Witajcie :*
Zanim zajmiemy się ulubieńcami całego roku, warto co nieco pogadać o grudniu, dlatego ekspresowo przedstawię Wam moich kosmetycznych i niekosmetycznych ulubieńców ostatniego miesiąca 2018 roku!
Balsam Yope Goździk - jeśli tak jak ja jesteście fanami korzennych, zimowych zapachów, to pokochacie ten balsam. Na uwagę zasługuje też przyjazny skład, dość lekka konsystencja, która dobrze i szybko się wchłania, a także opakowanie z poręczną pompką (szkoda tylko, że po otwarciu nie da się jej ponownie zablokować). Stosunek ceny do jakości też wypada korzystnie, szczególnie w promocji bądź w necie. To już mój drugi balsam tej marki i mam ochotę na więcej!
Kalendarz Nyx - pierwsze 24 dni grudnia uprzyjemniał mi kalendarz adwentowy Nyx. Szczególną radością napawały mnie produkty do ust i te w zdecydowanej większości trafiły do codziennego użytku. Nyxowi udało się zachęcić mnie do dania jeszcze jednej szansy błyszczykom, a to spory wyczyn! Cienie i produkty do twarzy też są jak najbardziej okej, ale tutaj podniecenie było nieco mniejsze, bo jestem fanką palet. Dokładną zawartość możecie obejrzeć tu.
"Polskie piękno" Karoliny Żebrowskiej - kiedy myślimy o modzie XX wieku, często mamy w głowie obrazki z filmów czy seriali, nierzadko zagranicznych. Zdarza nam się przez to błędnie myśleć o pewnych zagadnieniach z minionej epoki, mnie też zdarzało się popełniać ten grzech. Karolina Żebrowska postanowiła uchylić zasłonę żurnali i telewizyjnych wyobrażeń, zajrzała do pamiętników, szaf i albumów prawdziwych Polek, dokonała wnikliwego researchu, aby pokazać nam, jak to naprawdę było. Przyjemny w odbiorze tekst wzbogacają fotografie nadesłane przez jej czytelników, ilustracje z epoki, a także specjalne, stylizowane zdjęcia samej autorki, dzięki czemu całość staje się jeszcze bardziej interesująca (wypatrzyłam nawet zdjęcia osób z mojego miasta :D). Jestem oczarowana i pragnę więcej treści po polsku!
A jak Wam minął grudzień? Odkryliście coś przed końcem roku?
Buziaki
O książce czytałam w Twoim Stylu, teraz tu mi przypomniałaś że miałam kupić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto!
UsuńJedno z odkryć mamy wspólne - też od paru dni zachwycam się publikacją Karoliny Żebrowskiej. Majstersztyk! :)
OdpowiedzUsuńZarówno jej twórczość internetowa, jak i papierowa przypadła mi do gustu :)
UsuńMuszę sięgnąć po tą książkę Karoliny Żebrowskiej :)
OdpowiedzUsuńMusisz! :D
UsuńMarkę Yope znam jedynie z próbek kilku kosmetyków, ale nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia.
OdpowiedzUsuńJa akurat balsamy bardzo polubiłam, może po prostu nie trafiłaś na coś dobranego do Twoich potrzeb ;).
UsuńChętnie wypróbowałabym Yope
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńZapach balsamu Yope kusi, ale zimą stawiam na masła do ciała :D
OdpowiedzUsuńDla mnie masła na całe ciało to już trochę za dużo, ewentualnie na dłonie i stopy ;)
UsuńTeż nieszczegolnie przepadam za pojedynczymi cieniami, tak jak ty, preferuje palety, więc doskonale cię rozumiem :)
OdpowiedzUsuńCzasem skuszę się na coś pojedynczego, ale zwykle wciskam to do magnetycznych palet ;D
UsuńKalendarz NYXa w tym roku bardzo mi się podobał, aż żałuję że się na niego nie skusiłam :D
OdpowiedzUsuńW takim razie w przyszłym roku musisz się zaczaić na niego ;D
UsuńMi by się pudełko z kosmetykami przydało :)
OdpowiedzUsuń