossmannie ale może kiedyś wypróbuję. Z chusteczkami nie miałam do czynienia :)
OdpowiedzUsuńZ wyprzedażami nie szalałam, kupiłam tylko jakieś drobiazgi ;)
UsuńPomadka ma świetny odcień, lubię markę Bell :)
OdpowiedzUsuńNie miałam zbyt wielu jej produktów, ale wydaje się być całkiem fajna :)
UsuńJa z Biedry lubię micelarny żel do mycia twarzy i sole do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńJa wolę płyn micelarny, a soli niestety nie mam gdzie używać :(
UsuńJa dzisiaj kupiłam 01, ale bez szału. Trwałość taka o, chyba będzie wysuszać. Z Biedry lubię płatki i zmywacz do paznokci oraz płyn micelarny ;)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj kupiłam 01, ale bez szału. Trwałość taka o, chyba będzie wysuszać. Z Biedry lubię płatki i zmywacz do paznokci oraz płyn micelarny ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie trochę słabo, że nie za bardzo można jej zaufać pod względem trwałości. Chyba hitu nie będzie :/
UsuńPłyn micelarny to i mój ulubieniec :)
Dzisiaj dorwałam 01 i jest naprawdę fajna, trzeba tylko nakladac jedna cienka warstwę i wtedy dobrze się trzyma. Chcialam 03 ale juz wykupione :(
OdpowiedzUsuńU mnie sama z siebie jakoś tam się trzyma, natomiast nie toleruje żadnego jedzenia :/ Może to też kwestia konkretnego koloru.
UsuńU mnie w Biedronce były wszystkie kolory, może spróbuj poszukać w innych? ;)
Właśnie zakupiłam lakier z edycji Moroccan Dream firmy Bell w kolorze 05, jasna brzoskwinia. Takiego chłamu nigdy nie udało mi się kupić :/ Rozmazuje się na paznokaciach w smugi. Wyrzucone pieniądze i lakier też. Naprawdę nie polecam...
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię, ustrzeże pewnie wiele osób przed nietrafionym zakupem ;) Ogólnie chyba najlepiej jak do tej pory wypadła kredka do oczu.
UsuńOstatnio kupiłam tą pomadkę :) Jest fajna!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadła Ci do gustu :)
Usuń